Niepilnowana historia rodziny Ulmów będzie popadała w zapomnienie

24 marca obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Polaków Ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. W ocenie włoskiej dziennikarki Manueli Tulli, współautorki książki, dzięki której historia rodziny Ulmów trafiła do wielu Włochów, wciąż niewiele jest informacji w przestrzeni publicznej o Polakach ratujących Żydów w czasie Zagłady.
Narodowy Dzień Pamięci Polaków Ratujących Żydów pod okupacją niemiecką
Narodowy Dzień Pamięci Polaków Ratujących Żydów pod okupacją niemiecką został ustanowiony z inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy w 2018 r. Jest wyrazem czci dla tych, którzy pomagali Żydom. Wybór daty nawiązuje do dnia, w którym Niemcy zamordowali w Markowej rodzinę Ulmów. 24 marca 1944 r. życie stracili Józef Ulma, jego ciężarna żona Wiktoria, ich szóstka dzieci (oraz jedno nienarodzone), a także ośmioro ukrywanych przez polską rodzinę Żydów z rodzin Didnerów, Grünfeldów i Goldmanów. W Markowej przed wojną żyło 120 Żydów, przeżyło 21. Część z nich ukrywała się we wsi. Za pomoc Żydom, w 1995 r. Wiktoria i Józef Ulmowie zostali pośmiertnie uhonorowani tytułem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. W 2010 r. prezydent Lech Kaczyński odznaczył ich Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. 10 września 2023 r., decyzją papieża Franciszka, rodzina Ulmów została beatyfikowana.
W Markowej znajdowało się około dwudziestu rodzin, które ukrywały Żydów
.W ramach obchodów Narodowego Dnia Pamięci Polaków Ratujących Żydów pod okupacją niemiecką w 2025 r. zaplanowano szereg wydarzeń. Jednym z nich jest spotkanie z dziennikarką włoskiej agencji ANSA, współautorką książki „Zabili nawet dzieci. Historia rodziny Ulmów, męczenników, którzy pomagali Żydom” (wł. Uccisero anche i bambini. Gli Ulma, la famiglia martire che aiuto gli ebrei). Manuela Tulli oceniła, że poza granicami Polski w przestrzeni publicznej wciąż jest niewiele informacji o Polakach, którzy ratowali Żydów w czasie Zagłady”. „Jest pewna luka, która wymaga wypełnienia, zarówno w edukacji, jak i w świadomości międzynarodowej” – oceniła. Przyznała, że historię rodziny Ulmów poznała przygotowując reportaż na temat pomocy jaką Polacy okazali Ukraińcom po agresji rosyjskiej na Ukrainę.
„Historia rodziny Ulmów porusza włoską opinię publiczną swoją prostotą i jednocześnie niezwykłym heroizmem. Jako Włoszka i przyjaciółka Polski uważam, że wciąż brakuje świadomości, jak wielką wartość mają takie opowieści oraz jak wiele mogą wnieść do współczesnej refleksji nad człowieczeństwem, odwagą i solidarnością” – stwierdziła. Zwróciła uwagę, że w Markowej – znajdowało się około dwudziestu rodzin, które również ukrywały Żydów przed nazistowskimi prześladowaniami. „Nawet po tragicznej masakrze z 24 marca 1944 roku kontynuowały swoją misję, narażając życie własne i swoich bliskich. To anonimowi bohaterowie, którym należy się nasza pamięć, szacunek i uznanie. Ich postawa jest wzorem, z którego wszyscy możemy czerpać” – powiedziała.
Narodowy Dzień Pamięci Polaków Ratujących Żydów pod okupacją niemiecką 2025
W 2025 r. obchody Narodowego Dnia Pamięci Polaków Ratujących Żydów pod okupacją niemiecką będą miały miejsce m.in. na cmentarzu parafialnym w Markowej, gdzie o godz. 10 zostanie uczczona pamięć mieszkańców wsi, którzy ratowali Żydów. Godzinę później, w kościele pw. św. Doroty zostanie odprawiona msza. A o godz. 13.45 rozpocznie się spotkanie z rodzinami Sprawiedliwych z Markowej. Gościem honorowym będzie Eugeniusz Szylar, którego rodzice ukrywali siedmioro Żydów z rodziny Weltzów. Wszyscy przeżyli. Spotkanie odbędzie się w dawnym domu Szylarów.
