Borys Nadieżdin niedopuszczony do kandydowania w wyborach na prezydenta Rosji

Borys Nadieżdin

Boris Nadieżdin, głoszący hasła antywojenne rosyjski polityk, nie został dopuszczony przez Centralną Komisję Wyborczą do udziału w marcowych wyborach prezydenckich w Rosji. Miał być jedynym oficjalnym konkurentem dla Władimira Putina.

Borys Nadieżdin nie będzie konkurentem Putina w wyborach

.CKW uznała 8 lutego, że Borys Nadieżdin nie zebrał 100 tysięcy podpisów poparcia wymaganych do zarejestrowania jego kandydatury. Zdaniem Komisji wśród zebranych przez niego podpisów za ważne można uznać jedynie 95 587, podczas gdy 9147 nie spełnia wymogów formalnych. Dopatrzyła się błędów w danych personalnych, łącznie z tym, że podano dane wyborców, którzy już nie żyją. Inne nieprawidłowości, według CKW, polegają na tym, że w niektórych przypadkach nazwiska wyborców nie zgadzają się z bazą danych MSW. Za naruszenie CKW uznała również fakt, że podpisy – według niej – zbierali członkowie komisji wyborczych, a prawo tego zabrania.

Nadieżdin zapowiedział, że odwoła się do sądu. „Nie zgadzam się z decyzją CKW. Zebrałem w całej Rosji ponad 200 tysięcy podpisów. Zbieraliśmy podpisy w sposób jawny i uczciwy, cały świat widział kolejki, które ustawiały się do naszych sztabów i punktów zbierania podpisów” – oświadczył polityk.

Kwestionowanie w CKW prawidłowości złożonych podpisów to etap, na którym również w przeszłości odrzucano kandydatów opozycji pretendujących do udziału w wyborach.

Borys Nadieżdin z poparciem opozycji

.Borys Nadieżdin jako jedyny polityk deklarujący chęć udziału w wyborach prezydenckich otwarcie krytykuje wojnę przeciwko Ukrainie. Z tego właśnie powodu – mimo opinii, że swoje ambicje polityczne Nadieżdin uzgodnił z Kremlem – wielu opozycjonistów żyjących na emigracji zaapelowało do Rosjan o jego poparcie.

Wybory w Rosji odbędą się w połowie marca 2024 r. Mają one otworzyć kolejną kadencję Władimira Putina, którego kandydaturę CKW zarejestrowała przed tygodniem. Formalną konkurencję dla Putina będą stanowić kandydaci wysunięci przez partie polityczne zasiadające w niższej izbie parlamentu Rosji, Dumie Państwowej.

Jak Rosja zatapia się w totalitaryzmie

.Usuwanie kolejnych potencjalnych konkurentów dla Władimira Putina w kolejnych wyborach to niejedyny dowód na to, że Rosja pod jego rządami coraz bardziej zatapia się w totalitaryzmie. Pisał o tym na łamach „Wszystko co Najważniejsze” Nigel GOULD-DAVIES analityk International Institute for Strategic Studies specjalizujący się w badaniu Rosji. Jego zdaniem przed wojną reżim miał jasne autorytarne porozumienie z ludnością: nie mieszajcie się do polityki, a państwo zostawi was w spokoju. Mimo trwającego od dekady spadku realnych dochodów dla większości Rosjan była to atrakcyjna propozycja, zwłaszcza że represje stawały się coraz bardziej dotkliwe. „Wojna spowodowała jeszcze większy ucisk. Polityka opozycyjna i niezależne media zostały zdelegalizowane. Według nowych przepisów za choćby wspomnienie o „wojnie” grozi 15 lat więzienia. Nasiliła się cenzura i inwigilacja internetu, pojawiło się też oprogramowanie do wykrywania autorów anonimowych wpisów. Jednak największa zmiana nie dotyczy stopnia, lecz rodzaju represji – reżim stara się teraz nie tyle zniechęcić ludzi do podejmowania działań politycznych, ile zachęcić ich do popierania wojny. Owo żądanie aktywnego wsparcia, a nie tylko przyzwolenia oznacza zasadnicze przejście od rządów autorytarnych do totalitarnych. Państwowe media i Kościół prawosławny serwują teraz zjadliwą i histeryczną propagandę wojenną. Propaganda ta jest wprowadzana do szkół, uniwersytetów i administracji. Społeczeństwo rosyjskie jest militaryzowane” – wylicza Nigel GOULD-DAVIES.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/ad

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 8 lutego 2024