Archeologiczne odkrycie w zamku Książ – odnaleziono masońską odznakę
Na terenie zamku Książ w Wałbrzychu znaleziono odznakę berlińskiej loży wolnomularskiej Fryderyk Wielki – Prometeusz. Prawdopodobnie pochodzi z lat 20. XX wieku. Znalazła ją jedna z pracownic podczas prac ogrodniczych.
Odkrycie w zamku Książ
.Odznakę znalazła pani Jolanta Staniszewska, która pracowała przy krzewach rododendronu w pobliżu zamku. Według jej relacji, przedmiot znajdował się na powierzchni gruntu i był zasypany warstwą liści.
„Tajemnicze znalezisko to odznaka berlińskiej loży wolnomularskiej Fryderyk Wielki – Prometeusz, którą należy datować na okres po 1925, kiedy to z loży głównej wyodrębniła się gałąź pn. Prometeusz. Loża funkcjonuje do dziś, stąd trudno jest określić datę końcową użytkowania tego typu odznaki” – przekazano w komunikacie.
Tajemnicza odznaka
.Odznaka wykonana jest ze złotopodobnego metalu. Ma kształt sześcioramiennej gwiazdy, na środku której znajduje się kolorowy kamień. Jak przekazał rzecznik prasowy zamku Książ Mateusz Mykytyszyn, odkrycie obiektu zgłoszono służbom konserwatorskim.
„Z uwagi na związek znaleziska z naszym zabytkiem oraz jego walory edukacyjno-wystawiennicze wystąpiliśmy z wnioskiem o wyrażenie zgody na jego przechowywanie w Zamku Książ, gdzie zostanie wpisany do inwentarza zabytków ruchomych” – przekazał Mateusz Mykytyszyn.
Dopóki nie zapadnie żadna decyzja, odznaka będzie przechowywana w jednej z zamkowych szaf pancernych.
Zapomniane światy
.Zastępca Redaktora Naczelnego „Wszystko co Najważniejsze”, Michał KŁOSOWSKI, w tekście „Sens zapomnianych światów„, zaznacza, że: „Bo polscy archeolodzy to ekstraklasa światowa. Jeśli ktoś ma przenieść jedną z największych egipskich świątyń, zachowując jej oryginalny charakter i kształt, a jednocześnie ochronić ją przed wiecznym zalaniem, to będą to Polacy. To przecież wypisz wymaluj historia prac Kazimierza Michałowskiego w Abu Simbel, archeologa, który był uczniem wybitnego lwowskiego logika Kazimierza Twardowskiego, twórcy szkoły lwowsko-warszawskiej”.
„Jeśli ktoś ma dostać się do najdalszych zakątków i najgłębszych zakamarków ludzkiej cywilizacji w górach Ałtaju, to także będą to Polacy. I jeśli ktoś ma starać się zrozumieć logikę w krwiobiegu środkowoamerykańskiej puszczy, karczowanej przed wiekami przez starożytnych Majów, to znowu – Polacy. Żaden inny naród nie ma tyle samozaparcia w tym, aby starać się w historii, wymagającym terenie, w poszukiwaniu wiadomości o umarłych postaciach i przeszłych wydarzeniach – odkrywać sens”.
„Niemcy mają znacznie większe możliwości, chociażby finansowe. Kopią w stepach Azji, w Polsce, całkiem jeszcze niedawno na Ukrainie i w Azji Środkowej. Wszędzie tam, gdzie kilkudziesięcioosobowe zespoły badawcze, rozłożone w swoich jeepach z napędem na cztery koła, są także forpocztą niemieckiego wpływu, naukowym soft power, który w mieszkańcach tamtych regionów wzbudza myśli o porządku i świetnym zorganizowaniu; to mistrzowie tabelkowej klasyfikacji. Podobnie jak Skandynawowie, co boleśnie odczuł każdy adept archeologii. Typologia fibul Oscara Almgrena do dziś wielu spędza sen z powiek” – pisze Michał KŁOSOWSKI.
PAP/Michał Torz/WszystkocoNajważniejsze/eg