
"500 złotych i co dalej?"
.Przyglądam się logotypowi programu rządowego 500+. Czy to w ogóle jest program? Czy zasadne jest używanie tego słowa? Czy to tylko ogólna idea — nieopisana, niezdefiniowana?
.Siedzę na korytarzu jednego z ośrodków pomocy społecznej, czekam na przeprowadzenie kolejnego wywiadu z pracownikiem socjalnym do prowadzonych badań. Patrzę na kobiety z dziećmi i mężczyzn załatwiających sprawy, czekających na pracownika socjalnego lub na wypłatę zasiłku w kasie. Co jakiś czas ktoś wychodzi na papierosa.
Premier Beata Szydło przedstawia właśnie na konferencji po posiedzeniu rządu mapę drogową dla programu Rodzina 500+. Do 21 grudnia 2015 r. mają potrwać konsultacje międzyresortowe, a następnie projekt trafi do komisji wspólnej rządu i samorządu i konsultacji społecznych.
Program proponowany przez rząd ma być regulowany ustawą, która będzie zawierała dwa elementy. Pierwszy dotyczy „pomocy państwa o charakterze socjalnym, który opiera się o wprowadzone kryterium dochodowe” i wypłacany będzie na pierwsze dziecko; o tę pomoc ubiegać się będą mogły rodziny o niskich dochodach. Drugi „element wsparcia jest adresowany — bez kryterium dochodowego — do każdej polskiej rodziny” z dwójką i większą liczbą dzieci.
— To jak, pani Aniu? Jak wejdzie te pięćset, to dostanę 1500 złotych, no nie? Ale kiedy? — relacjonuje swoją rozmowę z podopieczną samotnie wychowującą trójkę dzieci koleżanka pracująca w ośrodku pomocy społecznej w gminie miejsko-wiejskiej.
— Mówię jej, że to wszystko zależy od rządu i tego, jak będziemy obliczać kryterium dochodowe, a ona do mnie, że już coś kombinujemy! — denerwuje się koleżanka, która pracuje w pomocy społecznej od czternastu lat.
Elżbieta Rafalska — Minister Pracy i Polityki Społecznej — zapowiedziała, że z dopłat będzie mogło skorzystać 3,7 mln polskich dzieci. — Chcemy budować samodzielność, autonomię polskich rodzin — dodała. — Część osób dzięki dodatkowi 500 zł wyjdzie poza kryterium dochodowe. Kryterium dochodowe uprawniające do otrzymania świadczenia ma wynosić 800 zł w przypadku pierwszego dziecka albo 1200 zł w przypadku, gdy dziecko jest niepełnosprawne.
.Matthew Spalding, amerykański ekonomista i obserwator polityki społecznej, napisał: W kulturze zależności bieda staje się pułapką, a beneficjenci są w niej uwięzieni.
Zdanie to zapadło mi w pamięć cztery lata temu. Gorzko uśmiecham się pod nosem. Nie jest prawdą, że wprowadzony program będzie budował autonomię ekonomiczną polskich rodzin. Nie.
Ten program, jak wiele podobnych, jak cały system pomocy społecznej, będzie pogłębiał kulturę zależności. Zależności od benefitów społecznych.
.Nikt nie da gwarancji, że środki w ramach programu będą faktycznie przeznaczane na dzieci. Nikt nie jest dziś w stanie nawet oszacować, jaka będzie skala marnotrawienia środków. Jaki zostanie stworzony instrument przeciwdziałania ich marnotrawieniu? Takiego narzędzia do tej pory nie opracowano w przypadku zasiłków.
— My uważamy, że sukcesem jest sytuacja, w której uda nam się wyrwać rodzinę z systemu pomocy społecznej, że nie jest ona zmuszona do stania w kolejkach po zasiłki — mówiła minister Rafalska.
Błędne założenie. Jeżeli rodzina będzie spełniać kryterium dochodowe programu 500+, właśnie będzie stała w kolejce — jak nie w ośrodku pomocy społecznej, to w urzędzie gminy czy centrum świadczeń rodzinnych. Różnica będzie polegała jedynie na zmianie sposobu dystrybucji świadczenia i jego nazwie. 90% wypłat świadczeń w ośrodkach pomocy społecznej jest w formie gotówkowej, ponieważ klienci mają zadłużenie np. bankowe, a ich konta obciążone są zajęciami komorniczymi. Rodziny wielodzietne, które korzystają z pomocy społecznej, także ustawią się w kolejce po przekalkulowaniu, co im się bardziej opłaca.
.Jeżeli rodzina będzie spełniać kryterium dochodowe przewidziane w proponowanym programie 500+, to wówczas do 500 zł na każde dziecko będą przysługiwać również pozostałe świadczenia. Ale to jest pułapka, ponieważ wielu osobom w tej sytuacji nie będzie się opłacało ujawniać dochodów z pracy lub jej podejmować! Korzystniej będzie spełniać kryterium dochodowe z programu, z pomocy społecznej, a do tego pracować bez umowy o pracę. Jeżeli natomiast ustawodawca uzna, że 500 zł na każde dziecko w ramach programu rządowego będzie traktowane jako dochód przy świadczeniach z pomocy społecznej, to rodzina będzie musiała wybrać, które świadczenie dla niej będzie korzystniejsze.
