E-papierosy nie tylko z tytoniem, także groźnymi związkami

Coraz więcej nastolatków sięga po e-papierosy z substancjami innymi niż nikotyna – wynika z badania opublikowanego w „American Journal of Preventive Medicine”. Młodzież coraz liczniej wapuje związki pochodzące z konopi, takie jak THC i CBD, oraz syntetyczne kannabinoidy, nie zawsze zdając sobie z tego sprawę.
Dziewczęta częściej niż chłopcy sięgają po inne substancje
.Analiza przeprowadzona przez naukowców z University of Queensland (Australia) objęła prawie 70 tys. uczniów amerykańskich szkół średnich i gimnazjów, w wieku 11–18 lat. Wykazała, że w ostatnich latach nastąpił wśród nich znaczący wzrost wapowania związków pochodzących z konopi (THC i CBD) oraz syntetycznych kannabinoidów (SCs), czyli laboratoryjnie wytwarzanych substancji, które naśladują działanie marihuany, lecz są od niej znacznie groźniejsze.
W 2023 roku aż 7,4 proc. nastolatków wapowało THC (odpowiedzialny za efekt odurzenia), 2,9 proc. – CBD (używany m.in. w celach relaksacyjnych), a 1,8 proc. – kannabinoidy syntetyczne.
Zdaniem naukowców jest to bardzo niepokojące, ponieważ SCs są często wytwarzane w nielegalnych laboratoriach, bez kontroli jakości, a ich działanie na mózg jest silniejsze i bardziej nieprzewidywalne. Jak wyjaśnili, syntetyczne kannabinoidy (znane m.in. jako Spice, K2 czy Joker), choć naśladują działanie THC, mocniej niż on wiążą się z receptorami w mózgu, co zwiększa ryzyko ostrych zatruć, psychoz, a nawet śmierci.
Badanie wykazało, że – wbrew stereotypom – dziewczęta częściej niż chłopcy sięgają po THC, CBD i SCs. Zjawisko to może wynikać z celowanego marketingu w mediach społecznościowych, obecności e-papierosów w kulturze popularnej oraz poczucia, że wapowanie to dyskretniejsza i trudniejsza do wykrycia forma korzystania z tych substancji.
Szczególnie niepokojące okazało się odkrycie, że w ciągu zaledwie dwóch lat podwoiła się liczba użytkowników wymienionych związków wśród najmłodszych nastolatków (11–13 lat). Jak wyjaśniają autorzy publikacji, w tym wieku sięganie po substancje psychoaktywne często motywowane jest presją rówieśniczą, ciekawością i chęcią przynależności do grupy.
– Ta grupa wiekowa jest też coraz bardziej narażona na marketing związany z konopiami na platformach mediów społecznościowych, takich jak TikTok i YouTube, a także na pokazywanie ich przez influencerów i gwiazdy. Mamy nadzieję, że nasze badanie zwiększy świadomość na temat wapowania konopi wśród młodzieży i przekieruje zasoby zdrowia publicznego na lepszą edukację oraz interwencje mające na celu redukcję szkód – powiedział główny autor publikacji Jack Chung.
THC coraz częściej zastępuje tytoń w e-papierosach
.On i jego współpracownicy odnotowali również trzykrotny wzrost liczby odpowiedzi „nie wiem” na pytanie, czy badany wapował syntetyczne kannabinoidy. W przypadku THC odsetek tych odpowiedzi się podwoił. To oznacza, że coraz więcej nastolatków nie ma pojęcia, co znajduje się w ich e-papierosie; może to wynikać z nielegalnego pochodzenia stosowanych liquidów, braku etykiet i standardów jakości.
Jak podkreślają naukowcy, jest to groźna sytuacja, ponieważ liquidy takie mogą zawierać nie tylko substancje psychoaktywne, ale też różne toksyczne domieszki, metale ciężkie, pestycydy i inne zanieczyszczenia. W przeszłości podobne przypadki doprowadziły do epidemii EVALI – związanej z wapowaniem choroby płuc, która spowodowała setki hospitalizacji i dziesiątki zgonów.
Badacze podkreślają, że świadomość ryzyka związanego z wapowaniem kannabinoidów wśród młodzieży jest bardzo niska. Apelują o rozwój programów edukacyjnych, kampanii informacyjnych i regulacji prawnych, które pozwolą ograniczyć dostęp nieletnich do niebezpiecznych substancji.
– Potrzebujemy skutecznych działań, by chronić młode pokolenia przed ich długofalowymi konsekwencjami zdrowotnymi – podsumował Jack Chung.
W potrzasku „Piąteczku”. Autodiagnoza uzależnienia od alkoholu
.Zwykle trafiają do mnie ludzie przymuszeni trudną sytuacją życiową albo presją najbliższych. Przychodzą aby uspokoić siebie i rodzinę, że to co dzieje się w ich życiu to nie jest uzależnienie alkoholowe, że ich picie nie odbiega od przyjętych norm społecznych czy też od ugruntowanej przez dziesięciolecia tradycji polskiej biesiady.
Jako terapeuta zajmujący się na co dzień problemami uzależnień, podczas każdego pierwszego spotkania z pacjentem staram się rozmawiać z nim z najwyższą uwagą, szacunkiem, empatią, wykazując pełne zrozumienie dla trudności i stresu, który przeżywa.
Zaczyna się rozmowa mająca na celu zbudowanie relacji sprzyjającej dzieleniu się trudnymi problemami życiowymi, rozmowa budująca klimat zaufania. – Proszę mi opowiedzieć o sobie, o swoim życiu – taką prośbę kieruję do pacjenta po przejściu fazy wstępnej rozmowy, opisanej powyżej. Proszę również, aby ukierunkował swoje opowiadanie na jego kontakty z alkoholem, jak według niego wygląda ta „znajomość”, ile ona trwa, jak się rozwija.
