Ile kosztuje wejście na górę Fudżi?

Od nowego sezonu turystycznego każda osoba wchodząca na jeden z czterech szlaków prowadzących na świętą dla Japończyków górę Fudżi będzie musiała zapłacić 4 tys. jenów (około 100 złotych) – poinformowała agencja Kyodo. Władze prefektur, w których leżą szlaki, walczą ze zjawiskiem nadmiernej turystyki.
Japończycy chcą ograniczyć turystykę na górze Fudżi
.Rozporządzenie władz prefektury Shizuoka, na której terenie znajdują się trzy szlaki – Fujinomiya, Gotemba i Subashiri – będzie obowiązywało w sezonie wspinaczkowym, zaczynającym się w czerwcu.
Dodatkowo ograniczony zostanie dostęp do szlaków od godz. 14 do godz. 3 w nocy, aby zniechęcić do nocnej wspinaczki lub prób zdobycia szczytu bez odpoczynku. Po godz. 14 wejście na szlak będzie możliwe jedynie po okazaniu rezerwacji w schroniskach w wyższych partiach góry.
W ubiegłym roku, w związku z nadmierną liczbą turystów i niebezpiecznymi zachowaniami części wspinaczy, władze prefektury Yamanashi, gdzie leży najpopularniejszy szlak Yoshida, zakazały wstępu na trasę po godz. 16, ograniczyły dzienną liczbę osób do 4 tys., a także wprowadziły pobór opłat w wysokości 2 tys. jenów. Od nowego sezonu bilet wstępu będzie kosztował 4 tys. jenów.
Jak wyjaśnia Kyodo, dochód z opłat pobieranych przez prefekturę Shizuoka zostanie przeznaczony na pensje dla personelu zarządzającego szlakiem oraz inwestycje w bezpieczeństwo turystów.
Mierząca 3776 m n.p.m. góra Fudżi, wpisana w 2013 r. na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO, przyciąga każdego roku setki tysięcy wspinaczy. Oficjalnie sezon wspinaczkowy trwa od czerwca do września.
Zaledwie 1/5 japońskich 18-latków wierzy, że może zmienić swój kraj lub społeczeństwo…
.Zaledwie 1/5 japońskich 18-latków wierzy, że może zmienić swój kraj lub społeczeństwo, co jest najniższym wynikiem wśród krajów objętych badaniem Nippon Foundation’s Awareness Survey, przeprowadzonym także w Chinach, Korei Południowej, Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
Z edycji tego badania z marca 2024 roku wynika, że tylko 15 proc. badanych młodych osób wskazało, że przyszłość ich kraju „będzie lepsza”. 90 proc. respondentów określiło japońską politykę jako „nieczystą grę”, a ponad 80 proc. działania polityków jako „nieodpowiedzialne”. Nieco mniej niż połowa przyznała, że „postrzega siebie samych jako dorosłych”, a ok. 60 proc. wskazało, że chce brać udział w wolontariatach – za każdym razem były to najniższe wskaźniki ze wszystkich badanych krajów.
Znajduje to odzwierciedlenie we frekwencji wyborczej. Zgodnie ze statystykami rządowymi odsetek głosujących w wyborach krajowych w 2022 i 2021 r. wyniósł odpowiednio 52 proc. i 56 proc. Frekwencja wśród osób w wieku dwudziestu kilku lat w wyborach powszechnych była najniższa od 1969 roku.
Japońskie pokolenie Z nazywa się pokoleniem Satori (さとり世代), osób urodzonych po 1997 roku, ukształtowanych przez japońską gospodarkę po pęknięciu bańki technologicznej i w dobie gwałtownego rozwoju technologii. Są czasem nazywani „pokoleniem oświeconych”, które docenia chwilę obecną zamiast pogoni za karierą i materializmem.
Co to znaczy w praktyce? Wiele już napisano o ich podejściu do pracy, bo to najbardziej szokuje starsze pokolenia w Japonii – unikają nadgodzin, stawiając na równowagę między życiem a pracą. Zrywają z obowiązkowym wychodzeniem na piwo po pracy, podczas którego zazwyczaj pije się dokładnie tyle, ile szef, bez dyskusji. Młodsze pokolenie nie marzy już o pracy w jednej firmie przez całe życie, co jest uznawane za brak lojalności.
Ponadto pokolenie Z w Japonii rzadko ogląda telewizję. Dla porównania w badaniach z 2020 roku tylko 5 proc. Japończyków powyżej 60. roku życia wskazało, że nie ogląda telewizji. Badania przeprowadzone przez japoński rząd pokazują, że wśród wszystkich grup wiekowych wskaźnik korzystania ze smartfonów przekroczył 90 proc. w 2019 roku, wskaźnik korzystania z LINE, najpopularniejszej aplikacji mediów społecznościowych w Japonii, przekroczył 90 proc. w 2020 roku.
Czy przedstawiciele pokolenia Satori są bardziej otwarci na zmiany społeczne? Zgodnie z badaniami Ipsos z 2024 roku japońscy mężczyźni z pokolenia Z są ok. 1,5 razy bardziej skłonni niż kobiety z ich pokolenia lub mężczyźni z innych pokoleń uważać, że działania na rzecz równouprawnienia posunęły się za daleko.
Największą różnicę pokoleniową zaobserwowano w odniesieniu do tego, czy sukces ludzi wynika z ich zdolności, czy jest uwarunkowany środowiskowo. Wśród pokolenia wyżu demograficznego blisko 50 proc. zarówno kobiet, jak i mężczyzn wskazało własne zasługi i wysiłki jako główny czynnik decydujący o sukcesie, podczas gdy liczba ta spadła do poniżej 30 proc. wśród kobiet i mężczyzn z pokolenia Z. Co więcej, kobiety miały silną tendencję do wierzenia, że ich sukces zależy od czynników zewnętrznych, takich jak środowisko, a nie od ich własnej siły.
Artykuł Klubu Młodych Autorów dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/agnieszka-pawnik-japonia-czyli-kraj-bez-przyszlosci-japonczycy-pokolenia-z/
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB