Pamięć o wyzwoleniu Castel San Pietro Terme przez 2. Korpus Polski

Mediana miesięcznych zarobków, na które mogą liczyć polscy imigranci to ok. 2,5 tys. funtów, podczas gdy Brytyjczyków wynosi ok. 2,4 tys. funtów - poinformował w najnowszym numerze tygodnik “Economist”, powołując się na dane rządowe.

Wyzwolenie miasta przez 2. Korpus Polski upamiętniono w środę 23 kwietnia 2025 roku w Castel San Pietro Terme. „Walki podkomendnych gen. Andersa to nie tylko zdobycie Monte Cassino, defilady na ulicach Ankony i Bolonii, to również wiele wyzwolonych miast i miasteczek” – powiedział zastępca szefa UdSKiOR Michał Syska.

2. Korpus Polski bohaterem Castel San Pietro Terme

.Od 23 kwietnia 2025 roku we Włoszech polska delegacja bierze udział w obchodach 80. rocznicy wyzwolenia Bolonii. Organizatorem uroczystości jest Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz Konsulat Generalny RP w Mediolanie. Uroczystość w Castel San Pietro Terme zorganizowano w miejscu przeprawy żołnierzy 2. Korpusu Polskiego przez rzekę Sillaro. Uczestniczyli w niej weterani, 2. Korpus Polski: mjr Władysław Dąbrowski, ppor. Józef Skrzynecki, kpt. dr Krzysztof Flizak, Stanisław Guścin.

Obecni byli także m.in.: gen. broni dr Adam Joks, dowódca 2. Korpusu Polskiego – dowódca Komponentu Lądowego; dyrektor Departamentu Współpracy z Polonią i Polakami za Granicą w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Anna Sochańska; zastępca prezesa IPN dr hab. Karol Polejowski, biskup polowy Wojska Polskiego Wiesław Lechowicz, arcybiskup wrocławski i szczeciński, prawosławny Ordynariusz Wojskowy Jerzy Pańkowski, p.o. Naczelnego Kapelana – Ewangelickiego Biskupa Wojskowego ks. ppłk. Tomasz Wola. W uroczystościach uczestniczyli również przedstawiciele Ambasady RP w Rzymie, Konsulatu Generalnego RP w Mediolanie, włoskie władze samorządowe, Sybiracy, działacze opozycji antykomunistycznej, weterani walk o niepodległości Polski, duchowieństwo, harcerze, młodzież szkolna i mieszkańcy Castel San Pietro Terme.

Podczas ceremonii uczczono minutą ciszy zmarłego w wielkanocny poniedziałek papieża Franciszka. Następnie odegrano hymny Polski i Włoch.

Hołd bohaterom

.”Oddajemy dziś hołd bohaterskim żołnierzom 2. Korpusu Polskiego. Wsławieni zdobyciem Monte Cassino i Ankony, w tym miejscu, osiemdziesiąt lat temu sforsowali rzekę Sillaro i łamiąc niemiecki opór kontynuowali zakończone sukcesem natarcie w kierunku Bolonii. Nie byłoby wyzwolenia Bolonii bez umiejętnego współdziałania zaangażowanych w ofensywę jednostek polskich, amerykańskich i brytyjskich. Plan aliantów zakładał, że to Polakom przypadnie w udziale frontalne natarcie na kolejne linie niemieckich umocnień polowych. Uderzenie na przygotowanego do uporczywej obrony przeciwnika przynieść musiało znaczne straty” – powiedział zastępca szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Michał Syska.

„Należy jednak zaznaczyć, że po roku intensywnych walk, jednostki wchodzące w skład 2. Korpusu osiągnęły wysoką sprawność bojową. O ich niezwykłej sile decydowały przede wszystkim: doświadczenie wyniesione z wcześniejszych walk, nowoczesne uzbrojenie oraz doskonała dyscyplina” – zwrócił uwagę.

Jak mówił, „umiejętnie dowodzeni Polacy bez trudu rozpoznawali słabe punkty niemieckiej obrony, uderzali szybko i zdecydowanie, nierzadko stosując manewry oskrzydlające”. „Często jedyną nadzieją dla zdezorientowanego przeciwnika pozostawał natychmiastowy odwrót” – podkreślił.

