Czy drobnoustroje pozostawione na Mount Everest przez himalaistów mogą być groźne?

Mount Everest

Po himalaistach na Mount Everest pozostają nie tylko ślady butów, ale również zamrożone drobnoustroje, mogące przetrwać wieki – informują naukowcy na łamach pisma „Arctic, Antarctic, and Alpine Research”.

Mount Everest

.Przełęcz Południowa to miejsce między szczytami Mount Everest i Lhotse. Prowadzi z niej najłatwiejsza droga na najwyższą górę świata, dlatego liczne wyprawy rozbijają na przełęczy ostatni, czwarty obóz przed atakiem szczytowym.

Okazuje się, że oprócz wielu innych pozostałości, himalaiści zostawiają tam również swoje zamrożone drobnoustroje, które mogą w tym miejscu przetrwać dekady, jeśli nie wieki.

„Wystarczy tak naprawdę, że ktoś kichnął lub zakaszlał” – opisuje prof. Steve Schmidt z University of Colorado w Boulder (USA).

Zamrożone mikroby

.Naukowcy przeprowadzili sekwencjonowanie DNA drobnoustrojów pobranych z okolic szczytu Mount Everest. Nie byli zaskoczeni znalezieniem drobnoustrojów na przełęczy. Zaskoczyło ich to, że mikroby, które przystosowane były do zupełnie innego środowiska, np. ciepła i wilgoci naszego układu oddechowego, były na tyle elastyczne, żeby przetrwać w stanie uśpienia w tak ekstremalnych warunkach.

Natrafiono m.in. na bakterie Staphylococcus (gronkowce) i Streptococcus (paciorkowce), występujące w ludzkiej jamie ustnej i nosowej.

Zagrożenie ze strony drobnoustrojów

.Absolwentka Wydziału Nauk Przyrodniczych Uniwersytetu Wrocławskiego, Sylwia BORSKA, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” twierdzi, że: „Przez ostatnich kilkadziesiąt lat ludzkość przyzwyczaiła się do myśli, że bakterie przestały nam zagrażać. Niemal każdy ma świadomość, że dysponujemy antybiotykami (gr. anti – przeciw, bios – życie) zabijającymi wszelkie żywe mikro-zło. Niektórzy czują obawę przed wirusami, o których częściej słychać w mediach. Zwłaszcza gdy pojawiają się nowe, śmiercionośne odmiany. Chociaż z drugiej strony – od czego mamy leki przeciwwirusowe i szczepionki…? Wielu ludzi żyje w błogiej nieświadomości, nie przypuszczając nawet, że być może bardziej niż deszcz gigantycznych meteorytów zagraża nam inny koniec świata ludzi – atak śmiercionośnych mikrobów.

„Obecnie dostęp do leków jest dosyć łatwy, coraz więcej substancji można kupić bez recepty lub „pożyczyć” od sąsiada. Ponadto ulegamy złudzeniu, że medycyna dysponuje wieloma rodzajami antybiotyków a w aptekach z dnia na dzień pojawiają się nowe. Tymczasem w rzeczywistości wiele jest nowych …nazw handlowych, tych samych substancji czynnych. Odkrycie pierwszego antybiotyku (penicyliny) miało miejsce w 1928 roku, kiedy Alexander Fleming zauważył, że przypadkowe zanieczyszczenie podłoża pleśnią, Penicillium notatum, powstrzymuje wzrost kultur bakteryjnych. Od tej pory pojawiło się wiele takich substancji, zarówno naturalnych, jak i półsyntetycznych oraz syntetycznych nowych generacji” – Sylwia BORSKA w tekście „Oporność bakterii na antybiotyki – długo lekceważone pole minowe współczesnej medycyny„.

Odporność bakterii na antybiotyki

.Popularyzator nauki łączący zainteresowania polityką, literaturą i nauką, Bartosz KABAŁA, w tekście „Era postantybiotykowa – co nas czeka?” zaznacza, że: „Powód coraz większej oporności bakterii na antybiotyki jest dość prozaiczny. W całej populacji bakterii istnieją osobniki o różnym stopniu oporności na działanie antybiotyków. Ta nie jest cechą zero-jedynkową (jest albo jej nie ma). Selekcją nazywa się tu podanie antybiotyku, po którym populacja bakterii wyraźnie się zmniejszyła, jednak pozostałe osobniki są wysoce oporne i to one poprzez podziały komórkowe odbudują populację”.

„Zakładając, że wyższa dawka leku (przyjęcie pełnej kuracji) pozwoliłaby wyeliminować również bardziej oporne bakterie, antybiotyk nie musiałby być czynnikiem selekcyjnym. Jest to oczywiście dość uproszczone wyjaśnienie zjawiska, które jak to zwykle bywa w przyrodzie, zależy od wielu czynników i ma dość skomplikowany przebieg. Jednym z istotniejszych elementów całego procesu jest mała, kolista cząsteczka DNA, zwana plazmidem, która może być przekazywana pomiędzy bakteriami jednego gatunku, jak również międzygatunkowo. To właśnie w plazmidzie mogą być zawarte geny oporności antybiotykowej” – pisze.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/eg

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 3 kwietnia 2023