Ukraińska rakieta dalekiego zasięgu Flamingo. Gamechanger wojny na Ukrainie?

Rosja powinna obawiać się nowej ukraińskiej rakiety dalekiego zasięgu Flamingo, ale czy zmieni ona reguły gry i bieg wojny, to pokaże dopiero praktyka – powiedział Mariusz Cielma, redaktor naczelny „Nowej Techniki Wojskowej”.
Flamingo – ukraińska rakieta dalekiego zasięgu
.W ukraińskich mediach pojawiły się w ostatnich dniach informacje o rozpoczęciu seryjnej produkcji i wprowadzeniu do ukraińskiego arsenału rakiet manewrujących Flamingo. Została opracowana przez ukraińską firmę Fire Point Defense. Podkreślono, że głowica bojowa Flamingo o masie 1150 kg i deklarowany zasięg pozwalają niszczyć praktycznie wszystkie cele na głębokości wcześniej niedostępnej dla ukraińskich środków uderzeniowych. Rakieta jest też chroniona przed działaniem rosyjskich systemów walki radioelektronicznej.
„Na razie mamy wiele zapowiedzi i nadziei ze strony ukraińskiej, ale czy Flamingo zmieni reguły gry, to dopiero pokaże praktyka” – ocenił Mariusz Cielma. Według niego Rosja, która ma ogromną przestrzeń do obrony, powinna jednak obawiać się nowej ukraińskiej broni. Jak przypomniał analityk, dotychczas ataki dalekiego zasięgu w głąb Rosji ukraińska armia wykonywała najczęściej za pomocą przebudowanych lekkich samolotów, bez pilota i z podwieszoną bombą 50 czy 100 kg.
„Było to raczej kąsanie wroga niż poważne ataki, choć jeśli trafiono np. w zbiornik paliwa, to i tak powodowało to znaczne straty” – zauważył Mariusz Cielma. – Dron porusza się powoli, jest sporo czasu, aby go zestrzelić; natomiast czasu na reakcję wobec rakiety, która leci z prędkością samolotu pasażerskiego, będzie dużo mniej – podkreślił analityk.
Pociski zdolne do głębokich uderzeń
.Rozmówca przypomniał, że Kijów ciągle prosił Zachód, w tym Amerykanów, o rakiety dalekiego zasięgu, zdolne do przenoszenia dużych głowic bojowych. – Flamingo teoretycznie jest takim narzędziem, które może znacząco wzmocnić ukraińskie zdolności do tzw. deep strikes, czyli głębokich uderzeń – dodał analityk. Jak stwierdził Mariusz Cielma, Rosja posiada co prawda zaawansowane systemy przeciwlotnicze, ale z powodu wielu potencjalnych celów i dużego terytorium obrona będzie wyzwaniem dla Kremla.
„Ukraińcy mają produkować jedną rakietę Flamingo dziennie. To całkiem dużo, a za kilka tygodni ma być to kilka razy więcej, więc w rosyjskich kręgach odpowiedzialnych za obronę powietrzną temat jest z pewnością szczegółowo analizowany” – ocenił Mariusz Cielma. Źródła projektu nowej ukraińskiej broni pochodzą najprawdopodobniej ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA) – zauważył rozmówca.
Najskuteczniejsza obecnie ukraińska broń
.”Ukraińcy często tak robią, że pozyskują jakiś projekt, nawet na zasadach komercyjnych, a następnie dostosowują go do własnych możliwości i potrzeb; prawdopodobnie tak też było z rakietą Flamingo” – powiedział Mateusz Cielma. W dniu 20 sierpnia prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że rakieta Flamingo jest obecnie najskuteczniejszą ukraińską bronią. Według niego, do grudnia Ukraina będzie miała więcej rakiet, a do końca roku lub w styczniu-lutym 2026 r. powinna zostać uruchomiona ich masowa produkcja.
Jak ocenił ukraiński ekspert Wadym Kusznikow, obecnie europejskie kraje dopiero rozpoczynają programy rozwoju broni dalekiego zasięgu i, zgodnie z ich własnymi planami, będą mogły zaprezentować coś o podobnej klasie nie wcześniej niż w 2030 r. „Europa wciąż jest jednak w czasach pokoju, zlecając badania nad taką bronią wielkim koncernom, natomiast Ukraińcy są pod presją przetrwania najbliższych miesięcy; oni muszą szukać różnych rozwiązań. Ponadto nikt nie powiedział, że Flamingo nie będzie miał wad” – podkreślił Cielma. W jego ocenie pod względem technologicznym Zachód wciąż ma większe możliwości od Kijowa.
Rosyjski imperializm
.Na temat historii rosyjskiego imperializmu na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze prof. Jacek HOŁÓWKA w tekście „Imperialne marzenia Kremla„. Autor zwraca w nim uwagę, iż Rosja nie jest pierwszym imperium, które nie może pogodzić się ze zmniejszeniem swojego terytorium i wpływów.
„Ukraina należy do Rosji tylko w tym fantastycznym sensie, w jakim do Rosji należą Prusy Wschodnie, czyli obwód kaliningradzki, wszystkie etnicznie polskie tereny objęte zaborem rosyjskim w XIX wieku, a także zagrabione obszary Azji Mniejszej lub Besarabii. W takim metaforycznym sensie do Rosji należą wszystkie ziemie, które kiedykolwiek były częścią imperium rosyjskiego i które stają się jego częścią w wyobraźni najemnych kondotierów. Deklarację noworoczną popiera jedynie prosty i bezwstydny pogląd, że zagrabienie czyjejś ziemi przez Rosjan jest zawsze słuszne, ponieważ Rosja jest mocarstwem i ma nim być zawsze. Tak uważa władca Kremla i to sprawę zamyka. Natomiast ewentualna utrata posiadanych przez Rosję terenów jest zawsze niesprawiedliwa, gdyż powstaje przez dławienie rosyjskiej państwowości. Jest to objaw samowoli ludów drugorzędnych, niemających historii lub pełniących podrzędną rolę w jej przebiegu. Rosja musi zawsze zwyciężać, ponieważ wymaga tego jej odwiecznie praktykowany tryb istnienia. Nigdy nie była republiką, krajem rządzonym przez parlament lub wolę ludu. I to nie ma prawa się zmienić, ponieważ co raz stało się rosyjskie, musi na zawsze pozostać rosyjskie”.
.”Rosja nie jest pierwszym imperium, które głęboko przeżywa ograniczenie swych wpływów i posiadłości. W czasach nowożytnych to doświadczenie spotkało kolejno wszystkich kolonizatorów: Brytyjczyków, Francuzów, Belgów i Holendrów. Wytrącenie ich z roli metropolii kolonialnej raniło ich poczucie dumy, wydawało się bolesne i niesprawiedliwe. Kolonizatorzy zawsze cierpieli, pozostawiając zamorskie terytoria ich mieszkańcom. Uważali, że oddają je w ręce ludzi niepewnych i niedoświadczonych, czyli skazują je na upadek. Żadne wojsko nie lubi wycofywać się z administrowanych terenów. Gdy opuszcza pole swego działania, nagle widzi, jak jest bezużyteczne i zbędne. Widzi, że nie udało mu się zorganizować życia lokalnych społeczności, czyli dominowało jedynie dlatego, że stosowało przemoc bez żadnej racji” – pisze prof. Jacek HOŁÓWKA.
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-jacek-holowka-imperializm-rosyjski/
PAP/Marcin Furdyna/MJ