W Markowej jest Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów. Budynek pokryty spatynowaną blachą przypomina prosty wiejski dom albo dużą stodołę. Obok rośnie owocowy Sad Pamięci nawiązujący do Ogrodu Sprawiedliwych w jerozolimskim Yad Vashem.
W Lublinie odprawiona zostanie msza św. w archikatedrze lubelskiej, w intencji Polaków ratujących Żydów. O godz. 10.00 na Placu Litewskim, przed budynkiem Poczty Głównej nastąpi prezentacja wystawy IPN „Śmierć za człowieczeństwo. Rodzina Ulmów”.
Prezydent Andrzej Duda w Toruniu weźmie udział w uroczystości w Sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II. Na tablicach w kaplicy zostaną odsłonięte zostaną kolejne nazwiska Polaków ratujących Żydów w czasie Holocaustu. Dotychczas w ten sposób od 2016 r. uhonorowanych zostało 1239 bohaterów. Po południu prezydent Andrzej Duda weźmie udział w uroczystości odsłonięcia w Ciepielowie (Mazowieckie) pomnika poświęconego Polakom ratującym Żydów w czasie II wojny światowej. Planowane jest wystąpienie prezydenta. Pomnik upamiętnia rodziny Kowalskich, Obuchiewiczów, Kosiorów i Skoczylasów – w sumie 30 osób, w tym 19 dzieci – zamordowanych przez Niemców 6 grudnia 1942 roku w Starym Ciepielowie i Rekówce, za ukrywanie Żydów prześladowanych przez niemieckich okupantów.
Historia rodziny Ulmów to tylko jeden z niezliczonych przykładów męczeństwa Polaków
.W sali koncertowej Radomskiej Orkiestry Kameralnej w Radomiu zaplanowane jest widowisko „Sprawiedliwi” zorganizowane przez Instytut Pamięci Narodowej.
W Korbielowie zostanie odsłonięta tablica upamiętniająca Rudolfa i Wojciecha Basików. W czasie okupacji w ich domu znalazł schronienie Robert Wolf (Dub), więzień zbiegły z KL Auschwitz III – Monowitz. W 1993 r. Wojciech Basik został odznaczony Medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata.
Beatyfikacja Rodziny Ulmów z Markowej była bez wątpienia jednym z najważniejszych wydarzeń religijnych w historii regionu podkarpackiego
.Uroczystości beatyfikacyjne lub kanonizacyjne są zawsze znaczącym impulsem i katalizatorem dla promocji i krzewienia wiedzy o błogosławionych i świętych oraz przesłaniu idei, której się poświęcili. Przypominają w pewnym sensie akt kreowania pomnika. Obiekt taki, jeśli już zostanie wzniesiony, musi nadal walczyć o swe istnienie w społecznej świadomości oraz o to, by z czasem nie spowszednieć i nie wrosnąć w krajobraz. Ten swoisty marketing na obszarze pamięci i świętości zyskuje na znaczeniu szczególnie dziś, w lawinowym zalewie medialnych treści, wśród których łatwo przeoczyć to, co naprawdę ważne.
Akt beatyfikacji Rodziny Ulmów zwrócił na Markową chwilową uwagę nie tylko całego kraju, ale także świata. Ukazując mu historię wojennego dramatu z Markowej, zaowocował także pytaniami o konsekwencje tego wydarzenia nie tylko w sferze religijnej, lecz także dla pamięci i świadomości historycznej Polaków. Akty wyniesienia na ołtarze – w Polsce szczególnie – trudno zredukować jedynie do wymiaru konfesyjno-duchowego. Świętych i błogosławionych polskiego Kościoła przeważnie nie sposób zamknąć w ściśle hermetycznej sferze aktywności obejmującej wyłącznie sferę religii i duchowości. Są oni bardzo często ważnymi uczestnikami kluczowych wydarzeń narodowej historii Polski. Odciskają na niej swe niezatarte piętno, są ważnymi świadkami znaczących wydarzeń, symbolizują nieprzemijające wartości, a ich poświęcenie i nierzadko męczeńska śmierć bywa czasem silniej postrzegana w kategoriach walki o trwanie i wolność narodu niż tylko jako przykład i wyraz heroizmu wiary. Przechowywana pamięć o nich wykracza poza liturgicznie wyznaczone dni wspominania (jeśli są one przez kogoś kojarzone), wchodzi zaś w znacznie szerszy niż tylko religijny obszar, obejmujący pamięć zbiorową nie tylko wspólnoty religijnej, ale także lokalnej, w której działali, a nawet sferę pamięci całego narodu. Tym samym pytania o miejsce bł. Rodziny Ulmów na mapie polskiej pamięci oraz o wpływ tychże na jej kształt i przemiany stają się szczególnie istotne i warte przemyślenia już dziś, a w przyszłości zasługiwać będą na pogłębione badania.
