Liczba ludności Chin wciąż spada

Chiny odnotowały trzeci rok z rzędu ujemny przyrost naturalny mimo niewielkiego wzrostu liczby urodzeń – wynika z opublikowanych danych Krajowego Biura Statystycznego (NBS). Na koniec 2024 r. liczba ludności Chin wyniosła 1,408 mld

Najwyższy współczynnik zgonów od pięciu dekad

.Całkowita liczba ludności Chin zmniejszyła się o 1,39 mln osób do 1,408 mld w 2024 roku, w porównaniu z 1,409 mld w 2023 roku.

W ubiegłym roku urodziło się 9,54 mln dzieci, ze wskaźnikiem żywych urodzeń wynoszącym 6,77 na tysiąc mieszkańców. Rok wcześniej na świat przyszło 9,02 mln dzieci, co było najniższą liczbą od czasu rozpoczęcia statystyk w 1949 r.

W tym samym czasie zmarło ok. 10,93 mln osób, natomiast współczynnik zgonów na tysiąc mieszkańców wzrósł do 7,76, osiągając najwyższy poziom od pięciu dekad.

Liczba ludności Chin będzie nadal spadała

.Populacja Chin stale maleje od lat 80. XX wieku, ale w 2022 r. liczba zgonów przewyższyła liczbę urodzeń po raz pierwszy od okresu Wielkiego Głodu w 1961 r. Władze w Pekinie zniosły w 2016 r. rygorystyczną „politykę jednego dziecka”, wdrożoną w latach 80. z obawy o przeludnienie, a pięć lat później zezwoliły parom na posiadanie trojga dzieci. Mimo to, zdaniem części ekspertów, chęć młodych ludzi do posiadania dzieci nie zmieniła się znacząco, a średni wiek zawierania małżeństwa i narodzin pierwszego dziecka wciąż rośnie.

Demografowie zwrócili uwagę, że wzrost liczby małżeństw o 12,4 proc. w 2023 r. przełożył się na tymczasowy wzrost liczby urodzeń w 2024 r., jednak oczekuje się, że liczba ta ponownie spadnie w 2025 roku.

Z najnowszych danych statystycznych wynika, że populacja mężczyzn wynosiła 719,09 mln, a kobiet – 689,19 mln, co oznacza, że na 100 kobiet przypada 104,34 mężczyzny.

Niemal 61 proc. populacji kraju (857,98 mln) stanowią osoby wieku od 16 do 59 lat, podczas gdy grupa wiekowa 60+ stanowi 22 proc. (310,31 mln) – wynika z danych NBS.

Chiny i Rosja widzą wojnę w Ukrainie zupełnie inaczej

.Putin rozumie (prawidłowo), że prozachodnia, odnosząca sukcesy i demokratyczna Ukraina stanowi egzystencjalne zagrożenie dla jego kleptokratycznego neoimperializmu. Jest gotów dokonać spustoszenia, aby oddalić tę perspektywę. Z kolei Chiny chciałyby, aby w Ukrainie zapanował porządek i aby prosperowała, ponieważ byłaby wówczas lepszym klientem eksportowym, bardziej wiarygodnym dostawcą i korzystniejszym obszarem inwestycji. Przy tym członkostwo Ukrainy w NATO i UE nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa Chin.

Propaganda Putina chętnie przedstawia Rosję jako twierdzę oblężoną przez dekadenckich, a zarazem groźnych zachodnich wrogów. Jedność Zachodu wzmacnia ten przekaz. Co wcale mu nie przeszkadza. Xi natomiast musi koniecznie powstrzymać Unię Europejską przed pełnym przyłączeniem się do kierowanej przez Amerykanów koalicji, która coraz bardziej ogranicza i hamuje jego ambicje. W czasie, gdy jego kraj zmaga się ze skutkami covidowych lockdownów, celem Xi jest pobudzenie chińskiej gospodarki, a nie ściągnięcie na siebie nowych sankcji.

Z punktu widzenia Rosji chińskie wsparcie dyplomatyczne, gospodarcze i (ograniczone) wojskowe ma określoną cenę.

Sojusz Rosji i Chin to sojusz „królika z boa dusicielem”, jak wielokrotnie podkreślał przebywający na emigracji komentator Andriej Piontkowski. Rosja była kiedyś bardziej rozwinięta niż Chiny, zwłaszcza pod względem militarnym. Jednak dysproporcja ta została w dużej mierze zniwelowana. Pod względem liczby ludności i siły gospodarczej Chiny są około dziesięciu razy większe od Rosji. W dodatku Rosja, ze swoją obsesją na punkcie zasobów naturalnych, jest nieprzyjemnie świadoma równie gigantycznego apetytu na surowce u wschodniego sąsiada.

To strach przed Chinami był powodem, dla którego wcześniejsza polityka Moskwy równoważyła antyzachodnią retorykę z pragmatycznymi działaniami, czego przykładem był eksport energii do Unii Europejskiej. Jej niezachodnie więzi z dyktatorami w krajach afrykańskich oraz w Syrii, Wenezueli i innych miejscach nie są w stanie zrównoważyć wyboistych relacji z Pekinem. Lecz choć przyjaźń z Chinami jest taktycznie rozsądna, ze strategicznego punktu widzenia jest po prostu głupia.

Artykuł dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/edward-lucas-chiny-i-rosja/

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB

.

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 17 stycznia 2025