4 kwietnia Światowy Dzień Bezdomnych Zwierząt

Bezdomne psy błąkające się po ulicach, koty szukające schronienia w piwnicach, przepełnione schroniska i dramatyczne historie porzuconych zwierząt to codzienność, którą trudno ignorować. Światowy Dzień Bezdomnych Zwierząt obchodzony jest 4 kwietnia. Święto, które ma na celu zwrócenie uwagi na problem zwierząt, które zostały bez opieki człowieka. Ale skąd właściwie bierze się problem, jakim jest bezdomność zwierząt? Czy to wina ich natury, czy raczej konsekwencja ludzkich decyzji? Niestety, odpowiedź jest brutalnie prosta: to my, ludzie, stworzyliśmy ten problem. I tylko my możemy go rozwiązać.
Bezdomność zwierząt nie bierze się znikąd
.Każde bezdomne zwierzę ma swoją historię. Niektóre przyszły na świat na ulicy, ponieważ ich matka została porzucona przez człowieka i nigdy nie została wysterylizowana. Inne miały kiedyś dom, ale właściciel postanowił się ich pozbyć, bo wyjeżdżał, bo zwierzę było „za głośne”, „za duże”, „za kłopotliwe”. Jeszcze inne zostały kupione pod wpływem impulsu, a gdy pierwsza ekscytacja minęła, okazało się, że pies czy kot to nie tylko przyjemność, ale także obowiązek. I to naprawdę duży obowiązek.
Bezdomność zwierząt to nie przypadek. To wynik braku odpowiedzialności, krótkowzroczności i ignorancji ludzi, którzy traktują zwierzęta jak rzeczy. Coś, co można oddać, wyrzucić, zamienić na „nowszy model”.
Schroniska dla zwierząt pełnią niezwykle ważną rolę – ratują, leczą i dają nadzieję tym, których zawiódł człowiek. Ale problem w tym, że wiele z nich pęka w szwach. Liczba porzucanych zwierząt rośnie szybciej, niż udaje się znaleźć dla nich nowe domy. Dla niektórych zwierząt schronisko jest jedynie przystankiem. Miejscem, gdzie czekają na adopcję i lepszą przyszłość. Dla innych staje się więzieniem na długie lata, a nawet do końca życia. Są psy, które przez całe lata czekają na człowieka, który nigdy nie przyjdzie. Są koty, które uczą się żyć za kratami, bo nikt nie chce dać im szansy.
A przecież nie musi tak być. Gdyby więcej osób decydowało się na adopcję zamiast kupowania rasowych zwierząt, gdyby odpowiedzialność za czworonoga była traktowana poważnie, schroniska nie musiałyby być przepełnione.
Sterylizacja i kastracja – klucz do rozwiązania problemu
.Jednym z głównych powodów bezdomności zwierząt jest ich niekontrolowane rozmnażanie. Każdego roku na świat przychodzą tysiące kociąt i szczeniąt, dla których po prostu nie ma domów. Część z nich zostaje porzucona, część umiera w tragicznych warunkach, a część trafia do schronisk, które i tak są już przepełnione.
Wciąż istnieje wiele mitów na temat sterylizacji i kastracji. Niektórzy wierzą, że jest to „nienaturalne” lub że „każda suczka i kotka powinna mieć przynajmniej jeden miot”. To nieprawda. Zwierzęta nie myślą o potomstwie tak jak ludzie. Nie odczuwają potrzeby „bycia rodzicem”. Za to ich niekontrolowane rozmnażanie prowadzi do tragedii tysięcy niechcianych szczeniąt i kociąt, które giną pod kołami samochodów, umierają z głodu albo spędzają życie za kratami schroniska.
Dlatego sterylizacja to jedno z najskuteczniejszych narzędzi walki z bezdomnością zwierząt. I co ważne jest to rozwiązanie w pełni humanitarne. Niehumanitarne jest kupienie zwierzaka i oddanie go po kilku miesiącach czy latach do schroniska. To jest niehumanitarne.
Wiele osób decyduje się na zakup zwierzęcia z hodowli, bo marzy o konkretnym wyglądzie, cechach charakteru czy „prestiżu”. Nie ma nic złego w tym, że ktoś chce mieć psa danej rasy pod warunkiem, że wybiera sprawdzoną, legalną hodowlę, która dba o dobrostan swoich zwierząt.
Problem zaczyna się wtedy, gdy ludzie kupują psy z pseudohodowli. Miejsc, gdzie zwierzęta traktowane są jak maszyny do rozmnażania, przetrzymywane w fatalnych warunkach, chore i zaniedbane. Taki pies może wyglądać jak wymarzony labrador czy husky, ale często okazuje się chory, słaby, źle zsocjalizowany. A co najważniejsze, kupując psa z pseudohodowli, wspieramy ten okrutny biznes i przyczyniamy się do dalszego cierpienia zwierząt. Tymczasem w schroniskach czekają setki psów i kotów, które marzą o domu.
Adopcja – największy dar, jaki możesz dać zwierzęciu
.Decyzja o przygarnięciu zwierzęcia to ogromna odpowiedzialność. To zobowiązanie na lata, niezależnie od tego, czy zwierzę będzie zdrowe, chore, młode czy starsze. Ale adopcja to także jedna z najbardziej satysfakcjonujących rzeczy, jakie można zrobić. Pies czy kot, który spędził miesiące albo lata w schronisku, nigdy nie zapomni, że ktoś dał mu drugą szansę. Te zwierzęta są często najbardziej wdzięcznymi, lojalnymi i kochającymi towarzyszami, jakie można sobie wyobrazić.
Adoptując, nie zmienimy całego świata. Ale dla tego jednego zwierzęcia świat zmieni się całkowicie.
Bezdomność zwierząt to problem, który sami stworzyliśmy. To my je porzucamy, my ich nie chcemy sterylizować, my wybieramy kupno zamiast adopcji. Ale to także my możemy ten problem rozwiązać.
Każdy z nas może coś zrobić, adoptować, wspierać schroniska, sterylizować swoje zwierzęta, edukować innych. Nawet małe działania mają znaczenie. Bo jeśli nie zaczniemy działać teraz, kolejne pokolenia psów i kotów będą skazane na cierpienie, na które nigdy nie zasłużyły. Świat bez bezdomnych zwierząt jest możliwy. Pytanie tylko, czy jesteśmy gotowi podjąć wysiłek, by go stworzyć?
Laura Wieczorek