„Dzisiejsza uroczystość przypomina, że walki podkomendnych gen. Władysława Andersa na froncie włoskim to nie tylko zdobycie Monte Cassino oraz tryumfalne defilady na ulicach Ankony i Bolonii, to również wiele wyzwolonych miast i miasteczek. To wreszcie wdzięczna pamięć mieszkańców oswobodzonych miejscowości, takich jak Castel San Pietro Terme. Wasza gościnność i okazywana na każdym kroku życzliwość utwierdza mnie w przekonaniu, że ponad dwa tysiące moich rodaków, którzy znaleźli wieczny spoczynek na terenie Republiki Włoskiej, nie zginęło na marne. Polegli w słusznej sprawie, bijąc się o wolność naszą i waszą” – zaznaczył minister Michał Syska.

Burmistrz Castel San Pietro Terme Francesca Marchetti powiedziała, że „w 1945 r. na ulicach i centralnym placu Castel San Pietro Terme powróciły nadzieja i radość”. „Był to moment odrodzenia po horrorze wojny, swoiste światełko, które rozbłysło po latach ciemności i bólu” – oceniła.

„Niech więc ten dzień przypomina nam, że nie można traktować niczego, jako pewnik, że musimy budować świat, w którym nienaruszalna i powszechna godność każdej kobiety i każdego mężczyzny nadal będzie autentycznym celem naszych działań, wyborów i obowiązków. Z dumą i wdzięcznością pielęgnujemy pamięć o przeszłości, aby mogła nas ona prowadzić i inspirować w kształtowaniu przyszłości w pokoju” – powiedziała.

Podczas uroczystości szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Lech Parell uhonorował medalami „Pro Patria” – „osoby posiadające szczególne zasługi w kultywowaniu pamięci o walce o niepodległość Ojczyzny”. Odmówiono modlitwę za dusze poległych żołnierzy 2. Korpusu Polskiego oraz złożono kwiaty.

Zdobycie Castel San Pietro Terme

.Przed uroczystością delegacja z Polski złożyła kwiaty przed tablicą upamiętniającą wyzwolenie miasta przez 2. Korpus Polski. W marszu na Bolonię polskie oddziały wyzwoliły Imolę i ruszyły w kierunku Castel San Pietro Terme. Ta niewielka miejscowość na południowy wschód od Bolonii, była jednym z ważniejszych punktów obrony niemieckiej w tej części frontu. Niemcy dobrze przygotowali się do walki, umieszczając tutaj liczne umocnienia, bunkry oraz stanowiska artyleryjskie. Castel San Pietro Terme, leżące na wzgórzach, miało strategiczne znaczenie, ponieważ zapewniało kontrolę nad drogami wiodącymi do Bolonii. Przełamanie tej linii obronnej było niezbędne, by umożliwić dalsze natarcie na miasto.

W dniach 15–16 kwietnia 1945 r., po zaciętych walkach, 2. Korpus Polski zdołał zdobyć Castel San Pietro Terme, co otworzyło drogę do dalszego marszu w kierunku Bolonii. Dla żołnierzy było to ważne zwycięstwo. Kolejnym celem była rzeka Sillaro. 17 kwietnia rozpoczęła się bitwa o rzekę. Polacy wykorzystywali doświadczenie zdobyte w poprzednich walkach, przeprowadzając ataki z dwóch stron, by zaskoczyć Niemców. Na kluczowych odcinkach rzeki zdobywali przyczółki, mimo że niemiecka artyleria, czołgi i snajperzy skutecznie utrudniali im dalszy postęp. Przełamanie tego odcinka obrony było niezwykle trudne – nie tylko z powodu oporu Niemców, ale także warunków terenowych i zniszczeń, jakie zostawiły wcześniejsze walki.

19 kwietnia Polacy zdołali złamać opór niemiecki, zdobywając kluczowe przeprawy i przejmując kontrolę nad obszarem wzdłuż rzeki Sillaro. Choć walki nie ustawały, ten sukces otworzył drogę do dalszego natarcia na Bolonię.