„Już we wrześniu 2023 r., uczestnicząc w beatyfikacyjnej Mszy św. w Markowej, zastanawiałem się, jakie przemiany w naszej zbiorowej świadomości ta uroczystość przyniesie. Pytanie, które rodziło się w sposób naturalny w kontekście wrześniowego aktu beatyfikacyjnego, dotyczyło kwestii, czy pamięć o bł. Rodzinie Ulmów przekroczy ściśle lokalne ramy zbiorowej pamięci mieszkańców Markowej i okolic oraz stanie się w przyszłości elementem kanonu pamięci obejmującej cały region podkarpacki, a nawet wspólnotę wszystkich Polaków” – pisze w swoim artykule prof. Krzysztof MALICKI.
Tekst dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-krzysztof-malicki-pamiec-o-rodzinie-ulmow-wykracza-poza-ramy-liturgiczne/
Rejestr aktów represji na obywatelach polskich za pomoc udzielaną Żydom
.Zbrodnia na rodzinie Wiktorii i Józefa Ulmów z Markowej oraz na ukrywających się w ich gospodarstwie Żydach, dokonana w marcu 1944 r., stała się w pewnym sensie symbolem niemieckich represji na Polakach pomagających ludności żydowskiej w czasie II wojny światowej. Ze względów humanitarnych małżonkowie zdecydowali się udzielić pomocy szukającym schronienia Żydom. Za swoją decyzję oni i ich dzieci zapłacili najwyższą cenę. Badania dotyczące niemieckich represji w tym zakresie ujawniają jednak, że podobnych egzekucji Niemcy przeprowadzili w Generalnym Gubernatorstwie znacznie więcej. Historie tych, którzy za udzielanie pomocy ponosili konsekwencje, analizowane i opisywane są w ramach projektu „Rejestr faktów represji na obywatelach polskich za pomoc udzielaną Żydom na okupowanych ziemiach polskich”. Do dziś potwierdzono źródłowo blisko 560 faktów zastosowania przez Niemców różnego typu represji dotyczących ponad 1150 osób.
Niemieckie plany wobec zajętych we wrześniu i październiku 1939 r. terytoriów polskich zakładały szczególne potraktowanie Generalnego Gubernatorstwa (GG). Miało ono stać się kolonią państwa niemieckiego i rezerwuarem taniej siły roboczej. Terrorem i zastraszaniem wymuszano posłuszeństwo wobec instalującej się władzy. Już w pierwszych tygodniach wojny okupanci rozpoczęli wyniszczanie polskiej inteligencji i kadry przywódczej. Pozbawienie elit intelektualnych miało w sposób naturalny prowadzić do wynarodowienia Polaków. Między majem a lipcem 1940 r. w ramach Nadzwyczajnej Akcji Pacyfikacyjnej (Außerordentliche Befriedungsaktion – AB) Niemcy aresztowali ok. 10 tys. przedstawicieli polskich elit intelektualnych i politycznych, spośród których zamordowali ok. 3,5 tys. osób. Z kolei od września 1939 r. do kwietnia 1940 r. w ramach tzw. Intelligenzaktion formacje SS i Selbstschutzu wymordowały ok. 50 tys. przedstawicieli tych elit na Pomorzu, w Wielkopolsce i na Śląsku.
