Igor MERTYN: "Technologie w pomocy społecznej"

"Technologie w pomocy społecznej"

Photo of Igor MERTYN

Igor MERTYN

Socjolog, autor scenariuszy filmowych, kierownik produkcji filmowej. Absolwent Socjologii Kultury Uniwersytetu Łódzkiego oraz PWSFTViT w Łodzi.

Zmiany społeczne mają charakter falowy, gdyż społeczeństwo to pewna super-struktura, w której są elementy (systemy, sfery) ważniejsze i mniej ważne — pisał Alvin Toffler, amerykański obserwator zjawisk społecznych. Kiedy zmianie ulegają najważniejsze elementy systemu, zmianie musi ulec cała super-struktura. Mamy wtedy do czynienia z rewolucją, falą zmian, która ogarnia stopniowo wszystkie sfery cywilizacji, a jej efektem jest powstanie nowej super-struktury.

.Toffler jedną ze swych książek z socjologii kultury, „Trzecią falę” (1980), poświęcił rewolucji cyfrowej. Pisał również o osobowości technologicznej i rewolucji komunikacyjnej. „Trzecia fala” to opis początku lat 70., gdy powstawały nowe technologie umożliwiające nieograniczoną komunikację między ludźmi. Toffler uważał, że dzięki rozwojowi usług komunikacyjnych odejdzie się w przyszłości od masowej produkcji. Uzasadniał, że trzecia fala jest dopiero w początkowej fazie i rozwinie się pod koniec XX wieku, że zjawisko to przybierze na sile, kiedy nastąpi ogromne przyśpieszenie rozwoju technologicznego przy jednoczesnej globalizacji i wciągnięciu niemal wszystkich krajów w wir gospodarki światowej. Toffler prowadził badania naukowe, wnikał w temat społecznych i organizacyjnych skutków wykorzystywania komputerów, miał kontakt z pierwszymi „guru” technik komputerowych oraz badaczami i zwolennikami sztucznej inteligencji.

Rozmawiam z menedżerem globalnej korporacji zajmującej się rozwiązaniami informatycznymi, w której Toffler niegdyś prowadził swoje badania. Spotykamy się przy okazji projektu dotyczącego inteligentnych rozwiązań w miastach. Prowadzimy ożywioną dyskusję na temat głównych założeń projektu.

Jak przeciwdziałać dublowaniu świadczeń w pomocy społecznej. Jak poprawić dystrybucję benefitów socjalnych, tak by trafiały one do właściwych środowisk — i na końcu — jak wykorzystywać technologie informatyczne w pomocy społecznej?

Opisuję problem, mówię o potrzebnych rozwiązaniach, a on kreśli w przestrzeni projekty potrzebnych aplikacji. Odkrywa przede mną rozwiązania, o jakich od dłuższego czasu rozmyślałem.

Siedzimy w klubie, gdzie zapach przyrządzanych potraw miesza się z zapachem świeżo wypiekanego chleba. Jeszcze w 1988 roku działała w tym miejscu fabryka włókiennicza, w pomieszczeniach roznosił się zapach smarów, materiałów, barwników i maszyn. Po transformacji systemowej wielkie przestrzenie postprzemysłowe stały się pomnikiem upadku przemysłu włókienniczego. Imperium Franciszka Ramischa — Fabryka Wyrobów Bawełnianych Spółka Akcyjna, zatrudniająca ponad 1000 osób — jest już tylko legendą. Ramisch zafascynowany postępem i technologiami przemysłowymi stworzył zespół industrialny reprezentatywny dla zabudowy śródmiejskiej Łodzi. Jego fabryka miała maszynę parową, 64 krosna mechaniczne, przędzalnia wyposażona została w 23 000 wrzecion cienkoprzędnych i 4 520 wrzecion niciarkowych, cuda techniki — teraz są już tylko wspomnieniem. Toffler określił ten okres jako „falę przemysłową”, pierwsza była „fala agrarna”.

