Donald Tusk odbiera prawicy oręż w postaci migracji - „Politico”

Premier Donald Tusk zawłaszczył dyskusję o unijnej polityce migracyjnej ogłaszając, że Warszawa tymczasowo zawiesi prawo do ubiegania się o azyl dla migrantów przekraczających granicę polsko-białoruską. W rezultacie, Donald Tusk odbiera narracje prawicy – podał brukselski portal Politico.

Brak azylu dla migrantów na granicy polsko-białoruskiej

.Portal poinformował, że polski premier zapowiedział, że „będzie się domagał, żeby Unia uznała tę decyzję”, tak jak zaakceptowała w lipcu podobną decyzję Finlandii o zamknięciu granicy z Rosją.

Politico podał, że Polska, podobnie jak inne państwa UE, zobowiązana jest do przestrzegania europejskiego i międzynarodowego prawa humanitarnego, w tym zasady non-refoulment stanowiącej, że osoby, której odmówiono przyznania statusu uchodźcy, nie wolno deportować do kraju, w którym groziłoby mu niebezpieczeństwo prześladowania, tortury i ukaranie. Tymczasem zapowiedź Tuska daje możliwość wyłączeń od tej zasady, co może doprowadzić do efektu domina w UE i sprawić, że więcej państw pójdzie w ślad za Polską.

Według Politico, Tusk jako były przewodniczący Rady Europejskiej doskonale zdaje sobie sprawę, że jego słowa wywołają poruszenie na najbliższym szczycie UE w czwartek i piątek w Brukseli i liczy na to, że jego propozycja poddana zostanie pod dyskusję.

Jak zauważył portal, posunięcia Tuska co prawda broni jego rząd, ale na arenie międzynarodowej Polska może spodziewać się tego, że będzie porównywana z Węgrami.

W jaki sposób premier Donald Tusk odbiera narracje prawicy?

.Z drugiej strony zapowiedzi Tuska zbiegły się w czasie z apelami o zaostrzenie przepisów azylowych ze strony kilku państwa UE, a część krajów – w tym Niemcy i Francja – na posiedzeniu w Brukseli mają poprzeć propozycje dotyczące ułatwienia deportacji migrantów.

Portal prognozuje, że chociaż propozycje migracyjne Tuska przypominają spór Warszawy z Brukselą za czasów rządów PiS, to jest mało prawdopodobne, żeby polski premier, który jest partyjnym kolegą szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, spotkał się z taką samą krytyką i sprzeciwem KE jak jego poprzednicy.

Zdaniem Politico, posunięcie Tuska najlepiej jednak postrzegać w kontekście polskiej polityki wewnętrznej. W Polsce w maju odbędą się wybory prezydenckie, a Tusk wydaje się być zdeterminowany, żeby odebrać prawicy oręż w postaci migracji – podał portal.

Świat stoi dzisiaj przed poważnym wyzwaniami

.Problem migracyjny stał się w ostatnich latach olbrzymim wyzwaniem. O aktualności i jego powadze świadczą skala i dramatyzm aktualnych wydarzeń oraz historyczne dane – szacunkowa liczba osób przebywających poza granicami państw swego urodzenia wynosi 300 mln (około 3,8 proc. ludności świata) i jest aż dwukrotnie większa niż w roku 1990. A to i tak niewiele w porównaniu z ponad 750 mln osób deklarujących w aktualnych sondażach chęć opuszczenia swych krajów.

„Ze szczególną mocą  problem migracji jest widoczny w państwach UE.  Czy nie mają wspólnego, politycznego mianownika sytuacje w zakresie napływu migrantów i środki podejmowane w celu ograniczenia napływu rzesz uchodźców?  Budowanie w obawie przed uchodźcami murów, dosłownie bądź w przenośni, stało się przecież powszechnym działaniem polityków. Na południu Europy kolejne państwa próbują szczelnie zamykać swoje granice, tradycyjnie przyjazna imigrantom Szwecja dokonała zasadniczego zwrotu w swej polityce otwartości. W Niemczech, Francji i wielu innych państwach rosną w siłę partie mające na sztandarach przesłanie anty-imigranckie. Poza Europą sprawa migracji jest podobnie trudna – były prezydent USA Donald Trump rozpoczął budowę szczelnego ogrodzenia wzdłuż całej granicy z Meksykiem i chciał wyrzucać miliony tolerowanych dotychczas nielegalnych mieszkańców kraju, Australia przetrzymuje potencjalnych azylantów na odleglej wyspie Nauru, nawet spokojna i bezpieczna Szwajcaria, wykorzystując możliwości oferowane przez dominujący tam model demokracji bezpośredniej, wprowadziła silne ograniczenia na liczbę zagranicznych pracowników, zresztą także pochodzących z obszaru UE” – zaznacza prof. Michał KLEIBER, redaktor naczelny „Wszystko Co Najważniejsze”.

Wysoki Komisarz ONZ ds. Uchodźców szacuje, że ich globalna liczba osób zmuszonych do opuszczenia swych miejsc zamieszkania znacznie przekroczyła rekordową wysokość 100 milionów, z czego ponad 40 milionów z nich przebywa aktualnie poza granicami swych krajów. Tylko w ostatnich paru latach około 60 tys. migrantów straciło życie w trakcie ucieczki. Szansa na utrzymanie tego stanu na niezwiększonym poziomie jest w dodatku znikoma, bowiem demografia (wzrost populacji świata w ostatnich 50 latach z 4 do ponad 8 mld), lokalne problemy społeczno-gospodarcze, narastające konflikty zbrojne i zmiany klimatyczne są bezlitosne. 13 z 15 państw mających wskaźnik dzietności (przeciętna liczba dzieci przypadająca na dorosłą kobietę) powyżej 5 leży w Afryce. Kontynent ten wg prognoz ONZ w roku 2050 będzie miał populację przeszło trzykrotnie większą od Europy. Poziom głodu ludności w biednych krajach osiągnął niespotykany dotychczas poziom – wg szacunków ONZ głód dotyka regularnie ponad 1 mld osób, śmiercią głodową umiera jedna osoba co 36 sekund, a problem szybko narasta.  Co roku w Afryce ponad 11 milionów młodych ludzi dorasta do wejścia na rynek pracy, a niezdolne do zapewnienia im zatrudnienia rządy z radością popierają ich zamierzenia migracyjne. Wobec coraz liczniejszych, fundamentalnych problemów polityczno-kulturowo-edukacyjnych sytuacja na świecie coraz rzadziej pozwala na uzyskiwanie przez migrantów pozwolenia na pobyt w docelowych państwach i zasadniczo ogranicza możliwości podejmowania tam przez nich pracy, co oczywiście jest zapowiedzią kolejnych konfliktów.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 14 października 2024