Konwencja o broni biologicznej wymaga pilnego przeglądu
Pandemia koronawirusa pokazała, że żaden kraj nie będzie bezpieczny, dopóki nie otrzyma odpowiedniej liczby szczepionek oraz środków medycznych. Do tego czasu ludzie nadal będą się zarażać wirusem, który w wyniku mutacji wciąż będzie globalnym zagrożeniem – pisze Daniel M. GERSTEIN
.Od samego początku pandemii Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) odgrywa kluczową rolę w informowaniu na bieżąco opinii publicznej, badaniu pochodzenia nowego koronawirusa i zachęcaniu do działań w zakresie zdrowia publicznego w skali świata. Niemniej WHO toczyła również walki z krytyką swoich działań, i to na kilku frontach, m.in. w kwestii początkowego podejścia do COVID-19 czy ciągnących się badań nad pochodzeniem wirusa.
W sytuacji, gdy uwaga całego świata jest skupiona na WHO, łatwo zapomnieć o istnieniu innego porozumienia na skalę międzynarodową, które pod pewnymi względami opiera się na podobnych przepisach w dziedzinie zdrowia. Traktat, który ma szansę odegrać kluczową rolę w analizie ewentualnych ataków biologicznych mogących wywołać pandemię i zapobieganiu im to Konwencja o zakazie prowadzenia badań, produkcji i gromadzenia zapasów broni bakteriologicznej (biologicznej) i toksycznej oraz o ich zniszczeniu.
Część założeń konwencji o broni biologicznej pokrywa się z międzynarodowymi przepisami zdrowotnymi, na których opiera się WHO. Podpisany traktat zobowiązuje wszystkie kraje do „wykrywania, oceniania, zgłaszania zdarzeń związanych ze zdrowiem publicznym oraz reagowania na te zdarzenia”. Traktat ten ma na celu „zdecydowane wykluczenie w interesie całej ludzkości jakiejkolwiek możliwości stosowania środków bakteriologicznych (biologicznych) i toksycznych jako broni”. Realizacja obu założeń zależy od rządów, które mają możliwość prowadzenia nadzoru nad chorobami, zapewnienia wyposażenia ochronnego i środków medycznych oraz zapewnienia bezpieczeństwa biologicznego w laboratoriach. Te możliwości i zasoby są nieodzowne, by reagować na zdarzenia występujące naturalnie lub na zamierzony atak, a także by łagodzić ich skutki. Jednak podczas pandemii ani opinia publiczna, ani społeczność ekspertów nie zwróciły uwagi na rolę, którą może odegrać konwencja o broni biologicznej.
Za sprawą pandemii COVID-19 być może nastała odpowiednia chwila, aby ponownie przyjrzeć się zapisom traktatu sprzed 46 lat i uczynić go lepszym narzędziem do walki z przyszłymi zagrożeniami biologicznymi, w tym zarówno umyślnymi atakami biologicznymi, jak i pandemiami. Państwa-strony konwencji o broni biologicznej mają spotkać się tej jesieni na konferencji przeglądowej, która ma miejsce co pięć lat. To forum mogłoby stanowić idealną okazję do analizy konsekwencji COVID-19 i wyciągnięcia wniosków, które pozwoliłyby przygotować się na ewentualny zamierzony atak biologiczny.
COVID-19, dostrzeganie zagrożenia i broń biologiczna
.Większość ekspertów, o ile nie wszyscy, nie znajduje dowodów na to, że COVID-19 jest wynikiem celowego działania. I chociaż niektórzy wzywali, by dokładniej przyjrzeć się instytucjom, które prowadziły badania nad koronawirusem w chińskim Wuhan, gdzie pandemia miała swój początek, nie ma twardych dowodów na to, że wirus wydostał się z laboratorium. Niemniej dyskusje na konferencji przeglądowej poświęconej broni biologicznej mogą tej jesieni stanowić okazję do podsumowania tego, czego rządy nauczyły się w reakcji na pandemię, i zwielokrotnienia skoordynowanych wysiłków, aby skutecznie powstrzymać COVID-19.
