Od 2026 ostrzeżenia na butelkach alkoholu, jak na opakowaniach papierosów

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wzywa do umieszczania na opakowaniach z alkoholem ostrzeżeń przed chorobami, podobnych do tych, jakie znajdują się na opakowaniach papierosów. Według raportu opublikowanego 14 lutego 2025 roku, w Europie alkohol jest przyczyną śmierci ponad 800 tys. osób rocznie. Ostrzeżenia na butelkach alkoholu pojawią się w Irlandii w 2026 roku.
Ostrzeżenia na butelkach alkoholu
.Badanie WHO Europa, przeprowadzone w 14 krajach, wykazało, że zaledwie 15 proc. ankietowanych wiedziało, że alkohol może powodować raka piersi, a 39 proc. respondentów miało świadomość jego związku z rakiem jelita grubego. Autorzy raportu zwrócili uwagę, że te choroby stanowią najwyższy odsetek nowotworów związanych z alkoholem w Unii Europejskiej. Ta pierwsza wśród kobiet, a druga – mężczyzn. W badaniu wzięło udział 20 tys. Europejczyków.
Zdaniem dyrektora WHO na Europę dr. Hansa Henri’ego P. Kluege’a zamieszczenie ostrzeżeń na etykietach produktów alkoholowych, to „kamień węgielny do prawa do zdrowia”. „Udostępnianie takich informacji nie odbiera niczego konsumentom, wręcz przeciwnie, uzbraja ich w wiedzę, a wiedza to potęga” – stwierdził.
WHO zaleca, aby ostrzeżenia na butelkach alkoholu były wyraźne i widoczne, zawierały sam tekst lub w połączeniu z piktogramem. Przemysł alkoholowy popiera wprowadzenie na etykietach kodów QR, w których zawarto by informacje zdrowotne. Jednak badania wykazały, że zaledwie 0,26 proc. kupujących skanowało kody QR.
Etykiety ostrzegające przed szkodliwością alkoholu są obecnie stosowane jedynie w trzech z 27 krajów UE i w 13 z 53 państw członkowskich europejskiego regionu WHO.
Irlandia jest pierwszym krajem w UE, który uchwalił nowe prawo wprowadzające od 2026 r. obowiązek umieszczania na produktach zawierających alkohol ostrzeżenia, że zawierają rakotwórcze substancje. Irlandia jest drugim państwem na świecie, po Korei Południowej, które wprowadziło takie prawo.
Jak zaczyna się uzależnienie
.Michał ŚWIERCZEKInstruktor terapii uzależnień, pisze na łamach Wszystko co Najważniejsze, że pacjent w swoich opowiadaniach stara się z jednej strony wskazywać na szereg czynników zewnętrznych, uzasadniających jego ciężką sytuację. Najczęściej są to: trudne dzieciństwo, przemoc w rodzinie, zaniedbania emocjonalne ze strony rodziców, czynne uzależnienie alkoholowe jednego lub obojga rodziców, trudności w dorosłych relacjach z innymi ludźmi, rozliczne braki bądź ograniczenia zewnętrzne. To na ogół preludium do tego, aby łatwiej było uzasadniać swoje sięganie po alkohol, jego coraz częstsze używanie lub nadużywanie. Na pytanie jak długo i ile pije, pacjent stara się na tym etapie minimalizować zarówno czas, jak i ilości wypijanego alkoholu.
„Aby jednak stwierdzić, czy mamy rzeczywiście do czynienia z zespołem uzależnienia od alkoholu, muszę razem z pacjentem przejść przez przyjęte w 1997 roku przez Światową Organizację Zdrowia kryteria uzależnienia od alkoholu (ICD-10), a przede wszystkim przez sześć objawów na nie wskazujących. Można powiedzieć, że pacjent pod moim przewodnictwem dokonuje swoistej autodiagnozy uzależnienia” – dodaje autor artykułu.
Objaw 1: Silna potrzeba („głód”) lub poczucie przymusu picia alkoholu.
