Bon senioralny - zasady przyznawania
Minister ds. polityki senioralnej Marzena Okła-Drewnowicz oszacowała w Lublinie, że ok. 300 tys. osób obejmie bon senioralny w 2026 r. To też oznacza, że potrzebujemy do 40 tys. rąk do pracy – dodała.
Kto będzie mógł ubiegać się o bon senioralny
.Minister ds. polityki senioralnej Marzena Okła-Drewnowicz przebywa w środę na Lubelszczyźnie w związku z konsultacjami społecznymi projektu ustawy o bonie senioralnym. Zwróciła uwagę, że to region, w którym na sto osób w wieku produkcyjnym przypada ok. 32 proc. osób powyżej 65 lat. Według prognoz GUS liczba ludności w woj. lubelskim zmniejszy się o ok. 27 proc. „Stąd ważne jest byśmy już dzisiaj mogli – i to jak najszybciej – projektować i wdrażać rozwiązania, które pomogą nam, jako całemu społeczeństwu, funkcjonować w ramach solidarności pokoleniowej” – mówiła minister w Lublinie.
Przekazała, że jedną z pierwszych jej decyzji było zaproponowanie rozwiązania, które będzie zaadresowane do osób starszych, wymagających wsparcia w miejscu zamieszkania, których bliscy są aktywni zawodowo i nie mogą się nimi zająć. „Państwo niejako w ich imieniu, z ich podatków pomoże im w organizacji opieki nad bliską osobą w miejscu zamieszkania. Stąd się wziął projekt ustawy o bonie senioralnym” – wyjaśniła Okła-Drewnowicz.
Podkreśliła znaczenie konsultacji społecznych we wprowadzaniu tego pomysłu. Biorą w nich udział m.in. przedstawicieli samorządów, ośrodków pomocy społecznej, organizacji pozarządowych, rad seniorów, koła gospodyń wiejskich.
Minister zapytana, ile osób szacunkowo może zostać objętych bonem senioralnym odpowiedziała, że przy obecnie ustalonych kryteriach będzie to ok. 300 tys. osób w pierwszym roku funkcjonowania, czyli w 2026 r.
Dodała, że o nowe wsparcie będzie mogła ubiegać się rodzina seniora w wieku powyżej 75 lat, którego średnie miesięczne świadczenie nie przekracza 3500 zł brutto w 2026 r. „Co i tak daje nam szacunkowo 300 tys. osób. To też oznacza, że potrzebujemy do 40 tys. rąk do pracy – to jest bardzo dużo. Konsultacje są też takim czasem, który ma nam pokazać, czy jesteśmy w stanie – nawet przy tych wstępnych kryteriach, które i tak są wysokie – odpowiedzieć na to wyzwanie” – zaznaczyła minister ds. polityki senioralnej.
Projekt ustawy o bonie senioralnym zakłada, że maksymalna jego wartość wyniesie 2150 zł miesięcznie, co będzie odpowiadało 50 godzinom usług wsparcia. Bon nie będzie wypłacany w gotówce. Zadanie zrealizuje gmina.
O nowe wsparcie będzie mogła ubiegać się rodzina seniora, który ukończył 75 lat i ma przyznaną emeryturę lub rentę. Według projektu warunkiem jest, by średnie miesięczne świadczenie seniora z uwzględnieniem dodatku pielęgnacyjnego nie przekraczało 3500 zł brutto w 2026 r., 4000 zł brutto w 2027 r., 4500 zł brutto w 2028 r. i począwszy od 2029 r. – 5000 zł brutto.
Usługi wsparcia podzielono na cztery obszary: zaspokojenie podstawowych codziennych potrzeb życiowych, pomoc w uzyskaniu dostępu do świadczeń zdrowotnych, podstawową opiekę higieniczno-pielęgnacyjną lub zapewnienie kontaktów z otoczeniem.
Senior będzie miał zidentyfikowany tzw. poziom niezaspokojonych potrzeb w zakresie podstawowych czynności życia codziennego.
Nowe rozwiązanie ma wejść w życie 1 stycznia 2026 r.
Demografia ubóstwa
.Drastyczne wzrosty ubóstwa skrajnego i sfery niedostatku powinny wstrząsnąć społeczeństwem i politykami” – pisze w swoim raporcie Polski Komitet Europejskiej Sieci Przeciwdziałania Ubóstwu. Otóż mną wstrząsa.
„Celem jest całkowite wyeliminowanie ubóstwa skrajnego oraz znaczne ograniczenie sfery wykluczenia społecznego” – znów powyższy raport. I pod tym celem w pełni się podpisuję.
W zeszłym tygodniu pisałam we „Wszystko co Najważniejsze” o dramatycznej sytuacji w ochronie zdrowia („Szpitale na peryferiach budżetu” [LINK]). Niestety, okazuje się, że to nie koniec koszmarnych wiadomości.
„Jednym z największych sukcesów Polski w ostatnich latach było zmniejszenie skali skrajnego ubóstwa i zagrożenia nim, szczególnie wśród dzieci. Teraz sytuacja się odwraca. Zgodnie z danymi z raportu obecnie poniżej poziomu egzystencji żyje w Polsce 2,5 miliona osób” – pisze w swoim artykule Paulina MATYSIAK, fiilolożka i filozofka.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB