Pęknięcie „bańki AI” coraz huczniej wybrzmiewa w mediach

Pęknięcie „bańki AI” to fraza, która powoduje zakłopotanie wśród analityków finansowych jak i inwestorów, którzy wciąż chcą liczą, że zarobią na spekulacji rynkowej i we właściwym momencie wycofają swoje aktywa.
.Gwałtowny rozwój sztucznej inteligencji w ostatnich latach wywołał bezprecedensowy napływ inwestycji, z ogromnymi sumami płynącymi do tego sektora. I to mimo niepewnych krótkoterminowych zwrotów. W zeszłym tygodniu Nvidia, wiodący producent chipów do AI, zobowiązała się do zainwestowania 100 miliardów dolarów w wsparcie OpenAI, pioniera w generatywnej AI. Środki mają zostać zainwestowane w budowę centrów danych.
Przypomnijmy, że globalne wydatki na AI mają osiągnąć 1,5 biliona dolarów w 2025 roku i przekroczyć 2 biliony dolarów w 2026 roku, co stanowi blisko 2% światowego PKB (dane amerykańskiej firmy badawczej Gartner). W latach 2013–2024 prywatne inwestycje w AI w Stanach Zjednoczonych wyniosły 470 miliardów dolarów, z czego niemal jedna czwarta przypadła na rok 2024 (raport Uniwersytetu Stanforda). Eksperci podkreślają koncentrację inwestorów na AI, szczególnie zwracając uwagę na budowę centrów danych mieszczących tysiące kosztownych chipów, które wymagają ogromnych ilości energii do działania i chłodzenia.
Wzrost inwestycji w sztucznej inteligencji napędza optymizm co do jej transformacyjnego potencjału, porównywany często do pojawienia się elektryczności. Inwestorzy Doliny Krzemowej koncentrują się jednak na wykorzystywaniu możliwości, a nie na obawach o ryzyko, w tym związane z napięciami geopolitycznymi. Na porządku dziennym są praktyki takie, jak „krążące finansowanie”, gdzie firmy takie jak Nvidia inwestują w startupy, które następnie kupują ich chipy, potencjalnie napędzając rynek.
Pomimo tych przeszkód wielu analityków pozostaje optymistami co do długoterminowego potencjału AI. Dan Ives z Wedbush Securities porównuje obecny boom na AI do wzrostu internetu w 1996 roku, daleko od pęknięcia bańki w 1999 roku. I porównując te dwa procesy przyznaje, że znaczne straty są prawdopodobne, jak miało to miejsce w erze internetu, jednak twierdzi, że AI, podobnie jak internet, przetrwa. ChatGPT od OpenAI, obsługujący około 700 milionów użytkowników, czyli niemal 9% globalnej populacji w mniej niż trzy lata po premierze, pokazuje z jednej strony szybkie przyjęcie technologii, z drugiej zaś potencjał przyszłego wzrostu przychodów.
.Boom inwestycyjny w AI odzwierciedla zarówno ogromne możliwości, jak i znaczące ryzyko. Wiele osób na rynku pamięta nie tak dawną panikę, która nastąpiła w kwietniu 2025 roku po ogłoszeniu ceł przed Donalda Trumpa. Obecny rynek akcji jest bardzo dynamiczny, co pokazuje, że jesteśmy w pełnoprawnej hossie – ale jak długo ona potrwa, nikt nie jest w stanie określić.
SŚ