Analiza pandemii wskazuje na kilka powiązanych obszarów, które członkowie konwencji powinni rozważyć i przedyskutować. Na przykład w jaki sposób COVID-19 wpłynął na możliwość odparcia celowego ataku?Jedne kraje doskonale sobie radziły z powstrzymywaniem wirusa w swoich granicach, podczas gdy inne doświadczały niszczących fal infekcji. Stany Zjednoczone wykryły ponad 31 milionów przypadków COVID-19. W międzyczasie znacznie większe Chiny, w których pandemia miała swój początek, miały ich zaledwie 100 tys.
Na konferencji przeglądowej państwa członkowskie konwencji powinny zbadać, w jaki sposób zagrożenie bronią biologiczną mogło ulec zmianie w wyniku tych nierównomiernych reakcji na COVID-19. Czy kraje, a może organizacje terrorystyczne, widząc śmierć i podziały wywołane przez COVID-19, zaczęły postrzegać broń biologiczną jako skuteczniejszy sposób osiągnięcia swoich celów? A może zniechęcił ich fakt, że choroby takie jak COVID-19 wydają się trudne do punktowego wykorzystania i późniejszej kontroli? Co z kolei mogą zrobić rządy, aby w przyszłości zmniejszyć ryzyko ataków biologicznych na wielką skalę czy naturalnie występujących pandemii?
Odnowiona rola konwencji o broni biologicznej
.Międzynarodowa współpraca między rządami, przemysłem, organizacjami pozarządowymi i środowiskiem naukowym odegrała kluczową rolę w walce z pandemią. Świadczy o tym m.in. szybkie opracowanie szczepionek, często w ramach partnerstw publiczno-prywatnych. Niemniej poszczególne rządy na prawie całym świecie nie były w stanie odpowiednio sfinansować dystrybucji specyfików. Część obywateli krajów rozwijających się może czekać na swoją kolej do 2024 r. Niestety, nieumiejętna komunikacja, błędy popełnione w polityce i wdrażaniu wytycznych oraz dystrybucji szczepionek doprowadziły do dalszego rozprzestrzeniania się wirusa, rozpowszechniania niedokładnych informacji, globalnej konkurencji o dostęp do wyposażenia ochronnego, a także nacjonalizmu szczepionkowego. Państwa-strony konwencji o broni biologicznej powinny zająć się rozwiązaniem tych problemów.
Niektóre inwestycje rządowe w naukę i technologię się opłaciły, szczególnie badania biomedyczne, takie jak te, które pozwoliły producentom leków na szybkie wyprodukowanie skutecznych szczepionek. Projekty takie jak Human Genome Project (Projekt Poznania Genomu Ludzkiego) czy badania nad mRNA miały kluczowe znaczenie dla naukowców, którzy ostatecznie byli w stanie wyprodukować pierwsze dwie szczepionki, które otrzymały zezwolenie na stosowanie w nagłych wypadkach w Stanach Zjednoczonych. Członkowie konwencji o broni biologicznej powinny określić przyszłe obszary badań i rozwoju, co mogłoby być przydatne w przygotowaniach do ewentualnych przyszłych pandemii lub ataków biologicznych.
Jednakże podczas gdy inwestycje utorowały drogę szczepionkom, w innych obszarach braki w badaniach i rozwoju przyczyniły się do słabej reakcji rządów na COVID-19 w Stanach Zjednoczonych i innych krajach i sytuacja wyglądałaby raczej podobnie w przypadku zamierzonego ataku biologicznego.
Nadzór biologiczny wyraźnie nie jest obszarem, w którym inwestycje rządowe były wystarczające. Obejmuje on szereg elementów – pobieranie próbek środowiskowych (na przykład z powietrza i kanalizacji), dokładne i szybkie testy diagnostyczne, zdolność do szybkiego sekwencjonowania genetycznego dużej liczby próbek, możliwość śledzenia kontaktów międzyludzkich oraz organizacje zajmujące się zdrowiem publicznym, dysponujące wystarczającą liczbą pracowników, by pomóc w monitorowaniu środowiska i wspierać decydentów. Określenie zaniedbań w nadzorze biologicznym i przeciwdziałanie im miałoby zbawienne skutki.