.Podstawowy problem, jaki mogłaby rozwiązywać aplikacja, to dublowanie świadczeń z pomocy społecznej. Jedna rodzina (środowisko — zgodnie z terminologią przyjętą w Ustawie o pomocy społecznej z dnia 14.04.2010 r. ) może otrzymywać z kilku źródeł publicznych benefity społeczne na ten sam cel. Jak temu zapobiec? Jak poprawić dystrybucję pomocy tak, by trafiała ona do potrzebujących? Sprytniejsi czy, jak ich definiuję, zawodowi świadczeniobiorcy zbierają więcej świadczeń od tych niezaradnych, określanych jako niepełnosprawni społecznie.

Czy można wykorzystać w tym celu technologie informatyczne?

Zakładamy, że powstaje wspólna baza danych dla gminy i powiatu — rekordy z informacjami o świadczeniobiorcach. Baza zawiera przede wszystkim dane o podopiecznym ośrodka pomocy społecznej oraz dane z rynku pracy (powiatowe urzędy pracy), o świadczeniach rodzinnych (gmina), z organizacji pozarządowych wykonujących usługi na zlecenie ośrodków pomocy społecznej i innych podmiotów publicznych, dane z ewidencji ludności (gmina), wydziału zarządzającego zasobem mieszkaniowym oraz wydziału edukacji (gmina).

Formularz wywiadu środowiskowego, który pracownik socjalny wypełnia w miejscu zamieszkania klienta pomocy, jest w wersji elektronicznej — interaktywny. Podobny jest formularz kontraktu socjalnego, czyli swoistej umowy między klientem a pracownikiem socjalnym dotyczącej aktywizacji społecznej i zawodowej tego pierwszego. Pracownik socjalny wymienione formularze ma zapisane na tablecie lub ultrabooku.

Dzięki dostępowi do Internetu wywiad jest na bieżąco weryfikowany z wykorzystaniem informacji zgromadzonych w bazie danych. Wszystkie istotne informacje są pobierane do formularza. Pracownik socjalny przestaje tracić czas na zbieranie danych w urzędach, podopieczny nie manipuluje danymi/i — wszystko jest w bazie danych. Pracownik socjalny wie, jakie klient ma zadłużenie za lokal socjalny czy komunalny, czy pobiera dodatek mieszkaniowy, czy jest realizowany obowiązek szkolny, kiedy i skąd klient otrzymuje pomoc, ile osób jest zameldowanych w mieszkaniu, jakie szkolenia ukończył klient, czy odmówił stażu lub oferty pracy itd.

Wprowadzenie e-wywiadu i e-kontraktu nie tylko usprawniłoby i przyśpieszyło wydanie decyzji o pomocy, ale przede wszystkim pozwoliłoby uniknąć dublowania środków oraz podniosłoby jakość pracy socjalnej.

.Pracownik socjalny mógłby poświęcić więcej czasu na pracę merytoryczną z rodziną, a nie grzęznąć w gąszczu dokumentów, tracąc czas na ich zbieranie. Szczególnie, że zgodnie z Ustawą o pomocy społecznej ośrodki pomocy społecznej muszą stosować kryterium zatrudniania jednego pracownika socjalnego terenowego na 2000 mieszkańców w gminie, co nie jest łatwe do spełnienia w dużych gminach.

Wspólna baza danych zawierająca informacje o kliencie ograniczyłaby nie tylko cały szereg czynności biurokratycznych. Interaktywne formularze na nośnikach elektronicznych z dostępem przez Internet do bazy danych eliminowałyby możliwość manipulowania informacjami.

.Rewolucja w usługach opiekuńczych świadczonych przez pomoc społeczną? Wykorzystanie nowych technologii? Tak, to również jest możliwe.

W mieszkaniu osoby samotnej, korzystającej z usług opiekuńczych (również usług specjalistycznych), przy łóżku zamontowany jest specjalny panel. Samotna starsza pani porusza się o lasce po swoim mieszkaniu. Patrzy na zielone cyfry wyświetlane na monitorze panelu. Wie, że za 30 minut będzie opiekunka. Przez panel jest kontrolowany czas przyjścia i wyjścia opiekunki, dwie godziny usługi to dwie godziny. Opiekunka nie wypełnia formularzy potwierdzających jej obecność, osoby kontrolujące jakość wykonywanych usług nie przeglądają stert formularzy, wszystko jest w systemie. Starsza pani wie, że przez panel może też wezwać pomoc. Komunikacja głosowa w sytuacji zagrożenia życia lub natychmiastowe wezwanie pomocy jednym przyciskiem typu „pomoc” lub „zadzwoń do mnie”.

