Wybory prezydenckie w Chorwacji. „Chorwacki Trump” faworytem

Wybory prezydenckie w Chorwacji

Wybory prezydenckie w Chorwacji, a dokładnie ich druga tura, odbędą się 11 stycznia. Zmierzą się w nich obecny prezydent Zoran Milanović – który przez swój populizm i stosunek do NATO i UE zyskał przydomek „Chorwackiego Trumpa” – oraz wspierany przez obóz rządzący Dragan Primorac, w którym komentatorzy widzą rozszerzenie polityki rządu na pałac prezydencki.

Wybory prezydenckie w Chorwacji

.Liczący 58 lat Milanović jest prezydentem Chorwacji od 2020 r., w latach 2011-2016 był jej premierem. Ukończył prawo, a doświadczenie zawodowe zdobywał pracując w Brukseli – przy UE i NATO. W 2007 roku po raz pierwszy wszedł do chorwackiego parlamentu. Za czasów jego premierostwa Chorwacja wstąpiła do Unii Europejskiej w 2013 r. Po utracie stanowiska premiera w 2016 r. zrezygnował z polityki i został radcą prawnym. Po powrocie na scenę polityczną w 2019 r. wygrał wybory prezydenckie, pokonując w II turze ówczesną głowę państwa Kolindę Grabar-Kitarović z Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ), i zostając piątym prezydentem Chorwacji.

Milanović przedstawiał się wtedy jako kandydat nowoczesny i postępowy. W okresie swojej prezydentury często sięgał już po retorykę populistyczną i prokremlowską. Pod koniec 2024 r. sprzeciwił się udziałowi chorwackich żołnierzy w natowskiej misji NSATU, mającej koordynować dostawy uzbrojenia dla Ukrainy, a także szkolić ukraińskich żołnierzy. „Od 2014 roku do roku 2022 obserwowaliśmy, jak ktoś stale prowokował Rosję, żeby doszło do wybuchu wojny. I wojna wybuchła” – powiedział Milanović, komentując rozpoczęcie rosyjskiej inwazji. Wcześniej ocenił, że „NATO i USA prowadzą na Ukrainie wojnę zastępczą”, a szkolenie ukraińskich żołnierzy „oznacza udział w wojnie”.

Chorwacki Trump faworytem wyborów

.Jego krytyczne wypowiedzi wobec NATO i UE zrodziły porównania z Donaldem Trumpem – zauważył portal Politico. W mowie po I turze wyborów, w której zdobył 49 proc. głosów, Milanović zapowiedział walkę o Chorwację, która „bierze sprawy w swoje ręce i pamięta, że tylko Chorwaci tak naprawdę dbają o to, co dzieje się w ich kraju”. Prezydent Milanović regularnie krytykuje rząd Andreja Plenkovicia za domniemaną korupcję i nadużycia władz. Premiera Plenkovicia nazwał „chłopcem na posyłki Ursuli von der Leyen”, a kontrkandydata Primorca – „analfabetą”, którego „promują lobbyści z Brukseli”. Ostatnie sondaże przed II turą wyborów prezydenckich dawały mu od 62 do 69 proc. poparcia.

Wspierany przez HDZ 59-letni Dragan Primorac ukończył studia i uzyskał stopień doktora na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu w Zagrzebiu. Jest specjalistą z zakresu pediatrii i genetyki medycznej, biegłym sądowym oraz wykładowcą na uczelniach krajowych i zagranicznych. Polityk jest związany z HDZ od lat; w okresie 2003-09 był ministrem edukacji w dwóch centroprawicowych rządach Ivo Sanadera. W 2007 r. obywatele uznali go za najlepszego z członków rządu z poparciem 31 proc. W 2009 r. ubiegał się o prezydenturę jako kandydat niezależny, uzyskując niecałe 6 proc. głosów.

Komentatorzy zauważają, że przed II turą polityk zmienił retorykę z koncyliacyjnej na bardziej agresywną i stanowczą, mającą zmobilizować elektorat prawicowy. Zajmujący się chorwacką sceną polityczną, eksperci oceniają, że jego wygrana ujednoliciłaby politykę i stanowisko kancelarii prezydenta z działaniami rządu Plenkovicia, który od początku agresji wspiera Ukrainę i dąży do udziału chorwackiej armii w szkoleniu jej żołnierzy.

