Pamięć o Rodzinie Ulmów wykracza poza ramy liturgiczne
Świętych i błogosławionych polskiego Kościoła przeważnie nie sposób zamknąć w ściśle hermetycznej sferze aktywności obejmującej wyłącznie sferę religii i duchowości. Są oni często ważnymi uczestnikami kluczowych wydarzeń narodowej historii Polski. Odciskają na niej swe niezatarte piętno, są ważnymi świadkami znaczących wydarzeń, symbolizują nieprzemijające wartości – pisze prof. Krzysztof MALICKI
.Beatyfikacja Rodziny Ulmów z Markowej, zamordowanej w 1944 r. przez Niemców za udzielanie pomocy Żydom, była bez wątpienia jednym z najważniejszych wydarzeń religijnych w historii regionu podkarpackiego. Była też uroczystością pod wieloma względami wyjątkową wśród im podobnych, nie tylko w Polsce, lecz na całym świecie.
Choć pierwszoplanowe miejsce w przekazach medialnych relacjonujących to wydarzenie zajmowały informacje o okolicznościach bezprecedensowego męczeństwa rodziny, obejmującej nie tylko rodziców – Józefa i Wiktorię Ulmów – lecz także wszystkie ich dzieci, niemało uwagi zwracano także na fenomen życia członków tej wyniesionej na ołtarze wspólnoty, wypełnionej nie tylko bezgraniczną miłością bliźniego potwierdzoną męczeństwem, lecz przede wszystkim społecznym zaangażowaniem i aktywnością na wielu obszarach codziennej egzystencji. Zbliżająca się 80. rocznica tragicznej śmierci Rodziny Ulmów stawia nas w obliczu wielu ważnych pytań odnoszących się nie tylko do sfery duchowości, lecz przede wszystkim pamięci o przeszłości.
.Uroczystości beatyfikacyjne lub kanonizacyjne są zawsze znaczącym impulsem i katalizatorem dla promocji i krzewienia wiedzy o błogosławionych i świętych oraz przesłaniu idei, której się poświęcili. Przypominają w pewnym sensie akt kreowania pomnika. Obiekt taki, jeśli już zostanie wzniesiony, musi nadal walczyć o swe istnienie w społecznej świadomości oraz o to, by z czasem nie spowszednieć i nie wrosnąć w krajobraz. Ten swoisty marketing na obszarze pamięci i świętości zyskuje na znaczeniu szczególnie dziś, w lawinowym zalewie medialnych treści, wśród których łatwo przeoczyć to, co naprawdę ważne.
Akt beatyfikacji Rodziny Ulmów zwrócił na Markową chwilową uwagę nie tylko całego kraju, ale także świata. Ukazując mu historię wojennego dramatu z Markowej, zaowocował także pytaniami o konsekwencje tego wydarzenia nie tylko w sferze religijnej, lecz także dla pamięci i świadomości historycznej Polaków. Akty wyniesienia na ołtarze – w Polsce szczególnie – trudno zredukować jedynie do wymiaru konfesyjno-duchowego. Świętych i błogosławionych polskiego Kościoła przeważnie nie sposób zamknąć w ściśle hermetycznej sferze aktywności obejmującej wyłącznie sferę religii i duchowości. Są oni bardzo często ważnymi uczestnikami kluczowych wydarzeń narodowej historii Polski. Odciskają na niej swe niezatarte piętno, są ważnymi świadkami znaczących wydarzeń, symbolizują nieprzemijające wartości, a ich poświęcenie i nierzadko męczeńska śmierć bywa czasem silniej postrzegana w kategoriach walki o trwanie i wolność narodu niż tylko jako przykład i wyraz heroizmu wiary. Przechowywana pamięć o nich wykracza poza liturgicznie wyznaczone dni wspominania (jeśli są one przez kogoś kojarzone), wchodzi zaś w znacznie szerszy niż tylko religijny obszar, obejmujący pamięć zbiorową nie tylko wspólnoty religijnej, ale także lokalnej, w której działali, a nawet sferę pamięci całego narodu. Tym samym pytania o miejsce bł. Rodziny Ulmów na mapie polskiej pamięci oraz o wpływ tychże na jej kształt i przemiany stają się szczególnie istotne i warte przemyślenia już dziś, a w przyszłości zasługiwać będą na pogłębione badania.
Już we wrześniu 2023 r., uczestnicząc w beatyfikacyjnej Mszy św. w Markowej, zastanawiałem się, jakie przemiany w naszej zbiorowej świadomości ta uroczystość przyniesie. Pytanie, które rodziło się w sposób naturalny w kontekście wrześniowego aktu beatyfikacyjnego, dotyczyło kwestii, czy pamięć o bł. Rodzinie Ulmów przekroczy ściśle lokalne ramy zbiorowej pamięci mieszkańców Markowej i okolic oraz stanie się w przyszłości elementem kanonu pamięci obejmującej cały region podkarpacki, a nawet wspólnotę wszystkich Polaków.
