„Gdy zostanę prezydentem, zakończę tę wojnę w 24 godziny” - Donald Trump na spotkaniu w New Hampshire
„Jeśli będę prezydentem, będę miał tę wojnę rozstrzygniętą w jeden dzień, w 24 godziny” – zapewniał Donald Trump podczas środowego spotkania ze swoimi republikańskimi zwolennikami w stanie New Hampshire. Trump zapowiedział również, że spotka się z prezydentami Rosji i Ukrainy.
24 godziny na zakończenie wojny?
.Wystąpienie Donalda Trumpa było transmitowane przez stację CNN. Jak stwierdził Trump – „gdybym był prezydentem, nie doszłoby do wojny na Ukrainie”. Dodając, że jego celem jest spotkanie z prezydentami Rosji i Ukrainy.
„Obaj mają słabości i obaj mają mocne strony i w ciągu 24 godzin ta wojna zostanie rozstrzygnięta. Będzie skończona, będzie absolutnie skończona” – przekonywał Trump.
Nie powiedział, czy uważa Władimira Putina za zbrodniarza wojennego. Jego zdaniem powinno się to rozważyć później.
„Jeśli powiesz, że jest zbrodniarzem wojennym, o wiele trudniej będzie zawrzeć porozumienie (…) Ludzie go będą ścigać i wykonywać egzekucje, będzie walczył o wiele mocniej niż w innych okolicznościach. To jest coś, co należy omówić w późniejszym terminie” – zaznaczył Trump, przyznając, że błędem Putina było wejście na Ukrainę.
Były prezydent odmówił stwierdzenia, kogo wolałby widzieć za zwycięzcę w wojnie.
„Myślę w kategoriach załatwienia sprawy (…) Chcę, żeby Rosjanie i Ukraińcy przestali umierać. I zrobię to w ciągu 24 godzin” – ponownie zadeklarował Trump.
Odniósł się też do kosztów, jakie Ameryka ponosi na rzecz Ukrainy. Jego zdaniem (czemu zaprzecza CNN) podczas gdy USA wydały 171 mld dolarów, Europa tylko 20 mld. „Chcę, żeby Europa wyłożyła więcej pieniędzy. (…) Oni mają mnóstwo pieniędzy” – przekonywał były prezydent.
Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych
.Moderatorka spotkania, Kaitlan Collins z CNN, której Trump powiedział, że jest „wredną osobą”, a także zgromadzeni republikańscy wyborcy podejmowali w swych pytaniach różnorakie kwestie, tym wybory w 2020 roku i związana z tym atak zwolenników Trumpa na Kongres USA 6 stycznia następnego roku. Przedmiotem ich zainteresowania była też sytuacja gospodarcza kraju, nielegalna imigracja, przetrzymywanie tajnych dokumentów po odejściu z Białego Domu, czy oskarżenie byłego prezydenta przez pisarkę Jean Carroll.
Republikanin powtórzył, że wybory prezydenckie w 2020 roku były sfałszowane, a ktokolwiek myśli inaczej jest „głupi”.Podkreślił, że ułaskawiłby wielu swoich zwolenników, którzy zostali skazani za udział w zajściach na waszyngtońskim Kapitolu 6 stycznia, który nazwał „pięknym dniem”. Napiętnował polityką gospodarczą prezydenta Joe Bidena, zwłaszcza energetyczną, wychwalając swoje sukcesy Białym Domu w pod tym względem.
W gronie zebranych w Saint Anselm College, którzy przywitali go owacją na stojąco, Trump mocno skrytykował podejście administracji do imigracji, twierdząc, że pozwala na zalew Ameryki m.in. wieloma przestępcami.
Donald Trump bronił decyzji o przechowywaniu ściśle tajnych i poufnych dokumentów rządowych w swojej posiadłości na Florydzie Mar-a-Lago.
„Miałem pełne prawo to zrobić. Nie robiłem z tego tajemnicy” – powiedział Trump.
W odniesieniu do zarzutów pisarki Jean Carroll zaprzeczył jakoby ją znał i dziwił się, co to za kobieta, która zabiera mężczyznę do przebieralni (w domu handlowym) i w ciągu kilku minut zabawia się z nim w „figle-migle”. Wyraził współczucie jej mężowi.
Powrót Donalda Trumpa – scenariusze
.Wbrew pozorom Trump nigdzie nie odszedł. Nadal jest silnie obecny w amerykańskiej, nie tylko republikańskiej polityce. Wiele wskazuje też na to, że będzie (może raczej musi być) republikańskim kandydatem i że to będzie ten sam Donald Trump, bo nic nie wskazuje, że chciałby cokolwiek zmienić, że czegokolwiek żałuje. Można też wyobrazić sobie sytuację, w której Trump powraca w formie „trumpizmu” uprawianego przez innych polityków, mniej lub bardziej „trumpopodobnych”. Na tej zasadzie w Argentynie do dziś dnia żywy jest peronizm, a w Rosji stalinizm – pisał na łamach „Wszystko co Najważniejsze” prof. Andrzej K. Koźmiński.
W tekście pod tytułem „Czy świat jest gotów na powrót Donalda Trumpa?” podkreślał, że „Amerykanie są zatem gotowi na kandydaturę Trumpa, wątpię jednak, by byli gotowi na jego prezydenturę. Donald Trump jest w dużym stopniu nieprzewidywalny i mentalnie niezdolny do tworzenia i konsekwentnej realizacji długofalowych planów czy programów. Zawdzięcza to zarówno swojej osobowości, jak i doświadczeniu z biznesu, gdzie strategie tworzy się dziś wyłącznie w celach promocyjnych. Ten brak strategicznej orientacji wzmacnia, znana z poprzedniej kadencji, skłonność do prowadzenia na najwyższych szczeblach administracji kapryśnej i błędnej polityki personalnej na zasadzie „krótkiej piłki”.
PAP/ Andrzej Dobrowolski/ Wszystko co Najważniejsze/ LK