Bitwa o Monte Cassino 

.„Generał Anders dysponował największą jednostką Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Czuł poparcie żołnierzy tej jednostki, bo był dowódcą ubóstwianym, któremu ufano. Nie chciał tego zaufania zawieść. Pragnął prowadzić swoich żołnierzy w sposób, który nie narazi ich na idiotyczne straty. Nie zamierzał oczywiście uchylać się od walki, wiedział, jak ogromne znaczenie propagandowe – nie dla niego, ale dla sprawy polskiej w drugiej wojnie światowej – ma realny sukces bojowy odniesiony na froncie, w tym wypadku włoskim, przeciwko Niemcom” – kontynuuje na łamach „Wszystko co Najważniejsze” prof. Andrzej NOWAK, nawiązując do działalności bojowej 2. Korpusu Polskiego na froncie włoskim. 

Jak podkreśla, „Stalin rozwijał już propagandę, że na Zachodzie polskie wojsko nie walczy w ogóle, stoi z bronią u nogi, tylko Związek Sowiecki i podporządkowane mu wojsko generała Berlinga prowadzi realną akcję militarną, która szkodzi Niemcom. O tym oczywiście Anders wiedział i dlatego zaakceptował w kwietniu 1944 roku polecenie przekazane mu przez dowódcę brytyjskiej Ósmej Armii, jego bezpośredniego zwierzchnika. Polecenie miało właściwie formę pytania: czy przyjmie tak trudne zadanie? Anders je przyjął. Chodziło o szturm na klasztor na Monte Cassino, który ryglował drogę armii alianckiej na Rzym”.

„Już kilka wcześniejszych ataków, podejmowanych wielkimi siłami przez aliantów, skończyło się straszliwą rzezią i niepowodzeniem. Anders zdecydował jednak, że to zadanie trzeba podjąć. Jedenastego maja w pięknym rozkazie do swoich żołnierzy, do kochanych moich braci i dzieci – jak zaczyna ten tekst – generał wezwał do tego, by za bandycką napaść Niemców na Polskę, za rozbiór Polski wraz z bolszewikami, za tysiące zrujnowanych miast i wsi, za miliony wywiezionych Polaków żołnierze poszli naprzód ze świętym hasłem W sercach naszych Bóg, Honor i Ojczyzna. Te słowa odbijały się prawdziwym, szczerym echem, niezależnie od tego, jak dzisiaj cynicy mogą je odczytywać. Wtedy brzmiały absolutnie czystym dźwiękiem i tak były przyjmowane przez żołnierzy” – pisze prof. Andrzej NOWAK.

Historyk dodaje jednocześnie, że „w krwawej bitwie zginęło około dziewięciuset Polaków; w sumie wszystkie straty, łącznie z rannymi i zaginionymi, można obliczać na blisko cztery tysiące. (…) Sukces, jakim było zdobycie Monte Cassino, został znakomicie rozpropagowany. Zadano w ten sposób kłam propagandzie, że Polacy nic w drugiej wojnie światowej dla sprawy alianckiej nie zrobili. Tezy o bezsensowności walki pod Monte Cassino wracają, niestety, do dzisiaj wśród rozmaitych niedouków. Przywołują oni fakt, że osiemnastego maja Niemcy faktycznie wycofali się z klasztoru i że w drugim szturmie na Monte Cassino, po pierwszym, bardzo krwawym, przeprowadzonym dwunastego maja, Polacy zdobywali już praktycznie opustoszałe wzgórze. Ale przecież to właśnie pierwsze natarcie, które związało dwie trzecie sił niemieckich w tym rejonie, dziesięć batalionów, pozwoliło wojskom alianckim przełamać front niemiecki na sąsiednim odcinku. Niemcy także ponieśli wtedy, to jest dwunastego maja, niezwykle ciężkie straty. To nie była zabawa i to nie były tylko ofiary po polskiej stronie. Front został przerwany przez aliantów. Czy całe działania na Półwyspie Apenińskim były wtedy sensownie kierowane – to jest inne pytanie, które sobie zadają historycy wojny. Ale odpowiedź na to pytanie nie ma nic wspólnego z oceną działań generała Andersa” – cały tekst [LINK].

PAP/ Katarzyna Krzykowska/ WszystkocoNajważniejsze/ LW

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 23 kwietnia 2025