.Zważywszy na absolutnie wyjątkową historię męczeństwa beatyfikowanej rodziny, pytanie takie jest jak najbardziej uzasadnione. Badania społeczne pozwalające zarysować możliwe trendy przyszłych przemian w kreowaniu ponadlokalnej pamięci o bł. Rodzinie Ulmów – choć nieliczne – zdają się potwierdzać, że proces taki jest możliwy, choć na pewno niełatwy i wymagający wielu działań i wysiłków. O ile dwie dekady temu w prowadzonych przeze mnie regionalnych badaniach pamięci na Podkarpaciu rodzina Ulmów pojawiała się wyłącznie w wymiarze ściśle lokalnym, obejmującym jedynie Markową i jej okolice, dekadę później nazwa miejscowości życia i śmierci tej rodziny była już kojarzona i sygnalizowana w znacznej części badanych powiatów na obszarze całego województwa podkarpackiego.
Co ciekawe, jesienią 2022 r. w badaniu dla Instytutu Pamięci Narodowej (projekt „Edukacja dla Pamięci”) męczeństwo Rodziny Ulmów pojawiało się w odpowiedziach respondentów nie tylko z Podkarpacia. W odpowiedziach na pytanie o postaci i wydarzenia z historii Polski, z których wszyscy Polacy mogą być dumni, w badaniu tym stwierdzono po raz pierwszy pewną liczbę wskazań na Rodzinę Ulmów i co najciekawsze – były to wskazania nie od respondentów podkarpackich, lecz pochodzące z kilku innych województw.
Czy można zatem traktować to jako symptom zapoczątkowania trendu wchodzenia bł. Rodziny Ulmów do kanonu pamięci narodowej? Z pewnością jest na to jeszcze zbyt wcześnie, zwłaszcza że proces wchodzenia do kanonu narodowego nie jest nigdy prosty i trwa zawsze dłuższy czas.
Powodzenie takiego procesu jest w znacznej mierze funkcją działań promocyjno-marketingowych, które w tej materii będą podejmowane i które dla zainteresowanych inicjowaniem takiego procesu są i pozostaną także w przyszłości stale aktualnym wyzwaniem. Silnym i ważnym wsparciem dla krzewienia pamięci o beatyfikowanej rodzinie jest Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej. Wyjątkowa i silnie oddziałująca na każdego odbiorcę historia życia i śmierci patronów tej placówki oraz genius loci ich markowskiej małej ojczyzny nie są w tych działaniach jedynymi atutami.
Wrześniowa beatyfikacja uczyniła Markową miejscem pielgrzymek i religijnego kultu, a historia śmierci usytuowała to wydarzenie w centrum ważnego i stale dyskutowanego aspektu współczesnej historii najnowszej Polski, którym są relacje polsko-żydowskie w okresie Holokaustu. Wszystko to składa się na elementy bardzo dużego potencjału tej jednostki nie tylko w sferze edukacji. Wyzwaniem zawsze pozostanie to, jak przekazywać historię tej niezwykłej rodziny. Jak będziemy o niej pamiętać i jak pamiętać powinniśmy. Jakiego używać języka, na co kłaść akcent. Choć niełatwo udzielić odpowiedzi na wiele rodzących się w omawianym kontekście pytań, z pewnością należy postawić przynajmniej niektóre z nich, tak by już teraz starać się spojrzeć na dziedzictwo życia i męczeństwa Rodziny Ulmów jako impuls dla kreowania o niej żywej pamięci, niezamykającej się jedynie na znajomość faktografii minionych wydarzeń, lecz kształtującej na jej przykładzie postawy społeczeństwa.
.Z pewnością warto już myśleć o monitorowaniu tych procesów i ich badaniu, by poznać trendy przyszłych zmian. A także – w kontekście przykładu Rodziny Ulmów – podjąć wysiłek badawczy, by odpowiedzieć na pytanie, czym współcześnie jest świętość, jak ją definiujemy, jakie aspekty aktywności działalności świętych i błogosławionych mogą być dla nas pociągającym przykładem i w jakim stopniu ich dziedzictwo realnie żyje w naszej świadomości i przekłada się na konkretne aktywności zmieniające nasz świat na lepsze. To niewątpliwie fascynujące wyzwanie badawcze, które warto w przyszłości podjąć, aby poznać rzeczywiste żywe i aktualne dziedzictwo wypływające z naszej historii i trwające w naszych współczesnych wspólnotach.