Program wyborczy Republikanów w USA - poznaliśmy szczegóły

Partyjny komitet Republikanów zatwierdził program wyborczy na listopadowe wybory. Wśród postulatów znalazło się m.in. „przywrócenie pokoju w Europie” i zapobieżenie wybuchowi III wojny światowej, a także masowe deportacje milionów nielegalnych imigrantów.

Nowe postulaty Partii Republikańskiej

.Jak donosi „Washington Post”, oficjalny program partii został przyjęty podczas głosowania komisji programowej Republikańskiego Komitetu Krajowego. Dokument zostanie ostatecznie zatwierdzony podczas konwencji wyborczej w Milwaukee, która rozpocznie się 15 lipca.

Dokument napisany jest w stylu retorycznym Donalda Trumpa – a nawet z użyciem interpunkcji znanej z jego internetowych wpisów – i zawiera 20 głównych obietnic. Jedyna z nich dotycząca polityki zagranicznej brzmi „zapobieżenie III wojnie światowej, przywrócenie pokoju w Europie i na Bliskim Wschodzie i budowa wielkiej tarczy antyrakietowej Żelazna Kopuła nad całym naszym krajem – wszystko wyprodukowane w Ameryce”.

W dalszej części 15-stronicowego programu czytamy, że Republikanie będą promować politykę zagraniczną „skupioną na najbardziej podstawowych amerykańskich interesach, zaczynając od amerykańskiej ojczyzny, naszego narodu, naszych granic, naszej Wspaniałej Amerykańskiej Flagi i naszych praw danych przez Boga”. Znajduje się tam też m.in. zapowiedź wzmocnienia sojuszy Ameryki „poprzez zapewnienie, że sojusznicy muszą spełnić swoje zobowiązania w naszą wspólną obronę i poprzez odnowienie pokoju w Europie”. Mowa jest też o odbudowie „sieci sojuszy” na Bliskim Wschodzie i promowanie „silnych, suwerennych i niepodległych państw w regionie Indo-Pacyfiku”.

Program wyborczy Republikanów podjał kwestie aborcji oraz migracji

.Wśród pozostałych postulatów, które zakłada program wyborczy jest m.in. promowana przez Donalda Trumpa idea masowej akcji deportacji milionów nielegalnych imigrantów.

„Musimy deportować miliony nielegalnych migrantów, których Joe Biden celowo zachęcał do najechania naszego kraju” – napisano.

Republikanie obiecują też poparcie idei Trumpa o wprowadzeniu powszechnych, podstawowych ceł na wszystkie produkty spoza USA, a także „zapewnienie strategicznej niezależności od Chin” m.in. poprzez stopniowe zakończenie importu najbardziej kluczowych towarów.

Według „New York Timesa”, w sprawie aborcji – jednego z najbardziej kontrowersyjnych tematów wyborczych – na żądanie Trumpa złagodzono użyty w dokumencie język. Dokument mówi jedynie o sprzeciwie wobec aborcji dokonywanych w późnym okresie ciąży. Wspiera też dostęp do antykoncepcji i in vitro. Jak notuje „Washington Post”, Trump – który uczestniczył w naradzie telefonicznie – odrzucił postulaty aktywistów ruchu pro-life. Działacze ci przed posiedzeniem zapowiadali, że chcą zawrzeć w programie wezwanie do przegłosowania konstytucyjnej poprawki przyznającej płodowi konstytucyjne prawa. Takie sformułowania, wraz z ogólnokrajowym zakazem aborcji po 20. tygodniu ciąży, znalazły się w programie wyborczym Republikanów w 2016 r. W 2020 r. partia zdecydowała nie publikować nowego programu, zamiast tego posługiwać się starym.

Podczas konwencji ma się również okazać, kto będzie kandydatem Trumpa na wiceprezydenta. Jak podał „Washington Post”, w grze pozostali dwaj kandydaci. Senatorowie Marco Rubio, prezentujący bardziej tradycyjne republikańskie podejście do polityki zagranicznej, i J.D. Vance, jeden z największych przeciwników pomocy Ukrainie.

Ameryka podzielona jak nigdy dotąd

.Od czasu zakończenia wojny w Wietnamie Stany Zjednoczone nie były jeszcze tak bardzo spolaryzowane i podzielone jak dziś. Mimo że granice partyjne pozostają ostro zarysowane, wewnątrzpartyjne podziały i walki dotyczące wszelkich możliwych kwestii – od polityki gospodarczej, przez migrację, po wojny kulturowe – nękają oba ugrupowania, wprowadzając na amerykańską scenę polityczną nieprzewidywalność i zawirowania rodem z późnych lat 60. i wczesnych lat 70.

Jednak dziś stoimy w obliczu dodatkowego stresu związanego ze względnym spadkiem pozycji USA w stosunku do Chin na arenie międzynarodowej, a także umocnieniem „osi dyktatur” – Rosji, Chin, Iranu i Korei Północnej – dążących do zrewidowania i zastąpienia globalnego porządku, któremu przewodzą Stany Zjednoczone. Jakby tego było mało, kraj ten nadal zmaga się z konsekwencjami strategicznej porażki w Afganistanie i następstwami dwudziestoletniej wojny z terroryzmem. W Waszyngtonie panuje też coraz większa niezgoda co do strategii wobec Ukrainy: mimo że Kongres ostatecznie przyjął pakiet pomocowy dla Kijowa, punktami krytycznymi są zarówno wyczerpane zapasy amunicji, jak i pytania dotyczące strategii administracji Bidena wobec Ukrainy. Do tego dochodzi coraz silniej rozbrzmiewające wezwanie „najpierw Chiny”.

Kampanie prezydenckie w USA skupiają się głównie na polityce wewnętrznej, chyba że kraj zostaje bezpośrednio zaatakowany lub wciągnięty w poważną wojnę. Jeśli urzędujący prezydent ubiega się o reelekcję, wybory to również referendum w sprawie minionych czterech lat – referendum, w którym kontrkandydat zadaje jedno pytanie: „Czy jesteś dziś lepszy w swojej roli niż na początku jej sprawowania?”. W nadchodzącej debacie mają brać udział dwaj kandydaci z dorobkiem prezydenckim, a zatem obaj będą podlegać takiemu referendum. Poza tym w związku ze wspomnianą charakterystyką amerykańskich wyborów znaczna część pojedynku będzie dotyczyć ekonomii, południowej granicy itp.

I choć większość europejskich analityków wydaje się zaniepokojonych perspektywą kolejnej prezydentury Trumpa, prawda jest taka, że niezależnie od tego, kto zamieszka w Białym Domu, będzie musiał się zmierzyć z tym samym wachlarzem problemów, z których największy stanowi nieadekwatność sojuszniczej siły militarnej w stosunku do coraz bardziej niestabilnej sceny bezpieczeństwa.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB
Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 9 lipca 2024
Fot.:Hoover Institution