Liczba ludności Chin spadła o 2 mln w 2023 roku

Całkowita liczba ludności Chin zmniejszyła się w 2023 roku o 2,087 mln osób do 1,409 mld – podało w środę Narodowe Biuro Statystyczne. Liczba urodzeń spadła o 5,6 proc. do 9,02 mln, natomiast wskaźnik zgonów osiągnął najwyższy poziom od czasów rewolucji kulturalnej z lat 60. XX wieku.

Całkowita liczba ludności Chin zmniejszyła się w 2023 roku o 2,087 mln osób do 1,409 mld – podało w środę 17 stycznia 2024 roku Narodowe Biuro Statystyczne. Liczba urodzeń spadła o 5,6 proc. do 9,02 mln, natomiast wskaźnik zgonów osiągnął najwyższy poziom od czasów rewolucji kulturalnej z lat 60. XX wieku.

Spada liczba ludności Chin

.Spadek liczby ludności w ubiegłym roku był gwałtowniejszy niż w 2022 roku, kiedy populacja Chin skurczyła się o 850 tys. osób, pierwszy raz od 1961 roku, gdy kraj ogarnął Wielki Głód pod rządami ówczesnego przywódcy Mao Zedonga.

W obliczu spadającego zainteresowania posiadaniem dzieci, w ubiegłym roku urodziło się 9,02 mln dzieci, co z kolei stanowi spadek o 5,6 proc. z 9,56 mln w 2022 roku. Dane Narodowego Biura Statystycznego wskazują również na rekordowo niski wskaźnik urodzeń na poziomie 6,39 urodzeń na 1000 osób, w porównaniu do 6,77 urodzeń w 2022 roku.

W ubiegłym roku zmarło w Chinach 11,1 mln osób, o 690 tys. więcej niż w 2022 r., co oznacza wzrost wskaźnika zgonów do 7,87 na 1000 osób po zniesieniu ograniczeń pandemicznych pod koniec 2022 roku.

Władze nie ujawniły liczby zgonów związanych z Covid-19 po tym, jak w Chinach zniesiono rygorystyczne środki kontroli pod koniec 2022 roku, ale wskaźnik zgonów w ubiegłym roku wzrósł z 7,37 na 1000 osób rok wcześniej, i był najwyższy od 1974 r.

Spadek liczby urodzeń

.Populacja Chin zaczęła się kurczyć w 2016 roku w następstwie kontrowersyjnej polityki jednego dziecka, która obowiązywała w latach 1980-2015. W 2021 roku władze zezwoliły na posiadanie nawet trójki dzieci.

W celu wyhamowania spadku urodzeń Pekin wprowadził szereg środków, takich jak zwiększenie nakładów finansowych, refundację zapłodnienia in vitro czy umożliwienie legalnego posiadania dzieci przez niezamężne kobiety. To nie wyhamowało jednak spadku wskaźnika urodzeń.

Według ONZ Indie z 1,425 mld ludności wyprzedziły Chiny pod koniec kwietnia 2023 roku jako najbardziej zaludniony kraj na świecie.

ONZ prognozuje, że populacja Chin może spaść poniżej 1 miliarda przed końcem XXI wieku, ponieważ płodność spadła do 1,2 urodzeń na kobietę w 2022 roku. To plasuje Chiny wśród krajów o najniższych wskaźnikach dzietności na świecie. Wskaźnik 2,1 urodzeń na kobietę jest niezbędny do utrzymania stabilnej populacji.

Demografia i migracja

.O ogromnym znaczeniu demografii i tym, że Europa wciąż nie do końca zdaje sobie z tego sprawę, pisze we „Wszystko co Najważniejsze” Jan Śliwa.

