Wybory prezydenckie 2025. Jedna tura wystarczy?
Pierwsza tura wyborów prezydenckich odbędzie się w niedzielę 18 maja 2025 r. Czy jedna tura wyborów prezydenckich może wystarczyć, bowiem wybory prezydenckie 2025 r. zostaną rozstrzygnięte w pierwszej turze? Czy to w ogóle możliwe? Co mówią sondaże prezydenckie i analitycy?
Czy jedna tura wyborów prezydenckich może zakończyć wyścig prezydencki?
.Analitycy sceny politycznej uważnie obserwujący kampanię przed wyborami prezydenckimi 2025 r. biorą pod uwagę możliwość ograniczenia tych wyborów tylko do pierwszej tury. Rozstrzygnięcie wyborów prezydenckich w pierwszej turze jest wciąż możliwe i wraca co jakiś czas w pracach sztabowców wszystkich kandydatów startujących w wyborach prezydenckich 2025 r.
Już jesienią 2024 r. sztabowcy Platformy Obywatelskiej mieli przekonywać inne partie tworzące koalicję wyborczą do pomysłu premiera Donalda TUSKA i szefa PO do wyłonienia jednego wspólnego kandydata w wyborach prezydenckich. W październiku 2024 r. także lider PSL Władysław KOSINIAK-KAMYSZ przekonywał, że cały „obóz demokratyczny” powinien wybrać jednego wspólnego kandydata, który miał będzie szansę na zwycięstwo już w pierwszej turze wyborów prezydenckich 2025 r.
O ile jednak akolici Donalda TUSKA widzieli w roli jedynego wspólnego kandydata „obozu demokratycznego” bądź to samego Donalda TUSKA, bądź ostatecznie Rafała TRZASKOWSKIEGO, to zwolennicy Władysława KOSINIAKA-KAMYSZA nie mają wątpliwości, że chodziło mu o kandydata Szymona HOŁOWNIĘ, jego samego, bądź (wcześniej) Jacka SIEWIERĘ.
Jedna tura wyborów prezydenckich? Lewica psuje pomysły PO i PSL
.Dodatkowe komplikacje pojawiły się na przełomie października i listopada 2024 r., gdy Klub Parlamentarny Lewicy przyjął uchwałę, że partia ta wystawi kandydatkę lub kandydata w wyborach prezydenckich 2025. Uchwała ta de facto blokowała zarówno ideę Donalda TUSKA, jak i Władysława KOSINIAKA-KAMYSZA o wystawieniu wspólnego jednego kandydata „obozu demokratycznego” w tych wyborach.
Kalkulacje przy wyborach prezydenckich wskazują bowiem, że wystarczy, aby jedna z partii koalicyjnych wystawiła swojego kandydata w wyborach a pomysł „jednego kandydata” przestaje być pomysłem możliwym do skutecznej realizacji.
Finalnie Lewica wystawiła zarówno Magdalenę BIEJAT, jak i z obozu lewicowego wykiełkowana partia Razem przedstawiła swojego kandydata Adriana ZANDBERGA, co dodatkowo wzmacnia kandydaturę Magdaleny BIEJAT utrudniając jej wycofanie z wyścigu prezydenckiego na prośbę Donalda TUSKA bądź Władysława KOSINIAKA-KAMYSZA. Także najnowsze sondaże prezydenckie zaczęły niepokojąco wybrzmiewać względem możliwości rozstrzygnięcia wyborów prezydenckich w pierwszej turze.
Co można zrobić, aby na wybór prezydenta wystarczyła pierwsza tura?
.Media, politycy, analitycy nie rezygnują jednak z idei, aby jedna tura wyborów prezydenckich wystarczyła do wyboru najważniejszej osoby w państwie.
W końcu listopada ruszyła presja na wycofanie się z wyborów prezydenckich Szymona HOŁOWNI. W kilkadziesiąt godzin po jego deklaracji o tym, że będzie kandydował w wyborach prezydenckich 2025 r., liberalno-lewicowy tygodnik „Newsweek” wskazał problemy z jego kandydaturą. Wówczas to okazało się, że w sprawie nieprawidłowości dotyczących uczelni Collegium Humanum (obecnie Uczelnia Biznesu i Nauk Stosowanych Varsovia) funkcjonariusze CBA działają od lutego 2024. Wtedy to dziennikarze „Newsweeka” ustalili, że prywatna uczelnia miała w ofercie błyskawiczne kursy, dzięki którym można było zdobyć dyplom MBA. Wśród absolwentów Collegium Humanum byli m.in. politycy, prezesi i członkowie zarządów spółek Skarbu Państwa, oficerowie służb specjalnych i dowódcy wojskowi. „Newsweek” twierdził, że Szymon HOŁOWNIA miał zabiegać o dyplom tej uczelni.
