UE wprowadzi nowe cła na rosyjską ropę. Ich koszty poniosą jedynie Węgry i Słowacja

Komisja Europejska zapowiedziała w dniu 24 września, że w „stosownym czasie” przedstawi propozycję nałożenia ceł importowych na rosyjską ropę – poinformował rzecznik Komisji Europejskiej Olof Gill. Rosyjską ropę importują obecnie w UE tylko Węgry i Słowacja.
UE wprowadzi nowe cła na rosyjską ropę
.Oba kraje kupują ok. 200–250 tys. baryłek ropy dziennie, co odpowiada ok. 3 proc. całkowitego zapotrzebowania Unii Europejskiej na ten surowiec. Olof Gill powiedział, że propozycja ceł nie jest częścią 19. pakietu sankcji wobec Rosji, ponieważ sankcje wymagają jednomyślności. Jej przyjęcie będzie wymagało jedynie kwalifikowanej większości głosów w Radzie (gdzie zasiadają państwa członkowskie UE), bo jest to środek handlowy.
Rzeczniczka Anna-Kaisa Itkonen dodała, że KE wspiera zarówno Węgry, jak i Słowację w ich wysiłkach na rzecz dywersyfikacji dostaw. – Ważne jest, że rozumiemy obawy wyrażone zarówno przez Słowację, jak i Węgry, zwłaszcza w kontekście konkurencyjności. To kraje śródlądowe, co oczywiście zostało uwzględnione podczas kształtowania naszej polityki – powiedziała.
Za nowe cła zapłacą jedynie Węgry i Słowacja
.Przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen powiedziała prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi w Nowym Jorku, że Unia zamierza całkowicie zrezygnować z dostaw ropy naftowej i gazu z Rosji.- Prezydent Trump ma absolutną rację. Działamy w tym kierunku. Już drastycznie ograniczyliśmy dostawy gazu z Rosji. Całkowicie zrezygnowaliśmy z rosyjskiego węgla i drastycznie ograniczyliśmy również dostawy ropy naftowej, ale wciąż część ropy trafia do Europy – powiedziała Ursula von der Leyen.
– Nałożyliśmy sankcje na porty, do których na przykład trafia LNG z Rosji. Chcemy nałożyć cła na dostawy ropy, które wciąż trafiają do Unii Europejskiej – dodała. Węgry i Słowacja wywalczyły sobie wyłączenie w ramach zakazu sprowadzania surowca z Rosji do UE, który nałożony został w związku z agresją Rosji wobec Ukrainy. Ten wyjątek wynika z tego, że oba kraje nie mają dostępu do morza. Budapeszt i Bratysława podnosiły w toku negocjacji, że całkowity zakaz importu ropy ograniczyłby ich bezpieczeństwo energetyczne.
Czy gospodarka Rosji wytrzyma sankcje?
.„Sankcje nałożone przez Zachód doprowadzą do załamania się całego systemu finansowego Rosji oraz zahamowania aktywności gospodarczej w największych aglomeracjach Rosji – w efekcie dotkną one cały kraj” – uważa Piotr Arak, autor tekstu na ten temat na łamach „Wszystko co Najważniejsze”. – „Sankcje najsilniej uderzą w jeden z największych regionów gospodarczych – Moskwę, która odpowiada za 38,5 proc. eksportu całego kraju.”
„Moskwa na pewno liczyła się z tym, że inwazja spotka się z sankcjami, ale zakładała, że będzie to drobna niedogodność, zważywszy na podziały wśród państw Zachodu, które starannie przez lata wykorzystywała. Ale nawet jeśli środki do tej pory przyjęte przez Zachód są ostrzejsze, niż oczekiwano, Rosja ma ogromną wojenną skrzynię złota i rezerw walutowych o wartości 640 miliardów dolarów, aby wspierać gospodarkę.”
„Podczas gdy atak na oligarchów trafił na pierwsze strony gazet, zdecydowanie najważniejszą sankcją było ograniczenie dostępu Moskwy do jej rezerw walutowych, aby zablokować możliwość obrony rubla. Rezerwy działają na dwa sposoby” – tłumaczy autor. – „Po pierwsze, działają odstraszająco, ponieważ ci, którzy rozważają atak spekulacyjny, zastanawiają się dwa razy, jeśli wiedzą, że bank centralny jest w stanie go powstrzymać. Im większe rezerwy, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że bank centralny będzie musiał faktycznie ich użyć. Po drugie, jeśli odstraszanie nie działa, bank centralny z dużymi rezerwami może aktywnie interweniować na rynkach walutowych. W przypadku banku centralnego Rosji oznaczałoby to zamianę części z 640 mld dolarów aktywów na ruble. Sprzedaż dolarów, euro lub funtów za ruble doprowadziłaby do wzrostu wartości rosyjskiej waluty.”
.„Żadna z tych opcji nie jest obecnie możliwa. Nie jest jasne, ile dokładnie z 640 miliardów dolarów jest zamrożone, ale według niektórych szacunków prawie żadne z aktywów nie może zostać wykorzystane. Ponad dwie trzecie całości – 460 miliardów dolarów – jest utrzymywane w obcych walutach lub papierach wartościowych i obecnie w dużej mierze jest niedostępne dla Moskwy. Reszta w większości jest w złocie, które jest przechowywane w skarbcach w Rosji. Putin mógłby prawdopodobnie znaleźć kogoś, kto kupiłby trochę tego złota z rabatem, ale trudno byłoby szybko zamienić ten cenny metal na dewizy. Co ciekawe, władze obniżyły też do 0 proc. stawkę VAT na zakup złota. Ma to na celu zachęcanie do jego zakupu, zwłaszcza za dolary i euro. – cały tekst [LINK].
PAP/Łukasz Osiński/MJ