Sam Primorac wzywał w trakcie kampanii do inwestowania w chorwacką obronność i „przygotowywania się na każdy możliwy scenariusz”. Stanowisko Milanovicia wobec misji NSATU określił jako „straszenie obywateli”. Premier Plenković ocenił – oskarżając ponownie Milanovicia o nastawienie prokremlowskie – że różnicą pomiędzy kandydatami jest to, że „Milanović ciągnie nas na Wschód, a Primorac – na Zachód”. Były ambasador Chorwacji w Wielkiej Brytanii i USA Ivan Grdeszić zauważył, że Primorac „nie ma dość charyzmy, by trafić do większej liczby ludzi”. „Wydaje mi się, że jest zbyt wyrafinowany w swoich wypowiedziach” – dodał. Sondaże dają mu od 29 do 31 proc. poparcia w II turze wyborów, które odbędą się 12 stycznia.

Solidarność 27 krajów wciąż możliwa

.”Nasz dobrobyt opierał się na Chinach i Rosji – na energii i rynku. Oczywiście dziś musimy – na tyle, na ile jest o możliwe – znaleźć nowe sposoby pozyskiwania energii z wewnątrz Unii Europejskiej, ponieważ nie powinniśmy zmieniać jednej zależności na inną. Najlepsza energia to ta, którą produkujemy u siebie. Ludzie nie są tego świadomi, ale fakt, że Rosja i Chiny nie są już tym, czym były dla naszego rozwoju gospodarczego, wymaga wyraźnej restrukturyzacji naszej gospodarki”.

„Z drugiej strony scedowaliśmy nasze bezpieczeństwo na Stany Zjednoczone. Choć współpraca z administracją Bidena jest doskonała, a relacje transatlantyckie – w tym nasza współpraca ze Stanami Zjednoczonymi i moim przyjacielem Antonym Blinkenem, sekretarzem stanu USA – nigdy nie były tak dobre jak obecnie. Jesteśmy w fantastycznych stosunkach i dużo współpracujemy. Lecz kto wie, co się wydarzy za dwa lata, a może nawet w listopadzie? Co by się stało, gdyby zamiast Joe Bidena w Białym Domu znalazł się Donald Trump lub ktoś jemu podobny? Jaka byłaby odpowiedź Stanów Zjednoczonych na wojnę w Ukrainie? Jaka byłaby nasza reakcja w innych okolicznościach? Odpowiedź na te pytania jest dla mnie jasna: musimy wziąć na swoje barki więcej obowiązków. Musimy wziąć na siebie większą część odpowiedzialności za zapewnienie bezpieczeństwa”.

„Wy, Stany Zjednoczone, zadbaliście o nasze bezpieczeństwo. Wy, Chiny i Rosjo, zapewnialiście bazę dla naszego dobrobytu. Lecz tego świata już nie ma” – pisał na łamach „Wszystko co Najważniejsze” Josep BORRELL, wysoki Przedstawiciel Unii Europejskiej do Spraw Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa.

.„Wewnątrz naszych krajów następują radykalne przemiany; w naszych demokracjach rośnie w siłę radykalna prawica. Dzieje się to zgodnie z zasadami demokracji – jest to wybór ludzi, nie stan rzeczy narzucony przez władzę. Tak właśnie głosują ludzie z różnych krajów. Nie zamierzam nikogo obwiniać, ale proszę pamiętać, o czym mówię. Radykalna prawica zwiększa swoje wpływy w polityce europejskiej. Powstaje więc niepokojąca mikstura – wewnętrzna i zewnętrzna – a stare receptury już nie działają. Wyzwania w zakresie bezpieczeństwa stają się coraz większe, a nasza wewnętrzna spójność jest zagrożona” – zaznaczał.

LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-michal-kleiber-rekonstrukcja-unii-europejskiej/

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 11 stycznia 2025