Afrykę zalewa rosyjska i chińska antyzachodnia propaganda

W ciągu ostatnich 12 miesięcy media w Afryce są zalewane prorosyjskimi treściami, które mają wywołać wsparcie dla rosyjskiej inwazji na Ukrainę i rosyjskiej obecności na kontynencie, przy jednoczesnym oczernianiu amerykańskiego i francuskiego zaangażowania w Afryce – ocenił w czwartek dziennik „New York Times”.
.W dokumentach amerykańskiego wywiadu, które wyciekły w ubiegłym tygodniu, stwierdzono, że Rosjanie opracowywali kampanię propagandowo-marketingową z wykorzystaniem afrykańskich mediów w celu „zbliżenia” opinii publicznej w Afryce do rosyjskich poglądów na wojnę z Ukrainą.
Antyzachodnia propaganda w Afryce
.”Fałszywe rosyjskie informacje są tutaj produkowane na skalę biznesową” – skomentował Abdoulaye Guindo z Benbere, portalu sprawdzającego wiarygodność informacji. Benbere założono w Mali, gdzie licznie obecni są rosyjscy najemnicy z Grupy Wagnera. Jednocześnie, zasięg zachodnich wiadomości zmalał w części krajów Afryki – ocenił „NYT”. BBC redukuje liczbę dziennikarzy na kontynencie i zamyka co najmniej trzy kanały nadające w językach afrykańskich.
Działalność Radio France Internationale i serwisu France 24 zostały zawieszone w Mali i Burkina Faso, a tamtejsze władze wydaliły francuskich dziennikarzy. „Od Republiki Środkowoafrykańskiej po Madagaskar, od Mali po RPA, Rosja chce stać się antyzachodnim bastionem w Afryce. Ten wpływ stał się znacznie bardziej oczywisty dla zachodnich rządów, kiedy 26 z 54 krajów kontynentu odmówiło podpisania się pod rezolucją ONZ potępiającą rosyjską inwazję na Ukrainę” – ocenił amerykański dziennik.
Współpraca rosyjskich stacji propagandowych z afrykańskimi mediami
.Rosyjska stacja RT i Sputnik, finansowana przez Kreml firma informacyjna, podpisały umowy partnerskie z mnóstwem afrykańskich mediów – przekazał Maxime Audinet z francuskiego instytutu badawczego IRSEM. Ważną rolę pełnią dodatkowo media społecznościowe. Ze swojego domu w Johannesburgu, Modibe „Vladimir” Modiba publikuje materiały wideo za RT na Twitterze i Telegramie. W rozmowie z „NYT” utrzymywał, że nie jest opłacany przez Rosję. Stwierdził, że jego postawa odzwierciedla sprzeciw młodych, czarnoskórych mieszkańców RPA wobec Zachodu i mediów głównego nurtu.
Chińskie wpływy medialne w Afryce
.Do rozpowszechniania rosyjskich treści w Afryce mogą również przyczyniać się Chiny – oceniono w artykule „NYT”. W ramach umowy dotyczącej udostępniania treści państwowa chińska firma informacyjna Xinhua przetłumaczyła fragmenty rosyjskich wiadomości z agencji Interfax, które zostały przekazane do mediów w Demokratycznej Republice Konga i do innych krajów. Niektóre artykuły promowały fałszywą narrację, że USA przechowywały broń chemiczną na Ukrainie – przekazał Dani Madrid-Morales, specjalista od dezinformacji z Uniwersytetu w Sheffield.
Potencjał gospodarczy kryjący się w Afryce
.Na temat dużego potencjału ekonomicznego Afryki oraz kryjących się w niej bogactw takich jak surowce naturalne na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Zyad LIMAM w tekście “Przebudzenie Afryki? Kapitał afrykański poza kontynentem wynosi około biliona dolarów“. Autor zwraca w tekście jednak uwagę, że wzrost gospodarczy Afryki nie przyczynia się do dużego wzrostu jakości życia większości Afrykanów, co ma związek m.in. z wielkim przyrostem demograficznym Afryki.
“Afryka lat 80. XX wieku i Afryka dzisiejsza to dwa różne kontynenty. Modernizująca się infrastruktura wraz z postępującą urbanizacją zmieniają styl życia mieszkańców kontynentu. Kobiety emancypują się. Młodzi przedsiębiorcy budują afrykański kapitalizm, często na bazie nowych technologii. Coś drgnęło. Ale daleko nam jeszcze do odrodzenia (hasło powtarzane na początku wieku) czy też obiecanego skoku cywilizacyjnego”.
“Spójrzmy więc realistycznie na te zapowiedzi o świetlanej przyszłości Afryki. Szacuje się, że PKB kontynentu w 2018 roku wyniesie około trzech bilionów dolarów (wiedząc, że statystyki afrykańskie nie do końca są wiarygodne). Cała Afryka, ze swoimi „gigantami”, czyli Nigerią, Egiptem i Republiką Południowej Afryki, ze swoimi możliwościami, bogactwem rozmaitych złóż, potencjałem rolniczym, krótko mówiąc, cała ta ogromna Afryka „ciąży” ciut więcej niż taki kraj jak Francja (67 milionów mieszkańców) i tyle samo co Niemcy (82 miliony mieszkańców). Taka jest rzeczywista siła ekonomiczna kontynentu”.
“Co jednak niepokoi, mimo twierdzeń o przebudzeniu bieda nie znika. Wzrost gospodarczy jest faktem, ale korzystają z niego jedynie ci, którzy i tak „już mają” (wielkie metropolie i miasta portowe, bezpośrednio powiązane z globalną gospodarką). Swoje robi również wysoki wskaźnik demograficzny”.
.“Gdy wyjedziemy z któregokolwiek z dużych miast, już po kilku kilometrach widzimy, że postęp nie dociera wszędzie. Że gaśnie światło, brakuje wody pitnej, panoszy się nędza. Różne badania szacują, że ponad pięćset milionów Afrykańczyków „żyje” poniżej progu ubóstwa, czyli za mniej niż dwa dolary dziennie. Dwieście milionów osób – za dwa – cztery dolary. Jest to ta osławiona „płynna klasa średnia”, którą bardzo niewiele dzieli od przepaści. Widać więc, że ponad siedemset milionów Afrykańczyków jest biednych lub bardzo biednych. Czyli 60% populacji kontynentu” – pisze Zyad LIMAM.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