Wojna w Gazie największym wyzwaniem dla Izraela od dekad - „Washington Post”

Podczas wojny sześciodniowej w 1967 roku Izrael potrzebował trzech dywizji, by pokonać Egipt; takie same siły od prawie miesiąca operują w Strefie Gazy z różnymi skutkiem, m.in. z powodu gęsto zabudowanego terenu i broni przeciwpancernej Hamasu – pisze w sobotę „Washington Post”, powołując się na ekspertów. Instytut Studiów nad Bezpieczeństwem Narodowym w Tel Awiwie ocenił, że wojna w Gazie to bardzo trudna wojna; Hamas się do niej przygotował.
Wojna w Gazie – wielkie wyzwanie dla Izraela
.W czerwcu 1967 r. wojska izraelskie, które zaatakowały Egipt, Jordanię i Syrię, w ciągu sześciu dni zdobyły Synaj, Zachodni Brzeg Jordanu wraz ze Wschodnią Jerozolimą oraz Wzgórzami Golan. „Obecnie trwa inna wojna. Wojna w Gazie to bardzo trudna wojna. (Hamas) jest przygotowany” – ocenił Jehoszua Kaliski z Instytutu Studiów nad Bezpieczeństwem Narodowym w Tel Awiwie. 31 października rakieta przeciwpancerna wystrzelona przez palestyńskich bojowników uderzyła w transporter opancerzony, zabijając co najmniej dziewięciu izraelskich żołnierzy. Przed laty siły izraelskie stawiały czoła kamieniom i koktajlom Mołotowa w trakcie powstań palestyńskich, teraz mają do czynienia z rakietami naprowadzanymi laserowo i amunicją przeciwpancerną – komentuje „WP”.
„W samej broni nie ma właściwie nic nowego ani zaskakującego. Głównym zaskoczeniem jest jej ilość” – powiedział Michael Milsztein analityk z Centrum Mosze Dajana na Uniwersytecie w Tel Awiwie. W ciągu minionej dekady wiele broni, wyprodukowanej przez Iran a nawet Koreę Północną, zostało przemyconej do Strefy Gazy tunelami, przejściami lądowymi i morzem. Proste granatniki Al-Jasin były też montowane w podziemnych fabrykach w Gazie. „To wciąż jest wojna asymetryczna. Izrael dysponuje jedną z najlepiej uzbrojonych i najbardziej zaawansowanych technologicznie armii na świecie. Dzisiejsze brygady Hamasu mogą mieć specjalistyczną broń, ale są znacząco słabsze” – ocenia amerykański dziennik. Ramię propagandowe Hamasu opublikowało dotąd nagrania około 20 ataków na izraelskie czołgi i pojazdy opancerzone. Chociaż filmy pokazują eksplozje, nie jest jasne, czy pojazdy w ogóle zostały uszkodzone.
System podziemnych tuneli Hamasu
.Izrael opracował system obrony pojazdów Trophy, który wykorzystuje radar do śledzenia nadlatującej amunicji, a następnie przechwytywania jej własnymi pociskami obronnymi, jednak system nie działa właściwie przy pociskach wystrzelonych z bliskiej odległości. Rzecznik zbrojnego skrzydła Hamasu, Abu Obeida, oświadczył w sobotę, że pociski jego organizacji uszkodziły 160 izraelskich pojazdów, jednak eksperci nie są w stanie zweryfikować tych twierdzeń. Izraelskie wojsko walczy obecnie w gęsto zabudowanym mieście Gaza, na obszarach, które poprzecinane są licznymi tunelami podziemnymi.
„Tunele te można wykorzystać do przeprowadzania ataków z zaskoczenia, niewykrytego przemieszczania sił oraz przechowywania zapasów i broni. Stanowią one poważne wyzwanie dla konwencjonalnych operacji wojskowych, ponieważ przekreślają wiele przewag technologicznych współczesnych armii, a do walki z nimi potrzeba specjalistycznego sprzętu i taktyki” – przekonuje w swojej analizie sytuacji w Strefie Gazy internetowy magazyn „Army Recognition”. W analizie czytamy również, że „gęsty i zawiły teren miejski Strefy Gazy poważnie ogranicza manewrowość żołnierzy i pojazdów opancerzonych. (…) Krajobraz miejski jest znany też z zakłócania sygnałów radiowych, co może prowadzić do załamania koordynacji i kontroli”.
