Starożytni Rzymianie pionierami recyklingu

rzymianie

Wydział Archeologii, Kultury Klasycznej i Egiptologii Uniwersytetu w Liverpoolu badając zanieczyszczenia złota w srebrnej walucie, zestawione z zanieczyszczeniem żelaza w lodach Grenlandii wykazał, że starożytni Rzymianie byli pierwszymi pionierami recyklingu.

Rzymianie pionierami recyklingu

.Wydobycie srebra i przetwarzanie ich w mennicach, charakteryzowało się dużym wpływem na środowisko naturalne. Starożytne zanieczyszczenie dostawało się do atmosfery, wraz z prądami powietrza trafiało do Grenlandii, gdzie zostawiało ślady żelaza na lodowcach – podaje Uniwersytet w Liverpoolu.

Badania wskazują, że poziom zanieczyszczenia żelazem wyraźnie spadł w schyłkowych latach istnienia starożytnego Rzymu, mimo, że produkowano wtedy tyle samo (albo nawet więcej) srebrnej waluty.

Naukowcy sugerują, że w II i III wieku p.n.e., dostęp do złoży srebra został Rzymianom utrudniony, gdy kopalnie w Iberii i południowej Francji znalazły się na terenach objętych konfliktami zbrojnymi. Celowe obniżenie wartości waluty, poprzez dodanie do niej miedzi, było wskazywane jako dowód przerwania ciągłości produkcji srebrnych monet. Ale poza aspektem spadku jakości waluty, nie tłumaczy to nagłego spadku zanieczyszczenia powietrza.

Zanieczyszczenie powietrza

.Badacz z Liverpoolu, profesor Johathan Wood wskazuje, że przyczyną czystszej atmosfery mogły być zabiegi Rzymian, które miały na celu ograniczenie negatywnego wpływu wydobycia srebra na środowisko.

Grupa naukowców analizowała jaki procent antycznych monet stanowiły poszczególne metale. Badania przeprowadzone przez Uniwersytet w Liverpoolu wskazują, że w 120 roku p.n.e. zaczęły pojawiać się grupy monet z coraz mniejszą ilością złota oraz srebra ze starych źródeł surowca, kopalni na półwyspie Iberyjskim. W roku 49 p.n.e. monety znów zaczęły być wybijane z znacznie większym udziałem tych surowców, ale pochodzących z innych źródeł. Historycy zakładają, że ten napływ metali szlachetnych pochodził ze zwycięskich wypraw Juliusza Cezara w Galii.

Badania wskazują, że polityka monetarna Rzymu była częścią szerszych zabiegów imperialistycznych, mających na celu rozszerzenie zasięgu hegemonii.

Prof. Jonathan Wood twierdzi, że obniżanie jakości srebra za pomocą dodawania innych metali oraz przetapiania waluty wrogów, było nie tylko metodą ekonomicznej dominacji oraz narzucania wszystkim rzymskiej waluty, ale także ograniczenia zanieczyszczenia i eksploatacji środowiska wokół kopalń srebra. Używając już wykutych monet, należących do podbitych ludów, Rzymianie starali się chronić swoje własne tereny przed skutkami nadmiernego wydobycia metali. Było to też zwyczajnie bardziej opłacalne, gdyż eliminowało koszty utrzymania kopalń.

Zapomniane światy

.Zastępca Redaktora Naczelnego „Wszystko co Najważniejsze”, szef działu projektów międzynarodowych Instytutu Nowych Mediów, Michał KŁOSOWSKI, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” twierdzi, że: „Bo ostatecznie to tego właśnie się zawsze szuka – oznak sensu, okruchów celu, artefaktów myśli, przebłysków dążenia do czegoś więcej, nawet jeśli miałoby być to po prostu antyczne bogactwo w postaci monet czy kolejna piramida. Każda prosta linia kamieni z epoki brązu czy żelaza świadczy przecież o jakimś przebłysku myśli i celu. Biorąc to pod uwagę, nie powinno dziwić, że archeologia swoje triumfy święci w Polsce, kraju skazanym na wieczną tymczasowość, zawieszonym w historii ostatnich dwustu lat ciągle „pomiędzy”, ciągle z potrzebą odbudowy i koniecznością poszukiwania sensu”.

„Poza tym wszystkim zadajemy pytania: dlaczego neandertalczyk, chowając bliskich w irańskiej jaskini Szanidar, pozostawiał im na ostatnią drogę malunki i wonne kwiaty? Albo jak to było z koczowniczymi ludami Wielkiego Stepu? Co ciągnęło je na zachód? Dlaczego Germanie tak nienawidzili Rzymu, a Wandalowie nie mogli zostawić stolicy imperium w spokoju? Co łączy koniec złotego okresu kultury Pueblo z małą epoką lodowcową i jaki jest sens tych malunków naskalnych, odkrywanych pod każdą szerokością geograficzną? Może nie na wszystko znajduje się odpowiedzi, może nie zawsze ma się do dyspozycji najnowszy sprzęt, radary i drony. Ale jest pasja, której nie da się przecenić. I są pytania, które nie dają spokoju. Przecież egipska cywilizacja nie mogła przyjść z ciemności wnętrza kontynentu, musiała przyjść od strony światła. Życie nie bierze w końcu początku z mroku, ale z jasności – pisze Michał KŁOSOWSKI w tekście „Sens zapomnianych światów„.

Oprac. Maciej Bzura

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 19 października 2023
Fot. University of Liverpool