
Pomoc, którą wspólnie ofiarujemy, nadaje znaczenie słowom „Sława Ukrajini”
Stany Zjednoczone pokazały, jak powinno wyglądać przywództwo przeciwstawiające się agresji Rosji. Jesteśmy zaangażowani w ochronę naszych sojuszników i partnerów – także Polski – jak nigdy dotąd – twierdzi Mark BRZEZINSKI.
.Mój zmarły ojciec – prof. Zbigniew Brzeziński – wiele dał Polsce, która z kolei dała dużo mnie, mojemu bratu i siostrze. Moją rodzinę i Polskę łączą relacje szczególne. Dlatego – w imieniu prezydenta Joe Bidena – dziękuję Ci, Polsko, za wszystko, co robisz, aby zaradzić kryzysowi na Ukrainie! Dziękuję również młodym Polakom za zorganizowanie się w mediach społecznościowych, aby zapewnić uchodźcom na granicy polsko-ukraińskiej transport i opiekę. Jesteście naszymi bohaterami!
Magazyn „Time” każdego roku ogłasza „Człowieka Roku”. Mam nadzieję, że w tym roku tytuł ten zostanie przyznany dwóm osobom: ukraińskiemu naczelnemu przywódcy – prezydentowi Zełenskiemu – i osobie z Polski, która organizuje pomoc w mediach społecznościowych i pomaga uchodźcom na granicy, pokazując światu i narodom nowy sposób przyjmowania uchodźców i troszczenia się o nich. Dziękuję wszystkim, którzy w ten sposób pomagają. Dzięki Wam Polska jest postrzegana jako humanitarne supermocarstwo. Jestem dumny z bycia ambasadorem przy humanitarnym supermocarstwie.
30 lat temu byłem stypendystą Programu Fulbrighta na Uniwersytecie Warszawskim. Pisałem wtedy pracę o walce o konstytucjonalizm i zderzeniu się prawa z władzą w postkomunistycznej Polsce. Godzinami siedziałem w bibliotece, aż napisałem książkę na temat prymatu prawa nad władzą. Analizowałem Trybunał Konstytucyjny, którego struktury właśnie powstawały. Spełniło się wtedy moje marzenie – marzenie młodego amerykańskiego prawnika. Miałem okazję napisać książkę, gdy w Polsce krzewił się konstytucjonalizm, który szanował tradycję i rozwiązania konstytucyjne, będąc sprawdzianem dla efektów rozwoju liberalnej demokracji.
Wszystkie pokolenia liderów łączy jedno – starają się dostosować do obecnej złożonej sytuacji. Od ponad dwóch miesięcy Władimir Putin toczy niesprawiedliwą wojnę z Ukraińcami, którzy chcą żyć w pokoju. Konflikt wywołał w nich niepokój, rozpacz, zamęt, przerażenie, smutek i gniew. Widzimy jednak, że w Ukraińcach wciąż jest nadzieja i determinacja, która jak nigdy wcześniej zjednoczyła Zachód.
Ukraińcy, którzy walczą nie tylko o wolność i życie, ale i o ideały – sprawili, że na całym świecie ludzie kochający pokój jednoczą się i pracują razem. Z dumą mogę przyznać, że także Ameryka wykonuje swoją część zadania, tak jak Warszawa, Mariupol, Monachium, Lwów, Londyn, Odessa czy Ottawa.
Ostatnie miesiące wskazały wzór przywództwa – ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Zainspirował on nie tylko własny naród, ale także ludzi na całym świecie. Ludzie chcą widzieć w nim i jego działaniach sukces. Chcą go naśladować i pomóc jego narodowi osiągnąć ostateczne zwycięstwo. Zaprzecza to narracji Władimira Putina, który chciałby, żebyśmy uwierzyli w siłę przywództwa wykorzystującego strach, kłamstwa, brutalność i projekcję sztucznych autorytetów. Przywództwo Kremla nie dopuszcza podważania prawa, domaga się ślepej lojalności i jest w stanie uwięzić, zabić lub w inny sposób uciszyć obywateli, którzy nie podporządkowują się surowemu prawu.
