Alexander Stubb będzie nowym prezydentem Finlandii

Alexander Stubb, były premier i kandydat obecnej partii rządowej, liberalno-konserwatywnej Koalicji Narodowej, wygrał drugą turę wyborów prezydenckich w Finlandii. Wcześniej był jednym z nielicznych fińskich polityków, którzy popierali wejście kraju do NATO.
Alexander Stubb – kim jest nowy prezydent Finlandii?
.Jak wynika ze wstępnych danych ogłoszonych przez resort sprawiedliwości po przeliczeniu 99,9 proc. głosów Alexander Stubb zdobył 51,6 proc. oddanych głosów.
55-letni Stubb był liderem w sondażach. O jego ostatecznej przewadze nad Pekką Haavisto, politykiem Zielonych i byłym ministrem spraw zagranicznych, zdecydowały głosy ok. 100 tys. wyborców. Na Stubba głosowało 1,55 mln, zaś na Haavisto 1,45 mln Finów.
„Nowa epoka się zaczyna. Przez kolejne 6 lat Finlandia pozostanie najlepszym krajem na świecie” – powiedział Stubb, komentując wyniki. Zwrócił uwagę na kwestię bezpieczeństwa Finlandii w obliczu napaści Rosji na Ukrainę. W trakcie kampanii mówiłem dużo o wojnie, ale zadaniem prezydenta jest „zachowanie pokoju” – podkreślił w studiu wyborczym telewizji Yle.
Nowemu prezydentowi Finlandii pogratulował już zwycięstwa prezydent RP Andrzej Duda. „Serdecznie gratuluję Alexandrowi Stubbowi zwycięstwa w wyborach prezydenckich. Finlandia jest naszym bliskim partnerem i sojusznikiem w UE i NATO. Nie mogę się doczekać współpracy w celu pogłębienia naszych relacji” – napisał prezydent Duda na platformie X.
Stubb oficjalnie obejmie urząd prezydenta z początkiem marca. Zastąpi Sauliego Niinisto (także wywodzącego się z KOK), którego druga kadencja dobiega końca. W ostatniej dekadzie Alexander Stubb był jednym z niewielu fińskich polityków, który opowiadał się za wejściem kraju do NATO, jednak gdy zasiadał w radzie ministrów w latach 2008-2015, w tym jako szef MSZ oraz premier, jedynie 20-25 proc. Finów popierało członkostwo w Sojuszu.
„Gratuluję, Aleksandrze, zostałeś 13. prezydentem fińskiej republiki” – zwrócił się bezpośrednio do zwycięzcy Haavisto, który był szefem fińskiej dyplomacji w gabinecie Sanny Marin, odgrywając dużą rolę w akcesji kraju do NATO. 65-letni Haavisto trzeci raz startował w wyborach prezydenckich.
(Stubb) jest mocny w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa, a to ważne w przypadku urzędu prezydenta – mówił szef fińskiego rządu Petteri Orpo.
„Jego kontakty są cenniejsze niż złoto” – skomentowała zaś szefowa MSZ Elina Valtonen.
Prezydent i premier z jednej partii
.Teraz zarówno nowy prezydent, premier, minister spraw zagranicznych oraz minister obrony narodowej są związani z tą samą partią, tj. liberalno-konserwatywną Koalicją Narodową (KOK) – zwrócili uwagę eksperci telewizji Yle.
Komentatorzy zwrócili również uwagę, że przy okazji tych wyborów nie dostrzeżono żadnych sygnałów wskazujących na ingerencję Rosji, ale „na pewno (Rosjanie) będą chcieli przetestować nowego prezydenta”. „Stanowcze stanowisko obu kandydatów wobec Rosji zostało na wschodzie wykorzystane w celach propagandowych” – komentowała szefowa ośrodka ds. przeciwdziałania zagrożeniom hybrydowym w Helsinkach (HybridCoE), Teija Tiilikainen.
„Finlandia ma trzy zamki bezpieczeństwa. Oprócz NATO jest to przede wszystkim własna obrona, a następnie umowa o współpracy obronnej z USA (DCA) – mówił Stubb, komentując ostatnie oświadczenia Donalda Trumpa o NATO i rezygnacji z ochrony militarnej dla tych państw, które zalegają z płatnościami na obronność.
„Widzę Finlandię w rdzeniu NATO, a jako państwo przyczyniamy się do zapewniania bezpieczeństwa Sojuszu” – oświadczył Stubb podczas wystąpienia dla zagranicznych dziennikarzy przybyłych do Helsinek.
Frekwencja w II turze wyniosła nieco ponad 70 proc. (w I turze była większa: 75 proc.).
Finlandia jest chyba jedynym krajem na świecie gdzie w głównym dniu wyborów uczestniczy mniejsza część obywateli – komentowano w telewizji Yle. W kraju tym głosowanie w wyborach powszechnych nie odbywa się tylko jednego dnia. W II turze blisko 46 proc. wyborców skorzystało z możliwości oddania głosu wcześniej, w ramach przedterminowego głosowania. Przez tydzień zagłosować można było w punktach zlokalizowanych m.in. w bibliotekach, placówkach kulturalnych czy galeriach handlowych.
Alexander Stubb był zwolennikiem Finlandii w NATO
.To wybrany nowym prezydentem FInlandii Alexander Stubb był jednym z nielicznych polityków tego kraju, którzy otwarcie opowiadali się za przystąpieniem państwa do NATO. Stał na tym stanowisku nawet wtedy, gdy zdecydowana większość Finów była przeciwko uczestnictwu w Sojuszu. Wszystko zmieniło się w lutym 2022 r. gdy Rosja zaatakowała Ukrainę. W Finlandii odsetek zwolenników wejścia tego państwa do Sojuszu wzrósł z 24 proc. w grudniu 2021 r. do 68 proc. w dniu 11 kwietnia 2022 r. O tym przełamaniu nastrojów pisał we „Wszystko co Najważniejsze” prof. Artur GRUSZCZAK – politolog, kierownik Zakładu Bezpieczeństwa Narodowego w Instytucie Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego. „Szwecja i Finlandia to państwa, dla których neutralność była przez długi okres podstawową formułą polityki bezpieczeństwa i wykładnią polityki zagranicznej. Szwecja od 1814 r. hołdowała zasadzie neutralności, która po II wojnie światowej rozumiana była jako pozostawanie poza sojuszami wojskowymi. Finlandia od uzyskania niepodległości w 1917 r. deklarowała neutralność na arenie międzynarodowej, jednak sowiecka agresja w 1939 r., odparta dzielnie przez Finów, skłoniła w późniejszym czasie fińskie władze do sprzymierzenia się z hitlerowskimi Niemcami. Po zakończeniu II wojny światowej mocarstwa zachodnie wskutek nacisków Stalina zgodziły się na „finlandyzację”, czyli uzależnienie polityki zagranicznej Finlandii od Kremla w zamian za demokratyczne rządy i ustrój kapitalistyczny. Fińsko-sowiecki traktat państwowy z 1948 r. wprowadzał swoistą formułę neutralności: między Wschodem a Zachodem. Po zakończeniu zimnej wojny obydwa państwa prowadziły politykę „postneutralności”. Oznaczała ona rosnące zaangażowanie w międzynarodowe działania na rzecz bezpieczeństwa, w tym współpracę z NATO, bez kwestionowania zasady neutralności na arenie międzynarodowej” – pisał prof. Gruszczak.
PAP/Przemysław Molik/WszystkocoNajważniejsze/ad