Archeologiczne odkrycie w Turcji – tysiące starożytnych rzymskich pieczęci

doliche

W dawnym rzymskim archiwum miejskim starożytnego miasta Doliche, które znajduje się w dzisiejszej południowo-wschodniej Turcji, badacze znaleźli tysiące glinianych pieczęci. Za ich pomocą rzymscy urzędnicy pieczętowali oficjalne dokumenty państwowe Imperium Rzymskiego.

Tysiące starożytnych rzymskich pieczęci

.Badacze w czasie wykopalisk prowadzonych na terenie stanowiska archeologicznego w antycznym mieście Doliche (obecnie Dülük), znajdującym się w południowo-wschodniej Turcji w prowincji Gaziantep, odkryli ponad 2 tys. odcisków glinianych pieczęci. Były one wykorzystywane przez starożytnych urzędników do spinania oficjalnych dokumentów państwowych. Gliniane pieczątki mają średnice wynoszącą od 5 do 20 milimetrów. Za ich pomocą pieczętowano dokumenty wykonane z papirusu i pergaminu, tudzież materiału wykonanego ze skóry owcy lub kozy. Każda pieczęć zawierała odcisk innego boga lub symbolu religijnego.

Na temat szczegółów dotyczących znalezisk z Doliche drogą mailową dla portalu „Live Science” wypowiedział się uczestniczący w badaniach Michael Blömer, profesor archeologii na Uniwersytecie w Münsterze w Niemczech. „Odkryte pieczęci przedstawiają szeroki wachlarz motywów. Wiele z nich zawiera obrazy religijne, na których widnieją bogowie i boginie, natomiast pozostałe mają charakter portretów. Część z pieczęci zawiera również napisy. Analiza obrazów może dostarczyć nam informacji o przynależności kulturowej ludzi mieszkających w Doliche” – stwierdził.

Starożytne miasto Doliche

.Doliche było kiedyś znaczącym ośrodkiem religijnym i służyło za święte miejsce rzymskiego boga Jowisza Dolichenusa, boga nieba i piorunów, podaje serwis informacyjny „Anatolian Archaeology”. Rzymskie artefakty zostały odkryte wewnątrz ruin dawnego budynku archiwum miejskiego, który był używany od połowy II do połowy III wieku naszej ery. Z dawnego budynku niewiele jednak pozostało, gdyż ostało się zaledwie kilka wapiennych ścian. Natomiast same dokumenty zostały zniszczone w poważnym pożarze, który najprawdopodobniej wybuchł w 253 r. n.e., kiedy perski król Šāpūr I zniszczył wiele miast w rzymskiej prowincji Syria – informują badacze z „Anatolian Archaeology”.

„Niewiele jest znanych starożytnych budynków mających charakter archiwów, więc mamy nadzieję, że wykopaliska w Doliche rzucą nowe światło na wygląd i organizację tego typu architektury publicznej” – powiedział Blömer w wywiadzie dla Live Science. To nie pierwszy raz, kiedy Blömer i jego zespół znaleźli odciski w Doliche. Podczas wcześniejszych wykopalisk odkryli oni około 4000 podobnych pieczęci na terenie tego stanowiska archeologicznego. „To pokazuje, że archiwum zawierało tysiące dokumentów” – stwierdził prof. Michael Blömer.

Zapomniane światy

.Zastępca Redaktora Naczelnego „Wszystko co Najważniejsze”, Michał KŁOSOWSKI, w tekście „Sens zapomnianych światów„, zaznacza, że: „Bo ostatecznie to tego właśnie się zawsze szuka – oznak sensu, okruchów celu, artefaktów myśli, przebłysków dążenia do czegoś więcej, nawet jeśli miałoby być to po prostu antyczne bogactwo w postaci monet czy kolejna piramida. Każda prosta linia kamieni z epoki brązu czy żelaza świadczy przecież o jakimś przebłysku myśli i celu. Biorąc to pod uwagę, nie powinno dziwić, że archeologia swoje triumfy święci w Polsce, kraju skazanym na wieczną tymczasowość, zawieszonym w historii ostatnich dwustu lat ciągle „pomiędzy”, ciągle z potrzebą odbudowy i koniecznością poszukiwania sensu”.

„Poza tym wszystkim zadajemy pytania: dlaczego neandertalczyk, chowając bliskich w irańskiej jaskini Szanidar, pozostawiał im na ostatnią drogę malunki i wonne kwiaty? Albo jak to było z koczowniczymi ludami Wielkiego Stepu? Co ciągnęło je na zachód? Dlaczego Germanie tak nienawidzili Rzymu, a Wandalowie nie mogli zostawić stolicy imperium w spokoju? Co łączy koniec złotego okresu kultury Pueblo z małą epoką lodowcową i jaki jest sens tych malunków naskalnych, odkrywanych pod każdą szerokością geograficzną? Może nie na wszystko znajduje się odpowiedzi, może nie zawsze ma się do dyspozycji najnowszy sprzęt, radary i drony. Ale jest pasja, której nie da się przecenić. I są pytania, które nie dają spokoju. Przecież egipska cywilizacja nie mogła przyjść z ciemności wnętrza kontynentu, musiała przyjść od strony światła. Życie nie bierze w końcu początku z mroku, ale z jasności” – dodaje Michał KŁOSOWSKI.

Oprac. MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 28 grudnia 2023