Panel przechowuje dane wprowadzone przez opiekunkę. Funkcja głosowa przypomina o czasie zażycia lekarstw.

Podopieczny jest kontrolowany z wykorzystaniem specjalnego monitora, jest również wyposażony w specjalny sensor przypięty do klatki piersiowej. Monitor bezprzewodowo rejestruje pracę serca online w systemie 7/24. Starsza pani wyposażona jest również w czujnik upadku noszony na nadgarstku, w razie zagrożenia wysyłający sygnał do operatora.

.Skąd taki pomysł? Ilość środków na usługi opiekuńcze świadczone przez gminy w Polsce są niewystarczające w stosunku do potrzeb.

Na przykład w Łodzi w ostatnim roku wydano 11 535 027 zł na realizację usług opiekuńczych zwykłych, a 472 542 zł na usługi opiekuńcze specjalistyczne dla osób z zaburzeniami psychicznymi. W 2014 roku zorganizowano 978 380 godzin usług dla 3 644 osób. Ilość usług opiekuńczych przypadających na jednego podopiecznego w ciągu miesiąca to 22 godziny, w tygodniu to zaledwie 5 godzin. Pytanie, co się dzieje z podopiecznym w pozostałym czasie. Warto dodać, że średni czas oczekiwania na usługi to 6 miesięcy! Na umieszczenie w domu pomocy społecznej dla osób starszych czeka się 12 miesięcy!

Demografia jest nieubłagana. Jak pisał Bułhakow — fakty to najbardziej uparta rzecz pod słońcem. A faktem jest, że nasze społeczeństwo się starzeje i zawody związane ze świadczeniem pomocy społecznej dla osób starszych są zawodami przyszłości.

Dlaczego nowoczesne technologie informatyczne nie miałyby być wykorzystane w świadczeniu pomocy, skoro notorycznie brakuje pieniędzy, a do tego zalewa nas nadmierna biurokracja?

W przyszłości można myśleć o rejestracji aktywności beneficjentów pomocy, informować ich o imprezach, dedykowanych im atrakcjach w mieście, zamawiać dla nich usługi zorganizowanego transportu publicznego, objąć ich skoordynowaną opieką lekarską.

.Trzecia fala to rewolucja w komunikacji — nieograniczonej komunikacji. W urzędach pracy powstają strefy samoobsługowe. Doradca klienta wysyła SMS-em lub e-mailem specjalny kod cyfrowy. Pan Jacek jest bezrobotny od 3 miesięcy — nie stoi w kolejce do urzędnika, wczoraj otrzymał na swój telefon kod. Teraz, stojąc przy infokiosku (można je ustawiać w centrach handlowych, na pocztach, w urzędach), wstukuje cyfry zgodnie z instrukcją. W ciągu dwóch minut drukuje ofertę pracy, skierowanie do pracy, skierowanie na staż lub inną formę aktywizacji. Pracownik urzędu koncentruje się na wsparciu osoby bezrobotnej poprzez doradztwo zawodowe, cała obsługa administracyjna jest wykonywana przez system.

Przed oczami stają mi obrazy z fascynującego mnie niegdyś filmu Fritza Langa „Metropolis”. Dystopijna fabuła, wizja miasta przyszłości, którego społeczeństwo jest podzielone na dwie kasty — wąską i uprzywilejowaną grupę intelektualistów (rozum, mózg) oraz robotników utrzymujących miasto przy życiu (ręce), mieszkających w podziemnych osiedlach. Warto przypomnieć, że Lang zrealizował ten film w 1927 roku! Mimo że Lang był urzeczony technologiami i futurologią, przesłanie filmu zamyka się w niemieckim: Pomiędzy rozumem a rękami musi być serce!

.Nie obawiam się czarnej wizji przyszłości, całkowitego zastąpienia człowieka przez maszynę. Technologie komunikacyjne mają nam pomóc, dzięki nim można usprawnić pomoc społeczną a naszą inteligencję emocjonalną skierować by pomóc osobom potrzebującym. Całość żmudnych czynności administracyjnych można zastąpić sprawnym systemem.  Ale system nie ma zasłaniać drugiego człowieka.

Igor Mertyn

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 1 grudnia 2015
Fot. Shutterstock