Szwecja coraz rzadziej przyznaje obywatelstwo
W Szwecji rośnie liczba odmów przyznania imigrantom obywatelstwa ze względu na zagrożenie bezpieczeństwa państwa. W tym roku służby specjalne SAPO wydały negatywną opinię w 600 przypadkach, czyli najwięcej w historii.
Szwecja odmawia przyznania obywatelstwa
.W 2022 roku tego rodzaju odmów było 490, a w 2019 – 147. „Odmowy dotyczą osób sympatyzujących ze środowiskami ekstremistycznymi, sprawców poważnych przestępstw w innych krajach, a także (osób) podejrzanych o zbrodnie wojenne lub mających powiązania z obcymi państwami” – wyjaśniła minister ds. migracji Maria Malmer Stenergard.
Polityk zapowiedziała zmiany w prawie, które od 1 marca 2024 roku umożliwią cofnięcie pozwolenia na pobyt imigrantom stanowiącym zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Dziś, bez względu na rodzaj podejrzeń, nie jest to możliwe, jeśli imigrant przebywa w Szwecji legalnie dłużej niż trzy lata.
Inne propozycje rządu to wydłużenie do 8 lat okresu pobytu w Szwecji, po którym można ubiegać się o obywatelstwo tego kraju, a także wprowadzenie wymogu posługiwania się językiem szwedzkim. Rząd chce również umożliwić odbieranie obywatelstwa w przypadku dokonania poważnych przestępstw.
Z danych Urzędu Migracyjnego wynika, że w 2022 roku przyznano szwedzkie obywatelstwo przede wszystkim imigrantom z Syrii (19,5 tys. osób), Erytrei (8,5 tys.), Somalii (6 tys.), Afganistanu (5,6 tys.) oraz Iraku (3,2 tys.).
Pierwszy wspólny system bezpieczeństwa krajów bałtyckich od 500 lat
.„Przez całe dziesięciolecia Finlandia była krajem bezbronnym, a Szwecja mogła się chronić za jej plecami. I zawsze gdzieś w tle był ten nieobliczalny olbrzym: Rosja” – pisze Carl BILDT, premier Szwecji w latach 1991-1994.
„Przez sześć wieków byliśmy jednym i tym samym królestwem, ale stopniowo nacisk rosnącej potęgi państwa moskiewskiego stawał się coraz wyraźniejszy i silniejszy. Piotr Wielki stworzył z państwa moskiewskiego nową Rosję, a jej stolicę przeniósł na bagniste tereny u ujścia rzeki Newy w Zatoce Fińskiej. W tym miejscu interesy szwedzkie i moskiewskie spotykały się i przecinały ze sobą przez wiele stuleci. Wzdłuż Newy kupcy z Gotlandii lub Roslagen mogli rozpoczynać wyprawy w kierunku odległych rynków Morza Czarnego i Kaspijskiego, a nawet jeszcze dalej. Dlatego Piotr Wielki chciał zbudować stolicę zwróconą ku Europie” – wyjaśnia były premier.
„Po zakończeniu II wojny światowej stanowisko Finlandii nie było proste. Straciła drugie co do wielkości miasto, została „obdarzona” radziecką bazą wojskową na zachód od Helsinek, zmuszona do nałożenia poważnych ograniczeń na swoje siły zbrojne, miała w stolicy kontrolowaną przez Sowietów komisję i musiała zawrzeć umowę o pomocy ze strony Związku Radzieckiego z potencjalnymi implikacjami militarnymi” – dodaje Carl BILDT.
Polska nowym kierunkiem dla francuskich emigrantów
.Nathaniel GARSTECKA, redaktor „Wszystko co Najważniejsze” na łamach gazety podejmuje temat migracji. „Od czasu, gdy Polska odzyskała niepodległość, trafiło do niej kilka fal francuskiej emigracji. Pierwszą falę stanowili pracownicy szczebla kadr zarządzających, którzy po wejściu Polski do Unii Europejskiej i strefy Schengen zostali oddelegowani przez firmy, dla których pracowali. Wielu z nich pozostało i założyło tutaj rodziny, nawet po wygaśnięciu umowy ekspatriacyjnej. Niektórzy założyli własne firmy, podczas gdy inni nadal są zatrudniani przez spółki zależne lub jednostki dużych francuskich koncernów”.
„W tym samym czasie, a nawet nieco wcześniej wielu Polaków, którzy wyemigrowali w czasach komunizmu, lub potomków wcześniejszych emigrantów dostrzegło możliwość powrotu do swoich korzeni. Często, ale nie zawsze dwunarodowi i dwujęzyczni osiedlili się tam, gdzie mieszkają ich mniej lub bardziej odległe rodziny” – dodaje redaktor.
„Wreszcie nowa fala emigracji rozpoczęła się około dziesięciu lat temu. Młodzi ludzie emigrowali już nie tyle za pracą lub by dołączyć do krewnych, ile raczej z powodów bardziej kulturowych. Fala ta nastąpiła po spadku poziomu bezpieczeństwa we Francji, atakach terrorystycznych i uświadomieniu sobie, że społeczeństwo Francji głęboko się zmienia, idąc w niedobrym kierunku” – wyjaśnia Nathaniel GARSTECKA.
PAP/Daniel Zyśk/WszystkocoNajważniejsze/AB