Le 1 Érika Fottorino o historii Kijowa i Ukrainy

Éric Fottorino

Najnowszy numer magazynu „Le 1 Hebdo”, który tworzyÉric Fottorino z zespołem, w całości poświęcony jest roli Kijowa w historii i tożsamości Ukrainy.

We wstępie najnowszego wydania, redaktor naczelny „Le 1 Hebdo” Éric Fottorino pisze o konieczności – w obliczu działań propagandy rosyjskiej mówiącej o tym, że Ukraina nie ma własnej historii i tożsamości – „pokazania tego, jak bardzo historia narodu ukraińskiego jest dawna i autentyczna, związana z losem niezwykłych miast”, wskazując na Kijów, Odessę czy Donieck.

Éric Fottorino twierdzi, że poznanie historii Kijowa pozwala lepiej zmierzyć obecny dramat, skutkujący „ryzykiem upadku na naszych oczach, w bezsilności połączonej ze złością, filaru europejskiej tożsamości”.

O historii Kijowa, w wywiadzie zatytułowanym „Historia polityczna Ukrainy pisze się w Kijowie”, opowiada Iaroslav Lebedynsky, profesor historii Ukrainy na uniwersytecie INALCO w Paryżu. Autor przypomina, że Kijów jest jednym z najstarszych miast we wschodniej Europie. W epoce, kiedy miasto należało do Rusi Kijowskiej, było ono centrum politycznym i kulturalnym o międzynarodowym znaczeniu. Przez wieki przechodzący z rąk do rąk i wielokrotnie atakowany, Kijów od dawna stanowi centrum ukraińskiego oporu. Kolebka ruchów patriotycznych w XIX wieku, gdzie organizowały się narodowe ruchy kulturalne i polityczne, gdzie ukazywały się zakazane publikacje w języku ukraińskim, Kijów stał się kluczowym miejscem ukraińskiej opozycji, najpierw w latach 80. przeciwko komunizmowi, a potem będąc głównym miejscem manifestacji podczas Pomarańczowej rewolucji i Euromajdanu.

„Tak jak historia Francji została napisana w Paryżu, tak historia polityczna Ukrainy pisze się w Kijowie”, podkreśla Iaroslav Lebedynsky.

Jak przypomina historyk, dziś jest to miasto, w którym 80% ludności stanowią Ukraińcy, w większości ukraińskojęzyczni. Według Iaroslava Lebedenskiego, „jest to również miasto niezwykle patriotyczne, a ten patriotyzm opiera się na szczególnej tradycji, tradycji Rusi Kijowskiej, Kozaków i pierwszej niepodległości w 1917 roku”. 

Autor podkreśla również, że pomimo zniszczeń wojennych i dyskusyjnej odbudowy przez komunistów, w Kijowie znajdują się również miejsca, przypominające o długiej historii miasta i o jego autentycznym charakterze. Przywołuje w tym kontekście katedrę świętej Zofii z XI wieku, „serce religijne Ukrainy”.

Ioulia Shukan, politolog, profesor slawistyki na uniwersytecie Paris-Nanterre, przypomina wydarzenia Euromajdanu. Tłumaczy przyczyny ruchu i zmiany, których domagał się naród ukraiński. Przede wszystkim jednak kreśli obraz społeczeństwa, biorącego udział w manifestacjach na Majdanie, złączonych „nadzieją niepodważalnej demokracji, skutecznej i nieskorumpowanej biurokracji, państwa szanującego prawa ; nadziejami związanymi z Europą a nie z autorytatywną Rosją Putina”. Autorka tekstu podkreśla, że był to ruch obywatelski, gdzie każdy z uczestników włączał się na swój sposób : konstruowaniem barykad, zapewnianiem bezpieczeństwa czy przygotowywaniem posiłków. Politolog przypomina, że Euromajdan jednoczył różne grupy społeczne : „z miast lub wsi, z Kijowa bądź prowincji, na co dzień ukraińsko- lub rosyjskojęzyczni – w zależności od ich wieku, statusu społecznego lub regionu – ale w przeważającej większości dwujęzyczni. W większości ludzie bardzo zwyczajni. Bez żadnego powiązania związkowego, wręcz apolityczni. Ale rewolucje mają to do siebie, że mobilizują grupy populacji tradycyjnie obce polityce. Razem, tworzą Majdan, ten wspólny byt, który reprodukuje w pomniejszeniu ukraińskie społeczeństwo”. 

Francuskim czytelnikom przypomniana jest też postać burmistrza Kijowa, Witalija Kliczki, porównywanego do tarczy broniącej miasta podczas inwazji rosyjskiej. 

Na łamach magazynu, który redagujeÉric Fottorino, opublikowany jest również fragment powieści „Biała gwardia” pochodzącego z Kijowa Michaiła Bułhakowa. Autor przywołał okres, w którym do Kijowa przybywali uchodźcy uciekający przed bolszewikami. Czytelnicy „La 1 Hebdo” mogą przeczytać również wiersz Tarasa Szewczenki, poświęcony Kijowowi i Podolu.

Cédric Gras, pisarz i podróżnik, który od 2011 do 2015 roku mieszkał w Doniecku, Charkowie i Donbasie, a po rosyjskiej inwazji powrócił na Ukrainę, aby z bliska obserwować przebieg wydarzeń, pisze: „Jedno z zaskoczeń, które mnie ujęły podczas przechadzek po tym mieście, to że czuło się coś europejskiego w tej stolicy jednej z byłych republik ZSRR”.

Tekst o Kijowie jest pierwszym z serii o Ukrainie, łączącej historię, bieżące wydarzenia i osobiste wspomnienia. Autor proponuje literackie spojrzenie na Kijów czasu pokoju, miejsce spotkań osób z różnych części Ukrainy, wiążących w stolicy nadzieje na karierę zawodową czy studia.

„To właśnie kochałem w Kijowie, że mieszkańcy Donbasu spotykali się z mieszkańcami Galicji, że, często ludzie mieli inne korzenie, inne pochodzenie niż dzielnice historyczne i eleganckie przedmieścia” – wspomina pisarz. Cédric Gras miesza wspomnienia o pięknie Kijowa z sytuacją miasta po rosyjskiej inwazji. W jednym zdaniu zwraca uwagę na bogate ornamenty stacji kijowskiego metra i przypomina, że to tam mieszkańcy ukrywali się przed rosyjskimi bombardowaniami. Poprzez wspomnienia o wyjątkowym charakterze Kijowa autor pokazuje, co między innymi niszczy rosyjska inwazja.

oprac. JM

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 5 sierpnia 2022