Francja przekazała Ukrainie dane wywiadowcze

Minister obrony Francji Sebastien Lecornu ujawnił, że Francja przekazuje Ukrainie wojskowe dane wywiadowcze. Minister potwierdził w radiu FranceInter, że Stany Zjednoczone zawiesiły przekazywanie danych stronie ukraińskiej.
Dane wywiadowcze Stanów Zjednocznych nie trafią już do Kijowa
.Pytany o to, czy kraje europejskie mogą zastąpić to zawieszone wsparcie wywiadowcze, Lecornu stwierdził, że jest to „bardziej skomplikowane” w przypadku W. Brytanii, ze względu na jej udział w koalicji wywiadowczej z USA.
Dodał następnie, że francuskie dane wywiadowcze są „suwerenne” i Francja ma „własne możliwości”. „Mamy środki wywiadowcze i używamy ich do pomocy Ukraińcom” – powiedział minister.
Poinformował także, że prezydent Emmanuel Macron poprosił go o „przyspieszenie różnych pakietów pomocy francuskiej” dla Ukrainy.
Media podały, że Stany Zjednoczone przerwały tego dnia kluczowe łącze wywiadowcze dla alertów o rosyjskim ostrzale rakietowym. Wcześniej przestały przesyłać dane namierzające dla amerykańskiego systemu artylerii rakietowej HIMARS i współrzędne potrzebne do rażenia rakietami ATACMS celów położonych ponad 60 km za linią frontu.
USA zawiesiły pomoc wojskową dla Ukrainy. Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz powiedział w środę, że Donald Trump rozważy przywrócenie tego wsparcia, jeśli dojdzie do rozmów pokojowych i zostaną podjęte wysiłki na rzecz przywrócenia zaufania w relacjach amerykańsko-ukraińskich.
Uporządkowana kapitulacja przeciwników Rosji?
.To określenie znacznie lepiej niż „negocjacje” oddaje dynamikę rozmów amerykańsko-rosyjskich, które rozpoczęły się w ubiegłym tygodniu w Rijadzie i mają być kontynuowane w Moskwie i Waszyngtonie. Prawdziwe negocjacje opierają się na balansie zysków i strat: oferuje się drugiej stronie coś, co może być dla niej korzystne w zamian za pożądany rezultat, a jednocześnie grozi konsekwencjami, jeśli do porozumienia nie dojdzie.
Ameryka nie stosuje jednak ani jednego, ani drugiego. Zamiast tego akceptuje rosnące żądania Rosji, nie uzyskując nic w zamian – poza obietnicą zakończenia wojny na warunkach dyktowanych przez Moskwę. W efekcie Ameryka wycofała się z fundamentalnych stanowisk: po tym, jak izolowała i ograniczała Rosję, teraz normalizuje wzajemne stosunki i bada nowe możliwości handlowe i inwestycyjne. Wcześniej udzielała Ukrainie pomocy wojskowej i finansowej na rzecz obrony – teraz ogłosiła koniec wsparcia i rzekomo zagroziła odcięciem niezbędnego połączenia satelitarnego Starlink, żądając jednocześnie dostępu do bogactw mineralnych na surowych warunkach. Po osiemdziesięciu latach gwarantowania bezpieczeństwa Europie ogranicza swoje zaangażowanie do coraz bardziej niejasnej i wątpliwej formy. Wiceprezydent J.D. Vance zasugerował nawet możliwość wycofania wojsk USA z kontynentu – czego, według doniesień, zażądał Putin.
Tymczasem Rosja lekceważy wszystkie amerykańskie wnioski. Kiedy urzędnicy USA poprosili o wstrzymanie ataków na ukraińską infrastrukturę energetyczną przed rozpoczęciem rozmów, Rosja zaprzeczyła, że takie ataki miały w ogóle miejsce. Moskwa kategorycznie odrzuciła też pomysł rozmieszczenia zagranicznych sił pokojowych na Ukrainie, mimo że sekretarz obrony Pete Hegseth zasugerował, iż „europejskie i pozaeuropejskie wojska” mogłyby pełnić taką rolę.
Skrajny i jawny pośpiech, z jakim Stany Zjednoczone dążą do porozumienia, to kolejny przejaw strategicznej kapitulacji, a nie typowych negocjacji kończących wojnę. Takie podejście wzmacnia tylko pozycję Rosji. W swojej książce The Art of the Deal, czyli sztuka robienia interesów prezydent Donald Trump napisał: „Najgorsze, co możesz zrobić, to desperacko dążyć do zawarcia umowy. Wtedy druga strona wyczuwa krew, a ty jesteś skończony”. Dokładnie to robi teraz on sam, a konsekwencje są zgodne z jego własnym opisem: Rosja systematycznie podnosi cenę za zakończenie działań wojennych.
Putin jasno określił, czego żąda. Jego ambicje wykraczają daleko poza podporządkowanie sobie części czy nawet całości Ukrainy – dąży on do ustanowienia dominującej pozycji w nowym porządku bezpieczeństwa Europy, ukształtowanym na rosyjskich warunkach. Wizję tę przedstawił już w grudniu 2021 roku w dwóch projektach traktatów skierowanych do USA i NATO. Wśród kluczowych postulatów znalazło się wycofanie wojsk NATO do granic z 1997 roku oraz usunięcie amerykańskiej broni nuklearnej z Europy. Putin chce stworzyć „zupełnie nowy porządek świata”, który nie będzie przypominał systemu westfalskiego czy jałtańskiego.
Artykuł dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/nigel-gould-davies-strategiczna-kapitulacja-ameryki/
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB