Czy ceny mieszkań się zmienią [Indeks Nastroju Deweloperów]

Niemal 80 proc. deweloperów uważa, że ceny mieszkań się nie zmienią, a 14 proc. przewiduje ich wzrost – wskazuje Indeks Nastrojów Deweloperów. Dodano, że blisko 65 proc. firm spodziewa się wzrostu tempa sprzedaży lokali.

Największy skok optymizmu deweloperów w historii badania [Indeks Nastrojów Deweloperów]

.Z sierpniowego odczytu Indeksu Nastrojów Deweloperów przeprowadzonego przez portal Tabelaofert.pl wynika, że zmian cen mieszkań nie planuje 78,4 proc. deweloperów, 14 proc. przewiduje wzrost cen, a 7,6 proc. – ich spadek.

W opublikowanym przez portal raporcie zwrócono uwagę, że inne oczekiwania mają natomiast osoby zainteresowane zakupem mieszkań. 58,8 proc. pytanych o to osób przyznało, że liczy na spadki cen.

Autorzy raportu podali, że wzrostu tempa sprzedaży spodziewa się 65,3 proc. firm deweloperskich, a 32,4 proc. uważa, że pozostanie ono bez zmian; 2,4 proc. przewiduje spadek sprzedaży nieruchomości. Dodano, że to diametralna zmiana, ponieważ przez ostatnie pięć miesięcy co trzeci deweloper liczył na wzrost sprzedaży, a co piąty spodziewał się spadków. Eksperci ocenili, że to największy skok optymizmu deweloperów w historii tego badania, co – zdaniem analityków portalu – stanowi preludium do wzrostu cen.

„Źródłem tego nagłego optymizmu są przede wszystkim oczekiwane dalsze obniżki stóp procentowych i niższe koszty kredytów hipotecznych. To właśnie one mogą stać się impulsem do powrotu klientów na rynek” – ocenił wiceprezes portalu Tabelaofert.pl Robert Chojnacki, cytowany w publikacji.

Przygotowany przez portal indeks zmiany tempa sprzedaży mieszkań wzrósł z 0,17 w lipcu do 0,63 w sierpniu. Zmiana ta – jak ocenili autorzy raportu – oznacza, że deweloperzy powszechnie spodziewają się poprawy koniunktury, mierzonej poziomem tempa sprzedaży mieszkań. Drugi z badanych indeksów – zmiany cen mieszkań – pozostał praktycznie bez zmian, rosnąc z 0,03 do 0,06.

Mieszkanie prawem, nie towarem?

.Kryzys mieszkaniowy trwa w najlepsze. Dobrze znamy te dane. Ponad połowa młodych Polaków wciąż jest skazana na mieszkanie z rodzicami. Oprocentowanie kredytów mamy najwyższe w Europie. Coraz więcej Polaków wpada w lukę czynszową, zarabiając za mało, żeby móc wynająć mieszkanie, a za dużo, żeby móc liczyć na pomoc od państwa – pisze Paulina MATYSIAK

Kampanijne tarapaty Karola Nawrockiego sprawiły, że głównym tematem polskiej polityki na chwilę znowu stała się kwestia mieszkaniowa. To może nawet dobrze. Bo historia ze znanym już każdemu Polakowi panem Jerzym pokazuje jedną z patologii wokół mieszkań od zwykłej, ludzkiej, osobistej strony.

Zwykle o kryzysie mieszkaniowym mówi się na poziomie wielkich procesów, państwowych programów budownictwa, statystyk, dostępności kredytów, wielkich funduszy wykupujących mieszkania, REIT-ów, skupowania mieszkań przez kilka procent najbogatszych Polaków itd. Oczywiście politycy i eksperci poruszający ten problem starają się zawsze zobrazować go, pokazać indywidualną perspektywę, młode małżeństwo, którego nie stać na własne mieszkanie, czy człowieka oddającego połowę pensji na czynsz. Ale to barwne porównania. A teraz dostaliśmy konkretnego człowieka i konkretną historię. I dlatego tak bardzo ta historia rezonuje.

W dodatku w tej historii splata się kilka różnych patologii związanych z mieszkaniami. Prywatyzacja mieszkań komunalnych, które powinny być dostępne właśnie dla takich ludzi jak pan Jerzy, a po ich śmierci służyć innym potrzebującym. Gromadzenie mieszkań przez ludzi bogatszych kosztem ludzi biedniejszych. Wykorzystywanie sztuczek prawnych do tworzenia coraz bardziej karkołomnych konstrukcji służących zdobyciu lokum. Ale także bierność i brak narzędzi aparatu państwowego. Notariusze, sądy, urzędy miejskie – nikt nie jest w stanie reagować i przynajmniej sprawdzić, czy sporządzane umowy i dokonywane transakcje na pewno są w interesie obu stron albo nie naruszają interesu społecznego.

Rządzący dziś politycy oczywiście zapowiedzieli szereg działań i zmian w prawie, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że to tylko teatr na potrzeby kampanii wyborczej i tuż po niej wszyscy o tym zapomną. A tymczasem byłoby dobrze, gdyby na polecenie premiera Donalda Tuska ministrowie naprawdę znaleźli rozwiązania lepiej chroniące starszych ludzi przed utratą mieszkań. Gdyby w sejmie naprawdę pojawiła się ustawa zakazująca sprzedawania lokali komunalnych. I gdyby za taką ustawą naprawdę zgodnie zagłosowali wszyscy parlamentarzyści.

Tymczasem kryzys mieszkaniowy trwa w najlepsze. Dobrze znamy te dane.

Tekst dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/paulina-matysiak-mieszkanie-prawem-nie-towarem/

PAP/MB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 8 września 2025