Putin jest uznawany przez większość świata za zbrodniarza wojennego. Jak wskazał prezydent Zełenski, aby obywatele podążali za władzą, przywódca musi inspirować, być empatyczny, otwarty, a przede wszystkim musi umieć osiągać kompromis z osobami mającymi różne opinie. 44 prezydent Stanów Zjednoczonych – Barack Obama – powiedział, że jednym z kluczowych punktów jego prezydentury było wzmacnianie ludzi wokół siebie, aby mogli odnieść sukces.
Badanie przeprowadzone przez amerykańską firmę analityczną Gallup wykazało, że zaufanie, współczucie, wytrwałość i nadzieja są cechami, które pracownicy najbardziej podziwiają u swoich liderów. Obywatele nie są oczywiście pracownikami krajów. Jednak istotny jest fakt, że właśnie te cechy nas inspirują, ponieważ pozwalają nam czerpać najlepsze wartości od otaczających nas ludzi. Te same cechy obywatele Ukrainy dostrzegli w prezydencie Zełenskim, co pozwoliło im utożsamić się z jego wizją. Podziwia go także cały świat, ponieważ w odpowiednim momencie sprostał wymaganiom stanowiska prezydenta, emanując siłą i determinacją, będąc odważnym i potrafiącym współczuć. Zobaczył to cały świat.
Do niedawna wielu międzynarodowych liderów – w tym Władimir Putin – spodziewało się, że kiedy rozpocznie się atak na Ukrainę, prezydent Zełenski ewakuuje się wraz z rodziną poza granice kraju. Jestem przekonany, że po rozpoczęciu inwazji miał wiele okazji, aby zrealizować taki plan. Kiedy jednak pojawiły się obawy o jego bezpieczeństwo, odpowiedział: „Walka toczy się tutaj. Potrzebuję amunicji, a nie transportu”. Decydując o pozostaniu na Ukrainie, zaakceptował ryzyko zagrożenia własnego życia. „Wróg oznaczył mnie jako cel numer jeden. Moja rodzina jest celem numer dwa”. Tymi słowami Zełenski przekazał światowym przywódcom swoją decyzję o pozostaniu w stolicy kraju – Kijowie.
Prezydent Zełenski zjednoczył naród swoimi pewnymi decyzjami i lojalnością wobec obywateli. Tym samym stał się międzynarodowym symbolem jedności Ukrainy. Podziwiany jest także za odwagę, z którą stawia czoła faktom, niekoniecznie wygodnym.
Bret Stephens – felietonista „The New York Times” – napisał, że celem Zełenskiego jest przedstawianie niewygodnej prawdy oraz udowadnianie swoim przeciwnikom politycznym, że przez ich puste słowa brak im społecznego poparcia. Przyzwyczailiśmy się, że nasi liderzy mówią obywatelom głównie to, co ci chcą usłyszeć. Zełenski tak nie postępuje; mówi ludziom to, co muszą usłyszeć. Przedstawia fakty takimi, jakie w rzeczywistości są. To właśnie te szczere wiadomości zyskują popularność w mediach społecznościowych na całym świecie.
Prezydent Ukrainy na nowo zdefiniował sposób reagowania narodu na inwazję. W wojnie informacyjnej Ukraina posługuje się twardymi faktami. Wołodymyr Zełenski doskonale rozumie, w jaki sposób wzbudzić wśród adresatów niepokój i niepewność. Przemawiając do narodu rosyjskiego, mówił po rosyjsku. Przemawiając do Kongresu Stanów Zjednoczonych i do narodu amerykańskiego, odwoływał się do wydarzeń, takich jak atak terrorystyczny z 11 września czy Pearl Harbor. Zdaje sobie bowiem sprawę, że tylko w ten sposób można opowiadać o okrucieństwach w Mariupolu i Buczy społecznościom oddalonym o tysiące kilometrów. Podczas przemówień Zełenskiego – w czasie których mówi o Ukraińcach, którzy stracili dzieci, mężów, żony, rodziców i rodziny – zauważamy jego autentyczną troskę i empatię. Tą postawą prezydent Ukrainy zyskał sympatię i poparcie społeczności międzynarodowej.