Często pacjent w tych opowiadaniach stara się z jednej strony wskazywać na szereg czynników zewnętrznych, uzasadniających jego ciężką sytuację. Najczęściej są to: trudne dzieciństwo, przemoc w rodzinie, zaniedbania emocjonalne ze strony rodziców, czynne uzależnienie alkoholowe jednego lub obojga rodziców, trudności w dorosłych relacjach z innymi ludźmi, rozliczne braki bądź ograniczenia zewnętrzne. To na ogół preludium do tego, aby łatwiej było uzasadniać swoje sięganie po alkohol, jego coraz częstsze używanie lub nadużywanie. Na pytanie jak długo i ile pije, pacjent stara się na tym etapie minimalizować zarówno czas, jak i ilości wypijanego alkoholu.
Aby jednak stwierdzić, czy mamy rzeczywiście do czynienia z zespołem uzależnienia od alkoholu, muszę razem z pacjentem przejść przez przyjęte w 1997 roku przez Światową Organizację Zdrowia kryteria uzależnienia od alkoholu (ICD-10), a przede wszystkim przez sześć objawów na nie wskazujących. Można powiedzieć, że pacjent pod moim przewodnictwem dokonuje swoistej autodiagnozy uzależnienia.
Te tak zwane osiowe objawy uzależnienia od alkoholu to:
Objaw 1: Silna potrzeba („głód”) lub poczucie przymusu picia alkoholu.
Osoby z problemem alkoholowym, najczęściej w sytuacjach stresu, odczuwają mocne zjawisko przymusu wewnętrznego, nazywanego też potocznie „głodem alkoholowym”. „Muszę się napić!” – ta natrętna myśl może się przeradzać w konkretne działania typu: poszukiwanie okazji do wypicia, inicjowanie kolejek picia w trakcie imprez, prowokowanie konfliktów z najbliższymi, aby w rezultacie wyjść z domu i napić się alkoholu.
Objaw 2: Próby kontrolowania ilości lub częstotliwości wypijanego alkoholu.
Osoby uzależnione w pewnym momencie widzą, że piją za dużo, zbyt często, że zaczynają ponosić straty z powodu picia alkoholu. Coraz częściej słyszą też takie informacje od rodziny bądź przyjaciół. Wtedy usiłują ograniczać swoje picie: przysięgają sobie i innym, że się już więcej nie upiją, usiłują zmniejszać dawki i moc wypijanego alkoholu, idąc na imprezę zakładają sobie, że tym razem wypiją tam tylko symbolicznie, że się nie upiją. Niestety wszystkie te próby zazwyczaj są nieudane, zaś obietnice dawane sobie czy innym są niedotrzymywane.
Objaw 3: Alkoholowy zespół abstynencyjny. Picie alkoholu w celu złagodzenia jego objawów.
Po mocniejszym czy dłuższym piciu, kiedy pacjent odstawia alkohol, pojawiają się bardzo przykre dolegliwości typu: suchość w ustach, potliwość, brak apetytu, wymioty, drżenie rąk, bóle mięśniowe czy lęki, problemy ze snem. Aby złagodzić te przykre objawy często pacjenci sięgają po tzw. „klina”, czyli piją alkohol dla złagodzenia tych dolegliwości.
Objaw 4: Wystąpiło zjawisko zmiany tolerancji na alkohol.
Na początku swojej „przygody” z alkoholem niewielkie jego ilości dawały oczekiwane stany emocjonalne. Z czasem pijąc coraz częściej ilość wypijanego alkoholu znacznie wzrastała, pojawiało się tzw. zjawisko „mocnej głowy” – okazywało się, że pacjent jest w stanie wypić takie dawki alkoholu, które dla niepijącego mogły być śmiertelne. Bywa jednak też tak, że z czasem „głowa” pijącego staje się słabsza i już niewielkie dawki alkoholu wywołują objawy upojenia alkoholowego.
Objaw 5: Skutkiem picia alkoholu jest stopniowe zaniedbywanie innych ważnych życiowo spraw, czynności, obowiązków. Następuje coraz większa koncentracja życia na alkoholu.
Alkohol w życiu osoby uzależnionej staje się coraz ważniejszy, z czasem ważniejszy niż rodzina, praca, niepijący przyjaciele, życiowe pasje. Osoba uzależniona pracuje coraz gorzej, często pod wpływem alkoholu. Zamiast spędzać czas z rodziną, zazwyczaj spędza go z pijącym towarzystwem, coraz częściej pijąc też w samotności. Traci przyjaciół, chęć do życia, pracę, pozycję społeczną. Jego życie kręci się wokół picia lub wymuszanych na siłę okresach abstynencji od alkoholu.
Objaw 6: Picie alkoholu pomimo oczywistych dla tej osoby strat zdrowotnych i psychologicznych.
Osoba taka wie już od lekarza, że nie powinna pić alkoholu, że jej problemy zdrowotne posiadają ścisły związek z piciem alkoholu. Pomimo tego pije jednak nadal. Alkohol powoduje coraz bardziej dotkliwe dolegliwości żołądkowe, sercowe i inne, ale pacjent pije nadal, często zaniedbując kuracje lekowe zapisane przez lekarza. Po wypiciu staje się często coraz bardziej agresywny, wulgarny, pogarsza się jego pamięć, zdolność koncentracji uwagi. Miewa też coraz częściej stany obniżonego nastroju – stany depresyjne – a jednak pije nadal.
Tekst dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/michal-swierczek-w-potrzasku-piateczku-autodiagnoza-uzaleznienia-od-alkoholu/
PAP/MB