Konfrontacja z poszukującymi ratunku przed Zagładą wymagała od nieżydowskiej ludności przyjęcia jakiejś postawy. Jedni, zazwyczaj świadomi konsekwencji, jakie to może za sobą pociągnąć, decydowali się pomóc, incydentalnie lub na dłużej. Inni z różnych względów nie podejmowali żadnych działań; niektórzy, nie reagując, wypierali problem, odwracali wzrok od szukających pomocy, traktowali ich obojętnie. Niektórzy współczuli ludności żydowskiej, ale nie podejmowali działań, by im pomóc. Inni odczuwali zadowolenie lub satysfakcję, że Żydzi są wywożeni z miast i miasteczek. Jeszcze inni wydawali władzom uciekinierów i osoby udzielające im pomocy. Niektórzy robili to z własnych motywów, inni zachęcani „nagrodami” oferowanymi przez Niemców, np. pieniędzmi czy przydziałem na cukier i inne produkty. Byli też tacy, którzy sami, w różnych okolicznościach, dopuszczali się morderstw na ukrywających się w ich własnych gospodarstwach albo z dala od nich – np. w lasach, licząc na pozyskanie kosztowności albo innych dóbr materialnych lub też w obawie przed konsekwencjami za wcześniejsze udzielanie im pomocy. Kalejdoskop ludzkich postaw i zachowań jest tu bardzo szeroki i uzależniony od wielu zróżnicowanych czynników, cech indywidualnych czy też okoliczności. Nie zawsze też trwano przy raz przyjętej postawie. Analiza materiałów źródłowych pozwala śledzić zróżnicowane motywacje, a także w pewnym stopniu odtwarzać okoliczności, w jakich rozgrywały się poszczególne wydarzenia. To niejednokrotnie także studium natury i zachowań człowieka w sytuacji granicznej, wymykające się schematom i uogólnieniom. W badaniach najczęściej analizowane i omawiane są dwie postawy – te znajdujące się na przeciwległych biegunach – aktywna pomoc i aktywna współpraca w wyłapywaniu Żydów, szantażowanie ich lub mordowanie.
Tekst dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/martyna-gradzka-rejak-nie-tylko-ulmowie/
Historia Ulmów – zamordowanych za ludzką dobroć
.Dziesiątego września 2023 roku polska rodzina, złożona z męża, żony i ich siedmiorga małych dzieci, zostaje ogłoszona błogosławioną. Są to Józef i Wiktoria Ulmowie, których wraz z ich wszystkimi dziećmi w marcu 1944 roku rozstrzelano na podwórku ich domu w polskiej wsi Markowa, leżącej dziś na pograniczu Polski i Ukrainy. Ich jedyną winą było to, że przez półtora roku ukrywali i żywili w swoim domu dwie rodziny żydowskie, łamiąc w ten sposób niemieckie prawo, które w okupowanej przez Niemców Polsce nakazywało każdego Żyda wydać w ręce władz, tak by te mogły niezwłocznie pozbawić go życia.
Nie ustalono nigdy, kto doniósł niemieckim władzom, iż rodzina Ulmów nie stosuje się do tego prawa. W każdym razie przybyli do Markowej żandarmi faktycznie stwierdzili obecność ośmiorga Żydów w polskim domu, więc na miejscu zabili obie rodziny żydowskie jako wyjęte spod prawa. Następnie rozstrzelali Józefa i Wiktorię Ulmów, po czym (jak opowiedział jeden ze świadków) chwilę zastanawiali się, co zrobić z ich licznymi dziećmi. Ponoć jednak doszli do wniosku, iż „aby wioska nie miała z nimi kłopotu”, lepiej również wszystkie je zabić. Główny oprawca – niemiecki porucznik Eilert Dieken, dowodzący egzekucją – nie był nawet członkiem partii hitlerowskiej NSDAP, więc po II wojnie światowej jako „zwykły Niemiec” służył w policji demokratycznych Niemiec Zachodnich i umarł wiele lat później, otoczony rodziną i szacunkiem swoich niemieckich sąsiadów.
„Historyczne okoliczności tamtego wydarzenia są często zapominane albo przeinaczane. W lecie 1941 roku, po inwazji Hitlera na Sowiety, Niemcy postanowili jako pierwszych zgładzić Żydów żyjących od wieków na rozległych terenach okupowanego państwa polskiego. Masowe egzekucje całych miasteczek i wsi żydowskich rozpoczęto od wschodnich kresów państwa, by wkrótce stworzyć pierwsze obozy zagłady w Bełżcu, Sobiborze i Treblince, zlokalizowane w ówczesnym centrum okupowanego terytorium Polski. Wkrótce jednak okupanci zauważyli, że podbite narody zaczęły pojmować całą grozę nowej niemieckiej polityki, a dzięki pomocy Polaków, Białorusinów, Ukraińców – będących obywatelami okupowanego państwa polskiego – coraz liczniejszym Żydom udaje się znaleźć ocalenie” – opisuje Jan ROKITA.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB