Prof. Andrzej PACZKOWSKI we „Wszystko co Najważniejsze”
1 października 1938 r. urodził się prof. Andrzej PACZKOWSKI, polski historyk, w okresie PRL działacz opozycji demokratycznej, w III RP członek Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej dwóch kadencji (1999–2011), następnie do 2016 członek Rady IPN. Z tej okazji Redakcja przypomina tekst prof. Andrzeja PACZKOWSKIEGO na temat stanu wojennego, opublikowany we „Wszystko co Najważniejsze”.
Kreml chciał zduszenia „Solidarności” polskimi rękami
.„Pytanie o nieuchronność stanu wojennego sprowadza się zazwyczaj do wiszącego nad PRL widma inwazji wojsk Układu Warszawskiego i krwawego rozprawienia się z «Solidarnością»” – pisze prof. Andrzej PACZKOWSKI.
Jego zdaniem „z tego powodu na zdarzenia po 13 grudnia 1981 r. patrzymy przede wszystkim jak na konflikt o charakterze militarnym. Tymczasem stan wojenny nie tyle uchronił nas przed interwencją ZSRR, ile był w istocie realizacją postulatów Kremla polskimi rękami”.
Komuniści wobec opozycji demokratycznej w Polsce
.„W sierpniu 1980 roku Polskę zalewa fala strajków. Władze PRL, chcąc uniknąć siłowych pacyfikacji, idą na ustępstwa i legalizują Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”. Powstaje kolejna, obok Kościoła, olbrzymia struktura, która – mimo intensywnej inwigilacji – pozostaje poza kontrolą PZPR. Skala jej działań, a także sposób funkcjonowania są na dłuższą metę nie do zaakceptowania dla komunistycznych władz. Nie tylko dla polskich. Przede wszystkim dla Kremla” – przypomina prof. Andrzej PACZKOWSKI.
Jak dodaje, „prawdopodobieństwo interwencji wydawało się bardzo wysokie – jednak na krótko. Sowieci decydują się bowiem zaakceptować zawarte 31 sierpnia porozumienia między władzami PRL a strajkującymi robotnikami. Oznaczało to nie tyle próbę zakończenia kryzysu w sposób ewolucyjny, ile raczej zyskanie czasu na przygotowanie innego rozwiązania”.
Prof. Andrzej PACZKOWSKI przekonuje, że „wobec wątpliwości niektórych członków kierownictwa Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej – oraz niezwykle udanej mobilizacji członków «Solidarności» w czasie strajku w marcu 1981 r. – władze w Moskwie wycofują się z pomysłu zaangażowania niepolskich sił do likwidacji «Solidarności»”.
„Skąd ta zmiana podejścia Kremla do najpotężniejszego buntu społecznego w bloku sowieckim? Zapewne kluczową rolę odgrywały koszty wojny w Afganistanie, spadek cen ropy naftowej, głównego źródła dochodów państwa, przy trwałym niedoborze żywności i konieczności zakupów bardzo dużych ilości zboża w Kanadzie, USA czy Argentynie za drożejące dolary. Coraz dotkliwszym ciężarem był rozkręcający się pod prezydenturą Reagana wyścig zbrojeń. Z powodu tych problemów część działaczy w Moskwie nabierała przekonania, że bezpośrednia ingerencja w sprawy polskie będzie niezwykle kosztowna i zmusi Związek Sowiecki do ogromnych wydatków nie tylko na utrzymanie wojsk za granicą, ale też do potężnych dotacji do polskiej gospodarki, która i tak ledwie dyszała. Należało się też spodziewać poważnych kłopotów w polityce międzynarodowej, w tym w negocjacjach rozbrojeniowych. W sumie koszty wysłania do Polski «bratniej pomocy» wojsk Układu Warszawskiego byłyby niezwykle wysokie” – pisze prof. Andrzej PACZKOWSKI.
Stan wojenny nie był formą zapobieżenia interwencji sowieckiej
.„Wbrew temu, co wielokrotnie powtarzał gen. Jaruzelski, stan wojenny, wprowadzony w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r., nie był więc sposobem na zapobieżenie interwencji wojsk Układu Warszawskiego (de facto wojsk sowieckich). W rzeczywistości interwencja miała być nie formą agresji bez uzgodnienia z polskimi władzami, ale operacją wykonywaną de facto wspólnie” – pisze prof. Andrzej PACZKOWSKI.
Historyk podkreśla, że „to raczej generał nalegał na zapewnienie zbrojnej pomocy w sytuacji, gdyby sam sobie nie poradził. W interesie Kremla leżało zatem, aby likwidacja «Solidarności» odbyła się polskimi rękami. Oczywiście, że wprowadzenie stanu wojennego było jedną z konsekwencji polityki Kremla – ale w grudniu 1981 r. nie było formą zapobieżenia interwencji sowieckiej”.
WszystkoCoNajważniejsze/SN