Niebezpieczeństwa broni biologicznej
W najnowszym raporcie ekspertów WHO opisano hipotetyczne skutki rozpylenia na wysokości dwóch kilometrów nad miastem liczącym 500 tys. mieszkańców 50 kg bakterii wąglika. Według autorów raportu broń biologiczna doprowadziłaby w takim wypadku do śmierci 90 tys. osób i 120 tys. ciężkich zachorowań – pisze prof. Michał KLEIBER
Broń biologiczna – rosnące zagrożenie
.Media obiegła niedawno wiadomość o zatrzymaniu w Niemczech obywatela Iranu planującego użycie broni biologicznej. W mieszkaniu zatrzymanego znaleziono cyjanek potasu i rycynę. Ten pierwszy jest silnie toksyczny, a jego trujące działanie polega na zablokowaniu procesu oddychania – śmiertelna jest już nawet niewielka dawka. Rycyna z kolei to silna trucizna, na którą nie ma antidotum i która w czystym stanie jest także zabójcza w niewielkich ilościach. Według oświadczenia policji i prokuratury zatrzymany Irańczyk planował zbrodniczy atak motywowany islamem. Informacja ta rozbudziła u wielu osób refleksję na temat potencjału broni biologicznej w dzisiejszym skonfliktowanym świecie.
Innym, z pewnością jeszcze znacznie poważniejszym motywem do przemyśleń na ten temat jest niedawno opublikowana wypowiedź wysokiego rangą przedstawiciela Ministerstwa Obrony Stanów Zjednoczonych, opisującego potrzebę zasadniczego wzmocnienia działań obronnych tego kraju w zakresie zagrożeń biologicznych i chemicznych. Terminy te określają rodzaje broni masowego rażenia, do której zalicza się także broń jądrową. O broni biologicznej mówimy, gdy wykorzystuje ona chorobotwórcze patogeny w postaci bakterii i wirusów lub mikroorganizmy wytwarzające toksyny. Działania tego rodzaju mają potencjalnie jeszcze groźniejsze skutki niż użycie broni chemicznej, wykorzystującej toksyczne związki chemiczne.
Następstwa podstępnego użycia broni biologicznej są prawdziwie przerażające. Patogeny w sprzyjających warunkach szybko się namnażają i mogą wywołać masowe, poważne zachorowania m.in. na sepsę, niewydolność oddechową czy wielonarządowe komplikacje, doprowadzając w konsekwencji nawet do śmierci. Ataki bronią biologiczną są przy tym trudno wykrywalne ze względu na niełatwe do rozpoznania metody rozsiewania patogenów i bardzo różny okres inkubacji wywoływanych przez nie chorób. Patogeny mogą być skierowane także przeciw zwierzętom i roślinom i wywoływać tragiczne w skutkach niszczenie hodowli i upraw.
Wiadomości płynące ze Stanów Zjednoczonych wywołane zostały pozyskanymi przez służby informacjami o wzmożeniu prac badawczych nad bronią biologiczną w wielu autorytarnie rządzonych krajach – w Rosji i Chinach w szczególności. Istnieją jednoznaczne wskazania, że potencjał użycia tej broni przekroczył zagrożenia uważane do niedawna za ograniczone do lokalnych konfliktów w państwach takich jak Iran czy Syria. To m.in. powoduje, że rozbudzone przez epidemię COVID-19 podejrzenia o przypadkową bądź celową demonstrację chińskich możliwości produkcji elementów broni biologicznej są dalekie od ostatecznych wyjaśnień. W istniejącej sytuacji zrozumiałe są amerykańskie deklaracje przeznaczenia w najbliższym 5-leciu 1,2 mld dolarów na badania dotyczące tej broni.
Broń biologiczna – historia
.Korzystanie z broni biologicznej ma długą historię. Znane są już starożytne przykłady zatruwania strzał toksynami pochodzenia biologicznego, podrzucanie na tereny wroga zakażonych zwierząt (tak robili np. Hetyci w XIV wieku p.n.e.) czy porzucanie na polach bitwy przez wojska Aleksandra Macedońskiego zwłok zmarłych na choroby zakaźne żołnierzy i padłych koni. Licznych przykładów użycia tej broni nie brakowało w średniowieczu. Przykładowo – w XIV w. Tatarzy katapultowali ciała zmarłych na dżumę na teren oblężonej twierdzy Kaffa, w XV w. Hiszpanie skazili w Neapolu wino krwią trędowatych, a w XVIII w. wywołano epidemię ospy, przekazując rdzennym mieszkańcom Ameryki Północnej koce skażone wirusem. W czasach II wojny światowej za największych posiadaczy arsenałów broni biologicznej uważane były Japonia, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i ZSRR. Znane są powojenne próby wykorzystania w tym ostatnim państwie wirusa eboli, a w roku 1991 po wojnie w Zatoce Perskiej oficjalnie informowano o poważnych zasobach broni biologicznej w Iraku.
