
Kpt. Władysław Szwender – weteran spod Monte Cassino

Kpt. Władysław Szwender był weteranem spod Monte Cassino i ostatnim z żołnierzy 2. Korpusu Polskiego mieszkających w kanadyjskiej prowincji Alberta. Zmarł w wieku 97 lat. Mszą świętą w środowe południe rozpoczną się w Międzyrzecu Podlaskim uroczystości pogrzebowe.
Pogrzeb kpt. Władysława Szwendera w Międzyrzecu Podlaskim
.Uroczystości pogrzebowe z ceremoniałem wojskowym rozpoczną się w kościele parafialnym pw. Świętego Mikołaja, a następnie kondukt przejdzie z na Cmentarz Parafialny w Międzyrzecu Podlaskim, gdzie nastąpi złożenie urny z prochami kpt. Władysława Szwendera do rodzinnego grobu.
Jak poinformował Maciej Szymczak, członek zarządu Fundacji Niepodległości, asystę wojskową zapewnia Batalion Zmechanizowany 1 Warszawskiej Brygady Pancernej stacjonujący w Białej Podlaskiej. W ostatniej drodze kpt. Władysława Szwendera będą towarzyszyli nie tylko żołnierze asysty honorowej wystawionej przez Siły Zbrojne RP, ale także asysta rekonstruktorów w historycznych mundurach żołnierzy 2. Korpusu Polskiego, walczącego pod dowództwem gen. Władysława Andersa.
Urna zostanie przewieziona na cmentarz w kondukcie historycznym pojazdem wojskowym Jeep, w barwach 5. Kresowej Dywizji Piechoty z 2. Korpusu Polskiego. Z kolei przy grobie, razem z posterunkiem honorowym żołnierzy Sił Zbrojnych RP, zostanie wystawiony także posterunek historyczny, w mundurach i z bronią żołnierzy 2. Korpusu Polskiego, walczącego pod Monte Cassino, Ankoną i Bolonią.
Władysław Szwender – życiorys
.Władysław Szwender urodził się 24 października 1924 r. w Międzyrzecu Podlaskim. W kwietniu 1940 r., wraz z rodziną, został zesłany przez NKWD z Baranowicz do północnego Kazachstanu. Od marca 1942 r. był żołnierzem 10. Dywizji Piechoty w składzie Armii Polskiej formowanej w ZSRS. Od maja 1942 r. służył na Bliskim Wschodzie w 3. Dywizji Strzelców Karpackich. Od lutego 1944 r. walczył w kampanii włoskiej w 6. Batalionie Strzelców Karpackich.
„W kwietniu 1944 r. zastąpiliśmy wojska brytyjskie w IV bitwie o Monte Cassino. Aby dotrzeć do punktu wyjścia, przeszliśmy nocą około 20 kilometrów w bardzo trudnym błotnistym, górzystym terenie. Po kilku dniach nasza 4 kompania piechoty została wycofana na szkolenie do walki z czołgami. Ponownie wróciliśmy na pozycje startowe, ale tym razem przewieziono nas jeepami. Pierwszy atak rozpoczął się po 2 godzinach pierwszego ostrzału artyleryjskiego o godzinie 1 w nocy 11 maja. Po dużych stratach otrzymaliśmy rozkaz powrotu na miejsce startu. Przygotowywaliśmy się do kolejnego uderzenia, wykrywając pozycje wroga i uzupełniając zapasy amunicji i innych zapasów. Drugi atak naszej kompanii miał miejsce 17 maja. Wzięliśmy w nim udział wraz z czołgami w kierunku Massa Albaneta. W Gorge, po zmasowanym ostrzale przez wroga, zostałem ranny i przewieziony do punktu pierwszej pomocy, a następnie przetransportowany do głównego punktu medycznego i do szpitala w Casa Massimo” – wspominał walki Władysław Szwender na portalu Canadian Polish Historical Society.
Jako żołnierz 6. batalionu 3. Dywizji Strzelców Karpackich, brał następnie udział w zwycięskich walkach 2. Korpusu Polskiego pod dowództwem gen. Władysława Andresa o Ankonę i Bolonię.
Po wojnie Nowogródczyzna, czyli rodzinne strony kpt. Władysława Szwendera znalazły się w granicach Związku Sowieckiego. „Nie miałem zamiaru wracać do Polski, która była pod rządami komunistów. Moi rodzice i siostra byli jeszcze na Syberii. Ponieważ Kanada zaproponowała przyjęcie 5000 żołnierzy na dwuletni kontrakt do pracy na kanadyjskich farmach, zgłosiłem się na ochotnika. Po podpisaniu umowy i badaniach lekarskich, na pokładzie Sea Robina przybył do Halifaxu pierwszy transport 1691 osób” – wspominał.