Ta i wiele innych form pomocy państwa zniechęca do podjęcia pracy w sposób legalny, uzależnia od pomocy, szczególnie pasywnej, wzmacnia negatywne postawy i zjawiska, rozwija się forma klientelizmu w polityce społecznej. Problemem szerszym polityki społecznej jest system, który jest systemem „welfare”, a nie „workfare”. Welfare generuje postawę bierną w odniesieniu do pracy i aktywności społecznej, a aktywną w stosunku do otrzymywania benefitu społecznego. Współczesna polska polityka społeczna uzależnia klientów od pomocy, stosując przy jej udzielaniu kryterium dochodowe, a nie zasady aktywności.
W programie zakłada się, że zaświadczenia o dochodach będą musieli złożyć rodzice ubiegający się o świadczenie na pierwsze dziecko. Ile osób w naszym kraju pracuje za najniższe wynagrodzenie, a dodatkową zapłatę za pracę otrzymuje gotówkowo, bez formalności?
— Mówienie, że najubożsi na tym stracą, jest czystą nieuczciwością. Proszę porównać liczby. Jeżeli do tej pory najbiedniejsi otrzymujący zasiłek rodzinny w wysokości 77 zł na dziecko od zera do pięciu lat albo 106 zł na dziecko od pięciu do osiemnastu lat przy kryterium dochodowym 574 zł ten zasiłek rodzinny stracą, bo uzyskają 500 zł na dziecko, to czy 500 zł zamiast 77 zł jest stratą, czy zyskiem? Myślę, że bardzo wyraźnie jest to zysk — mówił Henryk Kowalczyk, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów. — Jeśli ktoś mi udowodni, że jakaś rodzina na tym straci, to jestem gotów wszystkim tym rodzinom oddać pieniądze z własnej kieszeni — dodał.
Kobieta, oficjalnie osoba samotnie wychowująca dwójkę dzieci. Świadczenia jej przysługujące to: zasiłek rodzinny, dodatek z tytułu samotnego wychowywania dziecka, a jeżeli jedno z dzieci jest niepełnosprawne, to również zasiłek pielęgnacyjny. Kwestia osobna to pieniądze z funduszu alimentacyjnego. Jeżeli dziecko jest w żłobku, przedszkolu, to pokrywana jest opłata za wyżywienie i pobyt. Jeżeli dziecko jest w wieku szkolnym, to również przysługuje takiej osobie program dożywiania w szkole oraz stypendium socjalne. Ponadto dodatek mieszkaniowy. Jeżeli kobieta jest osobą na przykład długotrwale bezrobotną, to przysługuje jej zasiłek okresowy z pomocy społecznej, a jeżeli jest trwale, ewentualnie czasowo niezdolna do pracy, to — zasiłek stały. W uzasadnionych sytuacjach zasiłek celowy na opał, żywność lub odzież. Razem wszystkie świadczenia dla takiej rodziny mogą wynieść 2300 – 2500 zł miesięcznie.
Ponadto co z rodzinami, które mają jedno dziecko, a będą przekraczać próg dochodowy o 30 czy 40 albo 100 złotych? Czy wydatki dla rodziny, która nie spełni kryterium dochodowego na dziecko, mają niższą wagę niż dla tych rodzin, które kryterium będą spełniać? Czy rodzina taka nie ponosi wysiłku ekonomicznego, by zapewnić właściwy rozwój dziecka?
.Dlaczego nie zamienimy pomocy finansowej na rzeczową? Ponieważ pomoc finansowa bezpośrednia jest łatwa, szybka, nie wymaga żadnego wysiłku od podopiecznego pomocy społecznej czy klienta gminy. Pomoc finansowa jest ujęta w ramach populizmu, a ten łatwo się sprzedaje.
— Jasio kończy rok — chwali się Justyna, dumna mama z blond włosami anioła. — W soboty mamy imprezy — tłumaczy mi, kiedy chcę się umówić na rozmowę. — Zrobiliśmy Jasiowi szczepionki skojarzone, takie sześć w jednym, plus szczepionka przeciw rotawirusom, razem 800 złotych! Te szczepionki skojarzone uodparniają przed kilkoma chorobami i jest jedno kłucie. A nasze państwo finansuje trzy ukłucia z żywymi bakteriami krztuśca. Tylko u nas i w Rumuni są takie szczepionki.
O ile trudniej wprowadzić program polegający na dofinansowaniu wyjazdów dzieci na kolonie (w 100%) czy wakacji rodzinnych, dofinansowaniu zajęć pozaszkolnych dla dzieci (w 100%), rozwijających umiejętności językowe, muzyczne czy plastyczne, zmniejszyć podatek VAT na książki dla dzieci, ubrania dziecięce lub finansować zakup ubrań dla dzieci (w 100%), zwiększyć kryterium dochodowe rodziny dla rządowego programu dożywiania, zwiększyć finansowanie świetlic szkolnych i środowiskowych. Zwiększyć refundację kosztów zakupu lekarstw, szczepionek. Promować sport, dofinansować zakup roweru, piłki, rolek, rakiet tenisowych itd.
.Wymagać! Wymagać od rodziców zaangażowania w wychowanie i rozwój dziecka, dofinansowywać wspólne formy aktywności rodziców i dzieci — wyjścia do kina, teatru, muzeum. Wymagać od rodziców dbałości o kondycję dziecka!
Ale idziemy na łatwiznę, na bylejakość, powierzchowność, wprowadzamy w jednostronną zależność. Beneficjent otrzymuje środki od urzędnika na podstawie kryterium dochodowego, a nie wymogu relacji dwustronnych.
Efekt będzie taki, że część tej pomocy będzie prowadzić do utrwalania bezrobocia, szarej strefy, tworzenia niepełnych rodzin, marnotrawienia środków.
Igor Mertyn