Broń biologiczna była oczywiście tematem wielu międzynarodowych negocjacji i porozumień. Już w 1925 r. 142 państwa ratyfikowały tzw. protokół genewski, zabraniający wykorzystywania broni biologicznej, zwanej w tamtych czasach bronią bakteriologiczną. Protokół ten pomijał jednak milczeniem sprawę produkcji broni i jej przechowywania, a wielu sygnatariuszy podpisało go z zastrzeżeniem respektowania go pod warunkiem nieużycia tej broni przez wroga. Znacznie bardziej satysfakcjonująca okazała się konwencja z roku 1972, uzupełniona załącznikiem z roku 1999, zabraniająca także prowadzenia badań, nabywania i przechowywania wszelkich rodzajów broni biologicznej. Dokument ten podpisały 184 państwa, w tym wszystkie globalne potęgi militarne. Jego słabością jest jednak brak wskazań co do sposobów kontroli prowadzonych działań w poszczególnych państwach, co podważa praktyczną skuteczność konwencji. Narasta więc powszechne przekonanie o konieczności dalszych prac nad udoskonalaniem traktatu, które uczyniłyby go lepszym narzędziem do walki z przyszłymi zagrożeniami, tak pandemiami, jak i zamierzonymi atakami biologicznymi.
Niezaprzeczalnym faktem jest, że wiele światowych laboratoriów prowadzi badania w tym zakresie, a politycy zawsze tłumaczą to potrzebą skutecznego przeciwdziałania w przypadku hipotetycznego ataku taką bronią. Odwołując się do swych doświadczeń, mocno akcentują taką potrzebę szczególnie Chińczycy, bo według ich oficjalnych danych w latach 1940–45 od broni biologicznej zginęło w tym kraju 400 tys. osób. Było to podobno skutkiem zrzucanych z samolotów pojemników z zarażonymi pchłami i ziarnami, roznoszonymi później przez szczury.
Biosafety Level -4
.Badania nad bakteriami, wirusami i patogenami mają z reguły, niezależnie od oficjalnie deklarowanego, ważnego dla rozwoju nauki zakresu także potencjał wojenny. Prowadzone są one obecnie w wielu krajach w licznych tzw. laboratoriach BSL-4. Skrót ten pochodzi od angielskojęzycznego terminu biosafety level (poziom biologicznego bezpieczeństwa), z cyfrą z przedziału od 1 do 4, określającą ten poziom, przy czym 4 oznacza najwyższy stopień bezpieczeństwa.
Laboratoria tego typu powstawały niejako w naturalny sposób w trakcie walki z pandemiami grypy, eboli czy COVID-19, a ich globalna liczba szacowana jest dzisiaj na 70. Laboratoria BSL-4 powinny być pod ścisłą kontrolą rządów państw-gospodarzy, a przygotowanie się do tego ułatwia w pewnym sensie długi czas uruchamiania takich laboratoriów, rzędu nawet 5 lat. Inną sprawą jest to, czy rzeczywiście rządy wszystkich zainteresowanych państw są w stanie poddać prowadzone badania odpowiednio ścisłej kontroli – różne raporty wskazują na poważne problemy w tym zakresie. Jeszcze słabiej kontrolowany jest zaś szybko rozwijający się inny typ laboratoriów prowadzących podobne badania i określanych nieco enigmatycznym symbolem BSL-3+. Prace prowadzone w tych laboratoriach nie wyczerpują niestety całości okoliczności mających potencjał zagrażający ludziom. Wiele badań niewymagających ścisłej kontroli władz prowadzonych jest bowiem w setkach innych laboratoriów ulokowanych w firmach farmaceutycznych, instytutach naukowych czy na uczelniach, z wprowadzoną możliwością tzw. podwójnego użycia (ang. dual use). Oznacza to możliwość wykorzystania osiągnięć planowanych w zupełnie innych, poznawczych bądź wdrożeniowych celach do późniejszego stworzenia patogenów groźnych dla naszego biobezpieczeństwa.