Zełenski zmusił światowych liderów, aby udowodnili, że są po jego stronie. Wpłynęły na to bezpośrednie spotkania z poszczególnymi przywódcami, apele do Unii Europejskiej i ONZ, przemówienia w parlamentach i Kongresie USA oraz dyskusje z każdym, kto chciał wysłuchać jego stanowiska. Zełenski zmusił świat do szybkiej reakcji na działania Rosji. Bardzo szybko poszczególne narody świata wprowadziły bezprecedensowy pakiet sankcji i kar przeciwko Rosji, co odizolowało od świata i sparaliżowało gospodarkę najeźdźcy. Sankcje poparła nawet Szwajcaria, znana ze swojej historycznej neutralności. Ustąpiły także Niemcy, które zrezygnowały z gazociągu Nord Stream 2. Unia Europejska natomiast coraz silniej dąży w stronę niezależności energetycznej od Rosji. Kroki podjęły Szwecja i Finlandia. Prezydent Zełenski wpoił nam chęć do jednoczenia się.
Społeczności widzą w Zełenskim patriotę, wojownika, a zarazem męża i ojca. W ten sposób zasypał przepaść pomiędzy przywódcą a obywatelem. Codziennie udowadnia, że jest jednym ze zwykłych obywateli Ukrainy, że razem ze swoimi rodakami walczy o wolność. Ważną rolę w tej narracji pełni także jego żona, która nieprzerwanie stoi u jego boku. Wspaniały był przekaz, jaki niosło spotkanie pierwszych dam USA i Ukrainy – Jill Biden i Ołeny Zełenskiej – w Kijowie na początku maja.
Odwaga Zełenskiego w czasie obrony swojego kraju i idei demokracji przyniosła mu wielki rozgłos w Stanach Zjednoczonych. W kwietniu prezydent Ukrainy został laureatem nagrody The John F. Kennedy Profile in Courage Award.
Globalnego przywództwa uczy nas także burmistrz Kijowa Witalij Kliczko, który stał się kolejnym nieoczekiwanym bohaterem – mężczyzna mierzący dwa metry, były bokser i mistrz wagi ciężkiej oraz złoty medalista olimpijski, który wszedł na arenę ukraińskiej polityki w 2014 r. Burmistrz Kliczko nie wycofał się, co więcej stawia czoła najeźdźcom, będąc w okopach. Kliczko walczy na linii frontu, prowadzi ćwiczenia wojskowe czy rzuca granaty ręczne. Na początku rosyjskiej inwazji nagrał wiadomość wideo dla kijowian, w której podkreślił, że wierzy w Ukrainę, w swój kraj i w swoich ludzi, którzy także w niego wierzą. Podobnie jak prezydent Zełenski, burmistrz Kliczko zainspirował swoich rodaków do obrony swojego terytorium.
W tym miejscu warto przywołać postać Oksany Markarowej – ambasador Ukrainy w Stanach Zjednoczonych i byłej minister finansów Ukrainy. W wywiadzie dla „The Washington Post” ambasador Markarowa powiedziała, że jako dyplomata także jest żołnierzem, jednak w szerszym tego słowa znaczeniu i wskazała na trzy priorytety pomocy dla Ukrainy. Pierwszym z nich jest wsparcie militarne i obronne Ukrainy. Drugą kwestią jest mobilizowanie innych krajów, aby pociągnąć Rosję do odpowiedzialności, co mają sprawić między innymi sankcje. W trzecim postulacie Markarowa zaapelowała, aby wspierać Ukraińców poprzez pomoc humanitarną i wzmacnianie sektora energetyki. Ambasador Markarowa postawiła sobie ambitny cel i nie zamierza zrezygnować z działań dążących do ochrony Ukrainy i jej demokracji.