Czego nauczyła nas pandemia?
.Konwencja o broni biologicznej nie przewidziała, że konieczny jest personel, przydatny w przypadku poważnego ataku biologicznego, co stanowi problem, którym sygnatariusze konwencji powinni się zająć tej jesieni. Niewielka jednostka wspierająca wdrażanie traktatu – składająca się z zaledwie trzech pełnoetatowych pracowników – może co najwyżej koordynować spotkania i konferencje. Personel pomocniczy prawdopodobnie nie odegrałby najmniejszej roli w przypadku ataku biologicznego.
Z kolei Konwencja o zakazie prowadzenia badań, produkcji, składowania i użycia broni chemicznej posiada Organizację ds. Zakazu Broni Chemicznej, która otrzymała m.in. możliwość monitorowania likwidacji zadeklarowanej broni chemicznej w Syrii. Taka misja byłaby niemożliwa w przypadku broni biologicznej. Gdyby rządy uznały, że COVID-19 był wynikiem celowego ataku, i zidentyfikowano by podejrzane laboratoria, to czy nie przydałaby się podobna grupa specjalistów do zbadania wytypowanych obiektów?
Od początku obowiązywania Konwencji o zakazie broni biologicznej pojawiały się głosy krytyki i wątpliwości, czy nie powinna zostać zmieniona, by zaradzić nieprzejrzystości przepisów dotyczących kontroli realizacji jej postanowień. Gremium zajmujące się kontrolą zbrojeń debatowało nad tą kwestią od czasu wejścia konwencji w życie w 1975 r. Uczestnicy odbywających się co pięć lat konferencji przeglądowych często wracają do tego problemu. Jest to temat na tyle niewygodny, że delegacja Stanów Zjednoczonych wręcz opuściła spotkanie w 2001 r. w ramach sprzeciwu wobec projektu protokołu weryfikacji, który jej zdaniem posługiwał się niewłaściwym językiem. Chociaż wiele krajów może nadal nie zgadzać się na język tego protokołu, być może obecna pandemia COVID-19 to właściwy czas, aby podjąć dyskusję nad pewnymi mechanizmami.
Globalna epidemia koronawirusa pokazała, że żaden kraj nie będzie bezpieczny, dopóki nie otrzyma odpowiedniej liczby szczepionek oraz środków medycznych. Do tego czasu ludzie nadal będą się zarażać wirusem, który w wyniku mutacji wciąż będzie globalnym zagrożeniem. Kiedy prezydent USA Joe Biden zapowiedział, że do najbliższych wakacji „sytuacja wróci do normy”, miał na myśli Stany Zjednoczone. Jego słowa nie dotyczyły całego świata. Dzięki dzieleniu się szczepionkami z innymi narodami wszyscy odnoszą korzyści. Gdyby atak biologiczny spowodował wybuch epidemii lub pandemię, kraje objęte konwencją o broni biologicznej musiałyby dzielić się zasobami, ponieważ jeden z artykułów traktatu wymaga, aby państwa członkowskie „udzieliły pomocy i poparcia” każdemu innemu krajowi dotkniętemu atakiem. Gwarantując korzystanie z dostępnych w tym zakresie mechanizmów, rządy mogłyby lepiej zareagować na tę pandemię, a także lepiej przygotować się na przyszłość.
.Państwa członkowskie konwencji o broni biologicznej powinny wykorzystać jesienną konferencję, aby wreszcie rozpocząć rozwiązywanie trudnych problemów dotyczących przygotowań na ataki biologiczne lub pandemie w przyszłości. Kryzys wywołany przez COVID-19 wyraźnie wskazuje, że czas zacząć poważną dyskusję.
Daniel M. Gerstein
Przekład: Mirosław Kołodziej