Osoby z problemem alkoholowym, najczęściej w sytuacjach stresu, odczuwają mocne zjawisko przymusu wewnętrznego, nazywanego też potocznie „głodem alkoholowym”. „Muszę się napić!” – ta natrętna myśl może się przeradzać w konkretne działania typu: poszukiwanie okazji do wypicia, inicjowanie kolejek picia w trakcie imprez, prowokowanie konfliktów z najbliższymi, aby w rezultacie wyjść z domu i napić się alkoholu.
Objaw 2: Próby kontrolowania ilości lub częstotliwości wypijanego alkoholu.
Osoby uzależnione w pewnym momencie widzą, że piją za dużo, zbyt często, że zaczynają ponosić straty z powodu picia alkoholu. Coraz częściej słyszą też takie informacje od rodziny bądź przyjaciół. Wtedy usiłują ograniczać swoje picie: przysięgają sobie i innym, że się już więcej nie upiją, usiłują zmniejszać dawki i moc wypijanego alkoholu, idąc na imprezę zakładają sobie, że tym razem wypiją tam tylko symbolicznie, że się nie upiją. Niestety wszystkie te próby zazwyczaj są nieudane, zaś obietnice dawane sobie czy innym są niedotrzymywane.
Objaw 3: Alkoholowy zespół abstynencyjny. Picie alkoholu w celu złagodzenia jego objawów.
Po mocniejszym czy dłuższym piciu, kiedy pacjent odstawia alkohol, pojawiają się bardzo przykre dolegliwości typu: suchość w ustach, potliwość, brak apetytu, wymioty, drżenie rąk, bóle mięśniowe czy lęki, problemy ze snem. Aby złagodzić te przykre objawy często pacjenci sięgają po tzw. „klina”, czyli piją alkohol dla złagodzenia tych dolegliwości.
Objaw 4: Wystąpiło zjawisko zmiany tolerancji na alkohol.
Na początku swojej „przygody” z alkoholem niewielkie jego ilości dawały oczekiwane stany emocjonalne. Z czasem pijąc coraz częściej ilość wypijanego alkoholu znacznie wzrastała, pojawiało się tzw. zjawisko „mocnej głowy” – okazywało się, że pacjent jest w stanie wypić takie dawki alkoholu, które dla niepijącego mogły być śmiertelne. Bywa jednak też tak, że z czasem „głowa” pijącego staje się słabsza i już niewielkie dawki alkoholu wywołują objawy upojenia alkoholowego.
Objaw 5: Skutkiem picia alkoholu jest stopniowe zaniedbywanie innych ważnych życiowo spraw, czynności, obowiązków. Następuje coraz większa koncentracja życia na alkoholu.
Alkohol w życiu osoby uzależnionej staje się coraz ważniejszy, z czasem ważniejszy niż rodzina, praca, niepijący przyjaciele, życiowe pasje. Osoba uzależniona pracuje coraz gorzej, często pod wpływem alkoholu. Zamiast spędzać czas z rodziną, zazwyczaj spędza go z pijącym towarzystwem, coraz częściej pijąc też w samotności. Traci przyjaciół, chęć do życia, pracę, pozycję społeczną. Jego życie kręci się wokół picia lub wymuszanych na siłę okresach abstynencji od alkoholu.
Objaw 6: Picie alkoholu pomimo oczywistych dla tej osoby strat zdrowotnych i psychologicznych.
Osoba taka wie już od lekarza, że nie powinna pić alkoholu, że jej problemy zdrowotne posiadają ścisły związek z piciem alkoholu. Pomimo tego pije jednak nadal. Alkohol powoduje coraz bardziej dotkliwe dolegliwości żołądkowe, sercowe i inne, ale pacjent pije nadal, często zaniedbując kuracje lekowe zapisane przez lekarza. Po wypiciu staje się często coraz bardziej agresywny, wulgarny, pogarsza się jego pamięć, zdolność koncentracji uwagi. Miewa też coraz częściej stany obniżonego nastroju – stany depresyjne – a jednak pije nadal – cały tekst [LINK].
PAP/ WszystkocoNajważniejsze/ LW