„Demografia jest bezlitosna jak prawa fizyki. Jeżeli o tę samą ziemię konkurują rolnicy z myśliwymi i rolnicy mają po dziesięcioro dzieci, a myśliwi dwójkę, to rolnicy rywalizację wygrają. Oczywiście jest jeszcze kultura i indywidualna wolna wola, ale znaczenia demografii nie wolno nie doceniać. […] Na rozwój ludności wpływa przede wszystkim rozrodczość – liczba dzieci na kobietę. Zależy ona od wieku zawierania związków, statusu i poziomu wykształcenia kobiet, stosowania antykoncepcji. Po drugiej stronie jest śmiertelność, zwłaszcza śmiertelność niemowląt. Spada ona wraz z postępem medycyny i w społeczeństwach, gdzie tradycyjnie posiada się wiele dzieci, na początku następuje gwałtowny wzrost ludności, który się potem stabilizuje. Wydłuża się też długość życia, przez co zmieniają się proporcje między grupami wiekowymi – populacja się starzeje. Liczba ludności jest istotna dla znaczenia państwa. Kiedyś była ważna dla siły militarnej.”

„Oprócz liczby ważna jest struktura. Dobrze jest, gdy na jednego produktywnego przypada nie za wiele dzieci i starców. Społeczeństwa młode są bardziej dynamiczne, bardziej gotowe do ryzyka, ale też bardziej wojownicze, zwłaszcza jeżeli dzięki selekcji płodów więcej jest chłopców, do tego bez szansy na założenie rodziny. Społeczeństwa stare wykazują więcej życiowej mądrości, są spokojniejsze, za to prowadzą do stagnacji.”

Autor pisze o boomie demograficznym w Afryce i tłumaczy, jak wpływa to na Europę – zwłaszcza w kontekście migracji. „Kto może, wysyła dzieci do szkół za granicę, kilkadziesiąt procent chce emigrować. Emigrują nie tylko do Europy, również do lepiej prosperujących krajów afrykańskich i do lokalnych metropolii. Lagos, stolica Nigerii, w 1965 r. miało 350 tysięcy mieszkańców, a w 2012 r. – 21 milionów. Oczywiście większość to slumsy, ale chęć wyrwania się jest silniejsza. Podobnie wygląda z emigracją do Europy. Nieliczni mają możliwość wyjazdu w formie cywilizowanej. Posiadają wykształcenie, które pozwala na pracę, a dzięki zasobom mogą kursować między oboma światami. Na dole są ci, którzy tylko w telewizji widzą świat białego człowieka i o nim marzą. Kto przekracza pewien próg zamożności, może myśleć o ucieczce.”

„Popyt rodzi podaż – przemytnicy ładowali na 9-metrowe pontony do 130 osób, wielokrotnie więcej niż dopuszczalnie. Na „nawigatora”, który miał nawiązać kontakt z ratownikami, wyznaczano jednego z pasażerów (za zniżkę w cenie). Do tego, by silnik wartości 8000 euro nie przepadł, przemytnicy podpływali drugą łódką i go zabierali, pozostawiając pasażerów w dryfującym pontonie. Sama droga przez Libię wiąże się z brutalnym wykorzystywaniem przez przemytników, a droga przez Niger i Algierię jest ponoć jeszcze gorsza, lecz tam się żaden dziennikarz nie zapuszcza. Promocja takiej migracji ma z humanitaryzmem niewiele wspólnego” – zaznacza Jan Śliwa.

„Gdy do rozwiązywania problemów światowych zabierają się rezydujący w wygodnych biurach urzędnicy, dominują puste słowa, dyskusje na obrzeżach problemu i przepychanki. Tymczasem problem Afryki jest pilny. Oczywiście to w końcu ich problem, ale Afryka jest jak kocioł, w którym rośnie ciśnienie. Gdy wybuchnie, będzie to również problem Europy” – podkreśla autor. – „Ale należy podejść do niego racjonalnie, atakując przyczyny, nie objawy. Należy też wyzbyć się ideologii i koncentrować na faktach. Oraz bez skrępowania myśleć również o własnych interesach.”

PAP/ Wszystko co Najważniejsze/ LW

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 17 stycznia 2024