Dumny jestem nie tylko z Ukraińców, ale też z mojego kraju i tego, jak stanął w obronie Ukrainy. Stany Zjednoczone pokazały, jak powinno wyglądać przywództwo przeciwstawiające się agresji Rosji. Jesteśmy zaangażowani w ochronę naszych sojuszników i partnerów – także Polski – jak nigdy dotąd.
Prezydent Joe Biden zmobilizował sojuszników jeszcze przed 24 lutego, kiedy zdecydował podzielić się danymi wywiadowczymi. Przekazując sojusznikom informacje o zbliżającym się niebezpieczeństwie, pozwolił państwom nieco się przygotować, w tym Polsce czy państwom bałtyckim. Stany Zjednoczone zareagowały w pierwszym dniu wojny. Zaczęły mobilizować wolne państwa, aby te dostarczały Ukraińcom broń, amunicję i dane wywiadowcze. Już wtedy prezydent Biden stanowczo podkreślał, że nasza determinacja, by bronić wolności i przeciwdziałać tyranii, nie może zawieść.
Prezydent Biden mocno wierzy, że siłą Zachodu są dyplomacja i zbiorowa mobilizacja. Właśnie dlatego 1 marca odwiedził Polskę, udając się do Rzeszowa i Warszawy, aby tam spotkać się z prezydentem Andrzejem Dudą, premierem Mateuszem Morawieckim, prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim oraz – co najważniejsze – z uchodźcami z Ukrainy przebywającymi w Polsce.
W ostatnich miesiącach zacieśniliśmy relacje polsko-amerykańskie. Najlepiej oddają to wizyty najwyższych amerykańskich urzędników, takich jak prezydent Joe Biden czy wiceprezydent Kamala Harris. Polskę trzykrotnie odwiedzili także sekretarz stanu Antony Blinken oraz sekretarz obrony Lloyd Austin. To tylko niektórzy z amerykańskich dyplomatów, którzy pojawili się w Polsce w ostatnich ośmiu tygodniach.
W historii stosunków polsko-amerykańskich nigdy nie przyjechało do Polski tak wielu amerykańskich urzędników wysokiego szczebla w tak krótkim okresie. Zaznaczyć trzeba, że te wizyty nie były tylko symboliczne. Wszyscy przybyli tutaj, żeby zapewnić o jedności oraz podziękować Polakom za pracę, którą włożyli na rzecz wspierania uchodźców z Ukrainy. Te wizyty również jasno pokazują, że Stany Zjednoczone przyłączyły się do walki o demokrację.
Amerykańscy urzędnicy odwiedzają także Ukrainę. W Kijowie była przewodnicząca Izby Reprezentantów, Nancy Pelosi, która spotkała się z Wołodymyrem Zełenskim. Tydzień wcześniej z wizytą w stolicy Ukrainy byli także Sekretarz Stanu USA Antony Blinken i Sekretarz Obrony Lloyd Austin. Sekretarz Blinken uznał za ważne spotkanie i rozmowę twarzą w twarz z prezydentem Zełenskim, któremu osobiście przekazał, że Stany Zjednoczone zamierzają wznowić operacje dyplomatyczne na Ukrainie oraz że nowa pomoc wojskowa jest już w drodze.
Stany Zjednoczone dały Ukraińcom to, czego potrzebują do obrony swojego kraju, a także koordynowały wsparcie przekazywane z innych krajów. To prezydent Biden wzbudził w rządach państw sojuszniczych chęć działania. Zapewnił, że artykuł 5 NATO jest wciąż aktualny i że członkowie NATO będą bronić każdego centymetra terytorium Sojuszu, co oznacza także terytorium Polski. Prezydent Biden od początku rosyjskiej inwazji współpracował z Kongresem, aby zapewnić pomoc wojskową, pomoc humanitarną i wsparcie finansowe dla NATO. To wskazuje na nasze stałe zaangażowanie na rzecz narodu ukraińskiego..