Dowodem braku bezpieczeństwa dotyczącego prowadzonych prac badawczych jest niewątpliwie fakt pojawiających się już niekiedy w sieci szczegółowych informacji o opracowanych sposobach tworzenia patogenów i ich przechowywaniu – informacji przygotowywanych zresztą często przez nieprzestrzegających zasad ochrony samych ich twórców. Publiczne udostępnianie takich informacji stanowi oczywiście olbrzymie zagrożenie.
Broń biologiczna, bioterroryzm i groźba wywołania pandemii
.Pytanie o to, jakie mogłyby być skutki rozmyślnie wywołanej pandemii, jest niestety pytaniem retorycznym. Wszyscy wiemy, jak straszne były konsekwencje dotychczasowych pandemii, i niełatwo jest pogodzić się z twierdzeniem, że pandemia wywołana intencjonalnie przez człowieka mającego zbrodnicze zamiary mogłaby okazać się jeszcze straszniejsza.
Groźby wykorzystania czy wręcz zbrodnicze wykorzystanie broni biologicznej są przy tym dodatkowo realne, ponieważ stosunkowo niewielkie są koszty jej produkcji. Możliwość łatwego doprowadzenia do rozprzestrzenienia się zaliczanych do broni biologicznej bakterii, wirusów i toksyn jest w tej sytuacji prawdziwie zatrważająca. Może to nastąpić za pośrednictwem bomby lotniczej lub zrzucenia z samolotu pojemników z zabójczym materiałem, przez rozpylenie w powietrzu wdychanego przez ludzi aerozolu, zanieczyszczenie ujęcia wody pitnej, zakażenie zwierząt lub roślin przenoszące się na żywność czy wręcz przez dotykanie rozmyślnie zakażonych przedmiotów codziennego użytku.
Ilustracją tragicznych konsekwencji użycia broni biologicznej może być raport ekspertów WHO, w którym opisano hipotetyczne skutki rozpylenia na wysokości 2 km nad miastem liczącym 500 tys. mieszkańców 50 kg zaliczanej do tej broni bakterii wąglika. Według autorów raportu taki atak doprowadziłby do śmierci 90 tys. osób i 120 tys. ciężkich zachorowań. Trzeba też pamiętać, że poza realnym zagrożeniem dla zdrowia broń biologiczna może stać się narzędziem bioterroryzmu, wywołując panikę wśród ludności. Przykładem możliwego działania tego rodzaju może być specjalnie przygotowana demonstracja zatrucia pewnej małej partii jakiegoś powszechnie spożywanego w danym kraju produktu żywnościowego i rozpowszechnienie w mediach społecznościowych informacji o zatruciu całej jego produkcji. Bioterroryzm tego typu wykorzystywany już był w przeszłości przez organizacje takie jak ISIS i Al-Kaida.
Skomplikowane wykrycie, konieczność integracji wielu dyscyplin nauki
.Dodatkowym utrudnieniem w przeciwstawianiu się broni biologicznej jest trudna początkowa rozpoznawalność jej użycia. Dość wiarygodnym, choć niestety zbyt późnym potwierdzeniem podejrzeń dotyczących takiego ataku jest pojawienie się dużej liczby niewyjaśnionych zachorowań lub zgonów o podobnym charakterze, niewystępujących poprzednio w danym społeczeństwie. Wcześniej odpowiednie służby mogą np. zwrócić uwagę na pojawienie się dziwnego dymu bądź mgły po przelocie samolotu lub otrzymać informacje o pozornie niegroźnie wyglądających wybuchach nieznanych pojemników, a także przesłanych pocztą dziwnie wyglądających paczek.
Nie ma dzisiaj najmniejszych wątpliwości, że holistyczne spojrzenie na zbrodnicze możliwości wykorzystania broni biologicznej leży w interesie szeroko rozumianego bezpieczeństwa. Rozwój nauki następuje dzisiaj w tak szybkim tempie, że zagrożenia atakiem tą bronią stają się niewyobrażalnie skomplikowane, a skuteczne stawianie im czoła wymaga stałych działań politycznych i wszechstronnych badań integrujących wiele dyscyplin naukowych.
Michał Kleiber