Starcie na granicy izraelsko-syryjskiej. Nici z normalizacji stosunków pomiędzy obydwoma krajami?

Izraelska armia powiadomiła 14 lipca, że zaatakowała kilka czołgów w położonej na południu Syrii prowincji As-Suwajda. Nie poinformowano o szczegółach ataku. Czy najnowsze starcie na granicy izraelsko-syryjskiej przekreśli ostatnie próby ponownego nawiązania stosunków dyplomatycznych pomiędzy obydwoma państwami?
Starcie na granicy izraelsko-syryjskiej
.Armia przekazała, że syryjskie czołgi znajdowały się w pobliżu osady Sami, i zapowiedziała, że wkrótce poda więcej szczegółów – przekazał portal „Jerusalem Post” . Według izraelskiego nadawcy publicznego KAN ostrzelane czołgi zbliżały się do miejsca w prowincji As-Suwajda, w którym w doszło do gwałtownych starć pomiędzy bojownikami druzyjskimi a beduińskimi. W toczących się od 13 lipca starciach zginęło 89 osób – przekazało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka (SOHR)
W ubiegłych tygodniach władze Izraela zapowiadały, że nie pozwolą żadnym zbrojnym grupom na uzyskanie przyczółka na południowym obszarze Syrii. Rząd zapewniał też, że będzie chronił społeczność druzyjską w tym kraju. W maju siły izraelskie uderzyły ostrzelały cel w pobliżu pałacu prezydenckiego w Damaszku, co było postrzegane jako ostrzeżenie dla tymczasowego prezydenta Syrii, Ahmeda al-Szary. Uderzenie nastąpiło po tym, jak dziesiątki osób zginęły w walkach między wspierającymi rząd siłami sunnickimi a druzyjskimi.
Nici z normalizacji stosunków?
.Premier Izraela Benjamin Netanjahu i minister obrony Israel Kac powiedzieli wówczas w oświadczeniu, że Izrael „nie pozwoli na rozmieszczenie sił (syryjskiego rządu) na południe od Damaszku ani na jakiekolwiek zagrożenie dla społeczności druzyjskiej”. Ponad połowa z około 1 miliona bliskowschodnich druzów mieszka w Syrii, kilkanaście procent – w Izraelu. Dla ok. 300 tys. druzów domem jest Syria, a dla ok. 20 tys. – Jordania. W Izraelu druzowie (wyznawcy religii, która wykiełkowała w X wieku jako odgałęzienie szyickiego odłamu islamu) są postrzegani jako lojalna mniejszość i często służą w siłach zbrojnych. Liczne ich grupy zamieszkują sporne, graniczne Wzgórza Golan.
Na początku lipca w izraelskich mediach pojawiły się oparte na nieformalnych źródłach informacje, wedle których tymczasowy prezydent Syrii, Ahmed Al-Szara, miał ocenić, iż w regionie pojawiły się szanse na zbudowanie stabilniejszych warunków. – Takie okazje na Bliskim Wschodzie zdarzają się raz na sto lat, ale to okno możliwości nie będzie otwarte wiecznie – miał stwierdzić Ahmed Al-Szara. – Wykorzystajmy je i nie przegapmy, ponieważ chcę, aby dzieci Izraela, Syrii, Arabii Saudyjskiej, Palestyny i Jordanii dorastały z nadzieją. Izraelski portal Walla powołując się na źródła dyplomatyczne w Damaszku, powiadomił, że spodziewane jest spotkanie przedstawicieli Syrii i Izraela. Miałoby do niego dojść podczas wizyty prezydenta Syrii w Azerbejdżanie, choć on sam nie wziąłby w nim udziału.
Wojna na Bliskim Wschodzie
.Na temat wojny Izraela z Hamasem, która rozpoczęła się 7 października 2023 r., na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze prof. Jacek HOŁÓWKA w tekście „To wojna czy powstanie?„.
„Cicha wojna bywa bardziej niebezpieczna niż otwarty spór. Konflikt polityczny łatwo się zamienia wtedy w uporczywe drobne utarczki między rozmaitymi grupami ludności, coraz silniej skłóconymi. Tak się stało w Izraelu. Arabskie samobójczynie wysadzały w powietrze siebie i żydowskich klientów w supermarketach, izraelscy żołnierze wykręcali ręce palestyńskim wyrostkom noszącym butelki z podejrzanym płynem. Na zachód od rzeki Jordan, na terenie, który oficjalnie nie podlegał izraelskiej administracji, powstawały izraelskie osiedla chronione i patrolowane przez wojsko. Jednocześnie w Strefie Gazy budowano podziemne tunele mające wyjścia po stronie Izraela, które z czasem złożyły się na podziemny labirynt zakamarków wykorzystywanych przez Hamas na skład broni i rakiet. Dla Izraela było to zagrożenie, którego nie wolno było ignorować. Jednak bez wywołania silnych protestów na świecie Izrael nie mógł wprowadzić swego wojska na teren Gazy, zarządzić okupacji całej strefy i totalnie zdominować lokalnej ludności”.
.”Teraz, po ataku przeprowadzonym przez Hamas na początku października 2023 r., sytuacja jest zupełnie inna. Trzeba się liczyć z rozmaitymi groźnymi konsekwencjami. Izrael może zlikwidować z trudem wypracowany status autonomicznej Strefy Gazy i może pogodzić się z oskarżeniem, że podejmuje działania do złudzenia przypominające atak Rosji na Ukrainę (z tą różnicą, że Ukraińcy nie dopuścili się żadnej prowokacji). Być może konieczne okaże się zaangażowanie jakichś znacznych sił rozjemczych w Strefie Gazy. Wtedy zapewne w sferze publicznych i akademickich dyskusji powróci sytuacja z późnego okresu wojny w Wietnamie. Rozwinie się dyskusja na temat tego, czy istnieją wojny sprawiedliwe, czy w sytuacji poważnego zagrożenia okrucieństwa popełniane przez silnie zmotywowanych żołnierzy stają się nieuniknione, kiedy zwodzenie polityczne staje się zdradą, jak powstrzymać sojuszników zagrożonej strony przed użyciem broni nuklearnej lub przed innym masowym odwetem” – pisze prof. Jacek HOŁÓWKA.
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-jacek-holowka-wojna-powstanie-masakra/
PAP/MJ