Najwyżej położona kolej linowa w Europie powstała w Alpach

kolej linowa

W Alpach uruchomiony zostanie w sobotę dla turystów najwyższy ciąg kolei linowych w Europie. Umożliwi przekroczenie granicy między Włochami i Szwajcarią, łącząc dwa alpejskie kurorty u podnóża szczytu Matterhorn: włoską Cervinię i szwajcarskie Zermatt – podał dziennik „Corriere della sera”.

Najwyżej położona kolej linowa w Europie

.W piątek odbyła się inauguracja techniczna i „chrzest” włoskiego odcinka, który zamyka całą trasę. Łączy dolną stację w dolinie przy szczycie Testa Grigia ze stacją na lodowcu Plateau Rosa na wysokości 3480 m. Stamtąd można kontynuować podróż szwajcarskim odcinkiem, który prowadzi do stacji Matterhorn Glacier Paradise na wysokości 3883 metrów. To najwyższa stacja górska w Europie. A stamtąd można zjechać do Zermatt. Jest to najwyżej położona kolej linowa w Europie.

Całość tworzy system najwyższego nieprzerwanego ciągu kolei linowych w Alpach. 26-osobowe kabiny kolejki mają przezroczyste dno, dzięki temu przez cztery minuty można obserwować znajdujący się 300 metrów poniżej lodowiec Teodulus. Matką chrzestną kolei została szwajcarsko-włoska prezenterka telewizyjna i była modelka Michelle Hunziker.

Odcinek, który będzie w sobotę oddany do użytku, kosztował 47 mln euro, całość – 150 mln euro. Koszt biletu w dwie strony Cervinia-Zermatt to 240 euro.

Turystyka jako dziedzina ekonomii

.Ekspert ds. turystyki i zrównoważonego rozwoju, Sally EVERETT, , na łamach „Wszystko co Najważniejsze” twierdzi, że: „Najświeższe badania pokazują, że kawiarnie w Belgii wystawiają rachunki średnio o 10% wyższe turystom niż lokalnym mieszkańcom. Z racji „zniżki za lojalność” dla klientów, którzy pochodzą z danego miejsca, przybywający turyści na starcie, jakby z zasady płacą wyższą cenę. Sytuacja odzwierciedla odczucia dwóch turystów z Sycylii, którzy podczas spacerów uliczkami odwiedzanego miasta czuli się jak chodzące portfele, na które na każdym rogu czyhają lokalni sklepikarze. Warto przyjrzeć się motywacjom za podwyższaniem cen dla turystów”.

„Turystyka jako dziedzina ekonomii od zawsze była postrzegana jako koło napędowe gospodarki miejscowości turystycznych oraz źródło zarobków wielu mniejszych i większych biznesów. Okazuje się, że jest to jedna z największych na świecie gospodarek, osiągających około 7 trylionów dolarów obrotów rocznie. Międzynarodowa Organizacja Turystyczna przewiduje, że do 2030 r. wartość międzynarodowej turystyki osiągnie aż 1,8 biliona dolarów, a jeden na dziesięć zawodów na świecie będzie w jakimś sensie zależny od turystyki. Nic dziwnego więc, że lokalni gospodarze chcą jak najlepiej wykorzystać obecność przyjezdnych, próbując wyciągnąć z nich każdy grosz. Podwyższone ceny nie dotyczą tylko lokali gastronomicznych; kiedy w Tajlandii chciano wprowadzić opłaty w parkach narodowych, oczywiste było, że nie dotknie to lokalnych mieszkańców, lecz przybywających turystów, co stało się faktem” – pisze Sally EVERETT w tekście „Dlaczego turyści płacą więcej. I dlaczego bywa to moralnie uzasadnione”.

Walka ze zmianami klimatu

.Redaktor naczelny „Wszystko Co Najważniejsze” i profesor zwyczajny w Polskiej Akademii Nauk, Michał KLEIBER, w tekście „Walka ze zmianami klimatu. Damy radę?” zaznacza, że: „Dzisiejsze problemy niejako wymuszają postawienie pytania o przyszłość polityki klimatycznej i szanse na jej ostateczny sukces. Biorąc pod uwagę głęboko zakorzenione przyzwyczajenia ludzi do dotychczasowego sposobu życia oraz ich coraz powszechniejsze, wobec dominujących prawie wszędzie wąskich, partyjnych sporów, przekonanie o braku wpływu na bieżące wydarzenia polityczne, trudno być optymistą, jeśli chodzi o zakres i skuteczność często nerwowo podejmowanych inicjatyw obywatelskich. Dochodzi do tego fakt, iż mimo dobiegających ze strony wielu rządów deklaracji o konieczności zasadniczych zmian w walce ze zmianami klimatu otwarta pozostaje kwestia finansowania koniecznych działań. Może więc w tej sytuacji główną rolę w realizacji skutecznej polityki klimatycznej przypisywać powinniśmy szeroko rozumianemu biznesowi? Wielu przedsiębiorców staje się bowiem dzisiaj w pełni świadomych, że owa, dla wielu nieco abstrakcyjna wizja świata przyjaznego naszemu naturalnemu środowisku to jedna sprawa, a opracowywanie nowych technologii i wprowadzanie na rynek nowych produktów i usług to sprawa druga, potencjalnie niezwykle korzystna biznesowo”.

„Zakres możliwych innowacyjnych wdrożeń służących celowi ograniczania emisji jest nieskończenie wielki i dotyczy przykładowo takich działań, jak przyjazna środowisku produkcja wodoru, nowatorskie projekty farm wiatrowych i ogniw fotowoltaicznych, rozwój energetyki prosumenckiej, opracowanie nowych technologii w zakresie energetyki jądrowej, transformacja miast w myśl idei smart city z szeroko zaplanowaną termomodernizacją budynków, udoskonalaniem transportu publicznego czy systemami inteligentnego opomiarowania w gospodarce energetycznej i wodociągowej. Zupełnie nowych przemyśleń i wdrażania fundamentalnych zmian wymagać będzie z pewnością wdrażanie idei gospodarki obiegu zamkniętego” – dodaje prof. Michał KLEIBER.

PAP/Miłosz Marczuk/WszystkocoNajważniejsze/eg

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 1 lipca 2023