Liczba ofiar konfliktu
.Jak oznajmił Obeida, „syjonistyczny wróg dysponuje jedną z najsilniejszych armii na świecie, którą z łatwością pokonałby jakikolwiek kraj w regionie, a jednak męczy się na palestyńskiej ziemi, pomimo naszego słabego wyposażenia”. Według ministerstwa zdrowia w Strefie Gazy w izraelskich bombardowaniach i atakach naziemnych zginęło ponad 11 tys. osób, w tym wiele kobiet i dzieci. Izraelska armia podała, że od początku inwazji lądowej w Gazie zginęło 41 żołnierzy. W ataku Hamasu na Izrael 7 października zginęło około 1200 Izraelczyków, w tym 318 żołnierzy.
Wojna Jom Kipur
.Na temat zsynchronizowanej agresji Egiptu i Syrii na Izrael w 1973 r., która została przeprowadzona w czasie żydowskiego święta Jom Kipur, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze Monika KRAWCZYK w tekście „Wojna Jom Kipur. 50 lat później”.
„Wojna rozpoczęła się po południu. Trwał dzień Jom Kipur 1973 r. Państwo Izrael istniało już ćwierć wieku, było weteranem dwóch wojen i kilku zbrojnych kryzysów wywołanych przez kraje sąsiednie, niepogodzone z istnieniem obcej cywilizacji w świecie zdominowanym przez islam. Izrael stał im ością w gardle. Ważne święto religijne wydało się doskonałym momentem, aby wymierzyć kolejny cios. Wojska Egiptu (od strony Kanału Sueskiego) i Syrii (na południu Wzgórz Golan) przeprowadziły zsynchronizowany atak, zaskakując Siły Obrony Izraela. Główne walki trwały intensywnie przez trzy tygodnie – w dniach 6–25 października. W tym czasie Izrael stracił 2656 żołnierzy. Izraelczykom udało się przeprowadzić błyskawiczną mobilizację. Paradoksalnie żandarmeria miała nieco łatwiej: zamiast chodzić od domu do domu z kartami powołań, przychodziła po prostu do lokalnej synagogi, gdzie zastawała większość rezerwistów uczestniczących w modlitwach świątecznych. Rabini zezwolili powołanym na wcześniejsze zakończenie postu i prowadzenie pojazdów. Kongregacje odmówiły modlitwy za Siły Obrony Izraela i siły bezpieczeństwa. Młodsi rabini również musieli opuścić zgromadzenie, aby zasilić natychmiast korpus kapelanów i … Chewra Kadisza (bractwa pogrzebowego)”.
.”Słowa starożytnego hymnu liturgicznego Unetane tokef, mówiące, że to w tym dniu postanowione zostaje na kolejny rok, „kto będzie żył, a kto zginie”, i to w dodatku jaką śmiercią, nabrały niezwykle realnego znaczenia. W miastach widać było ruch pojazdów wojskowych, w których ludzie ubrani byli nadal w tałesy czy odświętne białe kitle, które przy modlitwach miały upodabniać ich do aniołów, aby wzbudzić miłosierdzie Wszechmogącego. Zatem „armia aniołów” została wysłana do walki… Radio w Jom Kipur było całkowicie głuche. Po prostu nie nadawano żadnych audycji, więc w studiu nie było zupełnie nikogo. O godzinie 14.00 w Jerozolimie zawyły syreny, powodując panikę. Społeczeństwo było całkowicie zaskoczone. Wcześniej nie dyskutowano w mediach o eskalacji napięcia, część meldunków wywiadu, jak okazało się w śledztwie już po zakończeniu wojny, została zignorowana przez klasę polityczną, sztab generalny też wykazał się niefrasobliwością w pewnych aspektach. Błędne okazały się teoretyczne kalkulacje, że do nowej wojny będzie należało się jeszcze szykować. Spodziewano się jej, ale bliżej 1975 r., kiedy to armia egipska miała zostać zaopatrzona w pierwsze zamówione w Moskwie samoloty MIG” – pisze Monika Krawczyk.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