Osiedlił się w Edmonton, w prowincji Alberta. Był działaczem kombatanckim i polonijnym. Został uhonorowany Krzyżem Walecznych, Krzyżem Monte Cassino, Medalem Pro Bono Poloniae oraz wieloma innymi odznaczeniami polskimi i brytyjskimi.
Kpt. Władysław Szwender zmarł 31 maja 2022 roku w Edmonton w wieku 97 lat. Był ostatnim z mieszkających w kanadyjskiej prowincji Alberta żołnierzem 2. Korpusu Polskiego gen. Władysława Andersa. W listopadzie 2022 roku, syn weterana, mieszkający w Kanadzie, Jerzy Szwender przekazał do Muzeum Polskich Sił Zbrojnych, prowadzonego przez Fundację Niepodległości w Lublinie, odznaczenia, wojenne fotografie i osobiste pamiątki kpt. Władysława Szwendera.
Szlaki polskich nadziei
.„Druga wojna światowa rozrzuciła Polaków po kilku kontynentach. Żołnierze i cywile pokonywali setki kilometrów w Związku Sowieckim, na Bliskim Wschodzie, w zachodniej Europie. Szli z nadzieją, że wrócą do wolnego kraju” – pisze Karol NAWROCKI, prezes Instytutu Pamięci Narodowej.
Jak podkreśla, „ostatnie regularne walki w Polsce ustały w październiku 1939 roku. Ale fale cywilów płynęły nadal. Jedni przemieszczali się spod okupacji niemieckiej na tereny kontrolowane przez Sowietów, by połączyć się ze swoimi rodzinami. Inni – wśród nich liczni Żydzi – w ucieczce na wschód upatrywali zwiększonych szans na przetrwanie. Jednak i tam ludność była narażona na represje. W latach 1940–1941 w czterech wielkich akcjach deportacyjnych ok. 315 tys. Polaków zostało wywiezionych w głąb ZSRS: na Syberię, stepy Kazachstanu i w inne odległe rejony. Ciężkie warunki panujące w czasie transportu, a potem w miejscach zesłania skutkowały wysoką śmiertelnością”.
„Nadzieja dla tych, którzy wciąż byli przy życiu, zakiełkowała po napaści hitlerowskich Niemiec na ZSRS w czerwcu 1941 roku. W obliczu szybkiej ofensywy Wehrmachtu sowiecki przywódca Józef Stalin zrewidował politykę wobec Polaków. Władze w Moskwie wznowiły relacje dyplomatyczne z polskim rządem i zawarły z nim umowę wojskową. Przewidywała ona, że „w możliwie najkrótszym czasie” powstanie w ZSRS polskie wojsko – podległe organizacyjnie Sikorskiemu jako Naczelnemu Wodzowi i walczące u boku Armii Czerwonej przeciwko Niemcom. Zasilili je Polacy zwalniani m.in. z więzień, obozów i miejsc zesłania. Także gen. Władysław Anders, mianowany dowódcą Armii Polskiej w ZSRS, miał za sobą prawie dwa lata sowieckich więzień” – pisze Karol NAWROCKI.
Prezes IPN dodaje, że „powstającemu wojsku brakowało wszystkiego: broni, żywności, odzieży. Nie brakowało tylko bojowego ducha. Pierwszy i – daj Boże – ostatni raz w życiu przyjąłem defiladę żołnierzy bez butów – wspominał później Anders. – Uparli się, że chcą maszerować. Chcą pokazać bolszewikom, że bosymi, poranionymi nogami potrafią na piasku wybić takt wojskowy jako początek swego marszu do Polski”.
„Wiosną 1942 roku żołnierze Andersa wciąż byli niedożywienie i niedostatecznie wyposażeni, co gorsza – nękani epidemiami. W porozumieniu z władzami sowieckimi zapadła decyzja o ewakuacji z ZSRS najpierw części, a później całej polskiej armii i przebywających przy nich cywilów. Ludność cywilna – prawie 38 tys. osób, w tym niemal 9 tys. dzieci – znalazła potem schronienie na czterech kontynentach: m.in. w Afryce Wschodniej, Indiach, Meksyku i Nowej Zelandii. Żołnierzy ewakuowano blisko 80 tys. Przebyli oni długą drogę przez Persję, Irak, Palestynę i Egipt. W końcu dotarli do Włoch, gdzie jako 2. Korpus Polski wsławili się zdobyciem Monte Cassino, Ankony i Bolonii. Słynny generał USA George S. Patton zanotował po spotkaniu z Andersem, że oddziały polskie prezentują się najlepiej ze wszystkich, jakie widział, łącznie z brytyjskimi i amerykańskimi” – przypomina Karol NAWROCKI.
PAP/Anna Kruszyńska/WszystkoCoNajważniejsze/PP