Jest jeszcze jeden bohater, który odegrał ważną rolę w czasie wojny na Ukrainie – są nim mieszkańcy Polski. Granicę polsko-ukraińską przekroczyło ponad 3 mln uchodźców – głównie kobiet i dzieci. Polskie rodziny otworzyły swoje serca i swoje domy, przyjmując zupełnie obcych ludzi. Polski rząd szacuje, że około 600 tys. ukraińskich uchodźców zostało przyjętych przez polskie rodziny. Uchodźcom przysługują numery PESEL, które pozwalają podjąć legalną pracę, uprawniają do bezpłatnej opieki zdrowotnej, nauki oraz korzystania z pomocy socjalnej. Zwykli obywatele także pomagają. Odwiedziłem ośrodek przejściowy na dworcu kolejowym. Prowadzi go Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej. Zobaczyłem tam ludzi i organizacje pozarządowe w akcji. PCPM zwykle koncentruje się na pomocy uchodźcom w takich miejscach jak Liban czy Etiopia. Pomagający nie spodziewali się, że wykorzystają swoje doświadczenie, by zbudować ośrodek pomocy uchodźcom w centrum Warszawy. Kiedy byłem we wspomnianym ośrodku przejściowym, zobaczyłem, jak Polacy są hojni i pełni współczucia. Widziałem, jak właściciele prywatnych firm oferują karty SIM, zabawki dla dzieci czy artykuły dla zwierząt, które przyjechały ze swoimi właścicielami.
W ośrodku przejściowym uchodźcy mogą otrzymać ciepły posiłek, miejsce na odpoczynek, w razie potrzeby pomoc medyczną, a także wskazówki dojazdu do kolejnych punktów. Wiele osób w ośrodku to wolontariusze, którzy pomagali w utrzymaniu czystości, zbierając śmieci i uzupełniając zapasy. Wolontariusze także opiekowali się dziećmi, gdy rodzice musieli odpocząć.
Wiele państw otworzyło swoje granice dla Ukraińców, jednak Polska jest liderem, stwarzając bezpieczną przestrzeń każdemu uchodźcy z Ukrainy. Polacy otworzyli swoje serca, a także domy. Potrafili to zrobić, ponieważ nie tylko współczują, ale przede wszystkim potrafią wczuć się w to, przez co dzisiaj przechodzą Ukraińcy. Od Warszawy po miasta, miasteczka i wsie w każdym z województw; od rządu po firmy, organizacje pozarządowe i prywatne osoby – wszyscy są zjednoczeni, aby pomagać ukraińskim braciom i siostrom. To, co robi Polska, co robią prezydent Biden i Stany Zjednoczone, co robią prezydent Zełenski, burmistrz Kliczko i ambasador Oksana Markarowa, zostanie zapisane na kartach historii. Ich działania będą inspiracją dla przyszłych pokoleń. Pomoc, którą wspólnie ofiarujemy, nadaje znaczenie słowom „Sława Ukrajini”.
.Młodzi ludzie często pytali mojego ojca, co mają zrobić ze swoim życiem. On zawsze odpowiadał: „Wykorzystaj każdą okazję, aby zrobić coś większego niż coś tylko dla siebie”. Polska daje taki przykład, robiąc coś znaczącego dla Ukrainy. Polsko, z dumą nazywamy Cię naszym wyjątkowym przyjacielem i sojusznikiem.
Mark Brzezinski
Treść wystąpienia „Globalne przywództwo: wnioski z kryzysu na Ukrainie” wygłoszonego na Uniwersytecie Warszawskim, opublikowany w nr 42 miesięcznika opinii “Wszystko co Najważniejsze” [LINK].