Zakończyła się ekshumacja rodziny Ulmów

Rodzina Ulmów jest przykładem, za pomocą którego należy prezentować światu bohaterstwo Polaków podczas II wojny światowej, ponieważ wiedza ta wciąż jest niewystarczająca - powiedziała w poniedziałek szefowa Kancelarii Prezydenta Grażyna Ignaczak-Bandych.

Zakończyła się ekshumacja i rozpoznanie szczątków rodziny Ulmów zamordowanej przez Niemców za ukrywanie Żydów. Ekshumacja poprzedza beatyfikację rodziny z Markowej, uroczystość odbędzie się 10 września.

Ekshumacja rodziny Ulmów

.Jak poinformował w środę Instytut Pamięci Narodowej, ekshumacja i rozpoznanie szczątków Józefa, Wiktorii i ich siedmiorga dzieci, trwały trzy dni i zakończyły się 1 kwietnia. Rekognicja kanoniczna – tak w języku kościelnym nazywa się ekshumacja poprzedzająca beatyfikację, została przeprowadzona na cmentarzu parafialnym w Markowej oraz w Zakładzie Patomorfologii z Pracownią Histopatologii i Cytologii Wojewódzkiego Szpitala im. św. Ojca Pio w Przemyślu.

„Żeby relikwie można było przenieść do kościoła, oddawać im publiczną cześć i modlić się za ich przyczyną, dokonuje się takiego wydobycia i przeniesienia, a rozpoznanie jest potwierdzeniem informacji historycznych mówiących o śmierci męczeńskiej” – powiedział kanclerz kurii metropolitalnej w Przemyślu ks. Bartosz Rajnowski.

„Przeprowadzone czynności ekshumacyjne wykazały, że doczesne szczątki Rodziny Ulmów są całkowicie zeszkieletowane, pozbawione tkanek miękkich, lekkie, suche i odtłuszczone, objęte zmianami erozyjnymi i nie stanowią zagrożenia epidemiologicznego” – czytamy w komunikacie IPN. „Oględziny sądowo-lekarskie jednoznacznie potwierdzają i odpowiadają danym archiwalnym i tym zebranym podczas kanonicznego dochodzenia diecezjalnego, dotyczącym męczeńskiej śmierci Rodziny Ulmów, poniesionej 24 marca 1944 roku w Markowej” – poinformowano.

Rekognicja kanoniczna

.Ekshumowane szczątki rodziny Ulmów zostały złożone do siedmiu trumien i umieszczone w specjalnie przygotowanym i wybranym miejscu wskazanym przez arcybiskupa Adama Szala. Po beatyfikacji, zostaną przewiezione do kościoła parafialnego w Markowej. Miejsce dotychczasowego pochówku będzie dalej dostępne dla osób odwiedzających cmentarz parafialny w Markowej, grób został przywrócony do pierwotnego stanu.

Rekognicja kanoniczna została przeprowadzona z udziałem biegłych w zakresie archeologii, antropologii oraz medycyny sądowej. Uczestniczyli w niej: antropolog Agata Thannhauser i specjalista medycyny sądowej dr n. med. Łukasz Szleszkowski z Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu, archeolog Jan Jagiełło z Biura Poszukiwań i Identyfikacji Instytutu Pamięci Narodowej oraz Wojciech Pydziński – kierownik Zakładu Patomorfologii z Pracownią Histopatologii i Cytologii Wojewódzkiego Szpitala im. św. Ojca Pio w Przemyślu.

Stronę kościelną reprezentował Trybunał Biskupi. W pracach komisji uczestniczył również ks. dr Witold Burda, postulator procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Rodziny Ulmów. Instytut Pamięci Narodowej reprezentowali: dr Mateusz Szpytma, zastępca prezesa IPN oraz Joanna Sulej-Piskorz, zastępca dyrektora Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN.

Rodzina Ulmów

.Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzej DUDA, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” podaje, że: „Zbrodnia, do której doszło w Markowej, przetrwała w pamięci, w dokumentach i należy do jednych z absolutnie najbardziej potwornych, jakich wtedy się dopuszczono. Zamordowano wielodzietną rodzinę: rodziców – Józefa i Wiktorię Ulmów – wraz z sześciorgiem dzieci i siódmym dzieckiem nienarodzonym, w łonie matki, Wiktorii Ulm wtedy w zaawansowanej ciąży. Wszyscy zostali zastrzeleni przez niemieckich żandarmów za to, że nieśli pomoc żydowskiej rodzinie Goldmanów. W sumie Niemcy zamordowali wtedy 17 osób: dwoje rodziców – wspomnianych Wiktorię i Józefa Ulmów – wszystkie ich sześcioro dzieci plus nienarodzone; w sumie siedmioro dzieci. I ośmioro ich żydowskich podopiecznych – ludzi, którym dawali schronienie. Dokonano tego nad ranem 24 marca 1944 roku w sposób zaplanowany, bestialski, brutalny. Świadkami tego było wtedy wielu mieszkańców tej wsi”.

„I chcę bardzo mocno w tym miejscu podkreślić: nie tylko wieś Markowa, ale cała okolica wiedziała, że doszło do tej zbrodni, że kara śmierci została na Ulmach wykonana. A praktycznie we wszystkich miejscowościach wokół były polskie rodziny, które ukrywały Żydów, które im pomagały. Bo Żydów na tych terenach mieszkało bardzo wielu – po prostu obywateli Rzeczypospolitej. Tutaj, w Markowej, mimo tej zbrodni, mimo straszliwego przerażenia, jakie musiała wywołać, ci spośród Żydów, którzy byli ukrywani, w większości przetrwali. Ludzie nie zaprzestali udzielania pomocy. Stoimy przed tą ścianą pamięci, na której są tabliczki z nazwiskami. I to są rodziny tylko stąd, tylko z tego regionu, z tej ziemi, z Podkarpacia. To świadectwo tego, jakie były wówczas dni i jak wiele na obszarze okupowanych polskich ziem było ludzi, którzy umieli się zachować przyzwoicie, u których wartości chrześcijańskie, etyka i zwykła miłość bliźniego były silniejsze nawet niż strach przed śmiercią – nie tylko własną, ale i własnej rodziny. To jeden aspekt tamtych czasów” – pisze prezydent Andrzej DUDA w tekście „Milion Polaków niosło pomoc ukrywanym Żydom„.

PAP/Agnieszka Lipska/WszystkocoNajważniejsze/eg

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 5 kwietnia 2023