Szymon HOŁOWNIA pytany o ewentualne deklaracje poparcia dla kandydata obozu rządzącego, który się znajdzie w drugiej turze, zaznaczył, że jest na to za wcześnie. Niech Rafał TRZASKOWSKI najpierw się w drugiej turze znajdzie, a później będziemy decydować kto, komu poparcia będzie udzielał – dodał.
Presja na Szymona HOŁOWNIĘ, aby wycofał się on z wyborów prezydenckich trwać będzie do ostatniej godziny kampanii wyborczej. Problemem – mniejszym – jest namówienie do tego samego Magdaleny BIEJAT, a być może także Adriana ZANDBERGA. Czy będzie to możliwe dowiemy się w początkach maja 2025 r.
Przypomnijmy, że pierwsza tura wyborów prezydenckich 2025 r. będzie miała miejsce w niedzielę 18 maja 2025 r. Aby rezygnacja konkurentów Rafała TRZASKOWSKIEGO miała sens, czyli aby informacja o tym akcie dotarła do wyborców, powinna uwzględnić kalendarz wyborczy i nastąpić nie później niż tydzień przed pierwszą turą wyborów prezydenckich, a więc 10-12 maja 2025 r.
Jednak ostatnie sondaże prezydenckie wskazują, że rezygnacja Szymona HOŁOWNI, Magdaleny BIEJAT i Adriana ZANDBERGA nie będą stanowić gwarancji wygranej przez Rafała TRZASKOWSKIEGO w pierwszej turze wyborów prezydenckich 2025.
A może jedna tura wyborów prezydenckich będzie możliwa ze strony prawicy?
.O ile jedna tura wyborów prezydenckich ze strony „obozu demokratycznego”, czyli wystawienie wygrywającego jedynego kandydata w pierwszej turze, który zostałby ustalony w wyniku porozumienia wszystkich partii koalicji rządzącej, jest dziś trudna do realizacji (choć wciąż możliwa), to jeszcze trudniejsza do realizacji wygląda po stronie prawicy.
Faworytem prawicy w wyborach prezydenckich 2025 r. jest Karol NAWROCKI – prezes Instytutu Pamięci Narodowej, kandydat wyłoniony przez Komitet Obywatelski Poparcia Dr Karola NAWROCKIEGO w wyborach prezydenckich [SKŁAD: LINK], poparty przez PiS. W najnowszych sondażach prezydenckich dosyć szybko po starcie nadrobił dystans do pierwszego w sondażach przedwyborczych Rafała TRZASKOWSKIEGO.
Co istotne, Rafał TRZASKOWSKI z Karolem NAWROCKIM wyprzedzają następnych kandydatów w wyborach prezydenckich o kilka okrążeń, jeśli zastosować język sportowy. Różnica bowiem między tymi dwoma faworytami a kolejnymi w sondażu kandydatami w wyborach prezydenckich wynosi kilka, a w części sondaży prezydenckich nawet kilkanaście punktów procentowych.
Czy możliwe więc, aby wybory prezydenckie 2025 r. zostały rozstrzygnięte już w pierwszej turze w niedzielę 18 maja 2025 r., wygranej przez Karola NAWROCKIEGO? W świetle najnowszych sondaży prezydenckich i analiz politologów nie wydaje się to możliwe. Wymagałoby bowiem wycofania się z wyborów prezydenckich Sławomira MENTZENA z Konfederacji, Marka JAKUBIAKA z Wolnych Republikanów, ale także rezygnacji ze startu kandydata z okolic Kanału Zero, a więc Krzysztofa STANOWSKIEGO lub Rajmunda ANDRZEJCZAKA.
.O ile Donald TUSK posiada szerokie instrumentarium na rzecz rezygnacji Szymona HOŁOWNI i Magdaleny BIEJAT (reprezentujących jego partnerów w tworzonej koalicji rządzącej), jeśli tylko sondaże prezydenckie dadzą ponad 150-procentową gwarancję dla takiego rozegrania tych wyborów, czyli 150-procentowej gwarancji zwycięstwa Rafała TRZASKOWSKIEGO w pierwszej turze, jeśli tylko wystartuje on jako jedyny kandydat „obozu demokratycznego”, o tyle Karol NAWROCKI nie dysponuje ułamkiem podobnej mocy względem kampanii wyborczej Sławomira MENTZENA, nie mając żadnego wpływu na jego chęci wycofania się ze startu w wyborach prezydenckich.
Choć, jak nie raz już przebieg wyborów w Polsce pokazał – polityka jest nieprzewidywalna. A do wyborów prezydenckich 2025 r. pozostaje wciąż blisko pół roku.
Arkadiusz Jordan