Co dla świata oznacza Forum Współpracy Chiny-Afryka?
Przywódca ChRL Xi Jinping obiecał równowartość ponad 50 mld USD finansowania w ciągu trzech lat krajom afrykańskim, których liderzy uczestniczą w Forum Współpracy Chiny-Afryka w Pekinie.
50 afrykańskich przywódców odwiedziło Forum Współpracy Chiny-Afryka
.Xi zapowiedział, że Chiny zrealizują na kontynencie 30 projektów infrastrukturalnych i zaoferują lokalnym władzom 360 mld juanów (50,7 mld dol.). Oprócz tego oznajmił, że Pekin jest gotów przystąpić do realizacji w Afryce 30 projektów w sferze czystej energii.
Trzydniowe Forum, w którym uczestniczy ponad 50 przywódców afrykańskich oraz sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres, rozpoczęło się w 4 września i jest największym spotkaniem dyplomatycznym w Pekinie od czasów pandemii Covid-19 – podały chińskie media. Xi Jinping spotka się tam między innymi z reprezentantami Demokratycznej Republiki Konga, Togo, Mali, Komorów, Dżibuti oraz Nigerii.
Xi oświadczył podczas uroczystości otwarcia Forum, że stosunki chińsko-afrykańskie „przeżywają swój najlepszy okres w historii”. „Chiny są gotowe pogłębić współpracę z państwami afrykańskimi w dziedzinie przemysłu, rolnictwa, infrastruktury, handlu i inwestycji” – oznajmił.
Pekin od kilku lat jest głównym partnerem handlowym krajów afrykańskich. Dwustronna wymiana wyniosła w pierwszym półroczu br. w sumie 167,8 mld dol. – twierdzą media chińskie.
Pożyczki udzielone przez chińskie banki publiczne pozwoliły też sfinansować liczne projekty infrastrukturalne mające sprzyjać wzrostowi gospodarczemu na kontynencie, takie jak linie kolejowe, porty czy drogi. Społeczność międzynarodowa zadaje jednak pytania o rosnące zadłużenie niektórych krajów, objętych chińską pomocą,
Wysokość kredytów przyznanych przez Chiny krajom afrykańskim w zeszłym roku – 4,61 mld dol. – jest znacznie niższa od tej rekordowego 2022 r., gdy wyniosła blisko 30 mld dol. Zdaniem analityków wynika to ze spowolnienia gospodarczego w Chinach – pisze agencja AFP.
To, co dzieje się obecnie, jest kolejnym epizodem długiej serii wstrząsów geopolitycznych
.„Francja, była potęga kolonialna, która stara się utrzymać swoje wpływy, staje w obliczu coraz bardziej otwartej konkurencji ze strony Chin, a przede wszystkim Rosji. Rosja ma tradycję infiltracji krajów afrykańskich od czasów sowieckich, postrzega osłabienie Francji jako okazję do rozszerzenia swojej strefy wpływów kosztem Zachodu i zdobycia bogactwa tych krajów. Rosja dąży również do rozwoju sieci handlowych i wojskowych poprzez instalację baz i obecność grup paramilitarnych, a także do eksportu swojego przemysłu nuklearnego i gazowego” – pisze Nathaniel GARSTECKA, redaktor „Wszystko co Najważniejsze”.
Rosyjska retoryka schlebia afrykańskiej goryczy i niechęci do Francji. Prezydent Federacji Rosyjskiej, Władimir Putin, regularnie wygłasza hasła, które można określić jako dekolonialne i antyzachodnie. Na przykład na ostatnim szczycie Rosja-Afryka porównał „walkę Afryki o wolność” do „walki ZSRR o wolność”, dodając, że to Zachód (zwłaszcza Francja) jest odpowiedzialny za trudności, jakich doświadczają kraje afrykańskie. Ta retoryka, która staje się coraz wyraźniejsza, jest podejmowana i powtarzana przez rosyjskie sieci wpływów w krajach będących celem Moskwy. Tak było w szczególności w Mali, gdzie w 2021 r. doszło do zamachu stanu i przejęcia władzy przez juntę wojskową, która nie zawahała się „zaprosić” rosyjskiej grupy paramilitarnej „Wagner” (nazwanej tak przez Jewgienija Prigożyna i Dmitrija Utkina w hołdzie dla słynnego kompozytora, ponieważ był on ulubieńcem Adolfa Hitlera) do zastąpienia francuskich żołnierzy sił Barkhane, którzy walczyli z organizacjami islamistycznymi w Sahelu, w szczególności z Al-Kaidą Islamskiego Maghrebu i Państwem Islamskim w Wielkiej Saharze. W 2022 r. Francja została zmuszona do zakończenia operacji Barkhane i ewakuacji swoich baz, które zostały natychmiast zajęte przez najemników Wagnera. W trakcie tego procesu wagnerowcy rozpowszechniali kłamstwa o rzekomym zaangażowaniu Francji w zbrodnie wojenne, narażając życie żołnierzy Barkhane.
Wrogość wobec Francji jest również widoczna w Nigrze, gdzie demonstranci skandują hasła na rzecz Rosji. Moskwa wzmocniła już swoją obecność w Republice Środkowoafrykańskiej, Libii i Sudanie, ale także w krajach Maghrebu, zwłaszcza w Algierii. Ten szybki postęp zaczyna niepokoić Francję, której wpływy w Afryce kurczą się z roku na rok w wyniku bezsilności jej kolejnych przywódców. Oprócz osłabienia sojusznika (Francja i Polska są członkami Unii Europejskiej i NATO) Polska ma kilka powodów do zaniepokojenia tym, co dzieje się w Afryce.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB