Najwyżej położone obserwatorium astronomiczne świata rozpoczęło pracę

Startuje najwyżej położone obserwatorium astronomiczne świata. Tokyo Atacama Observatory będzie pracowało na wysokości 5640 m, badając m.in. powstawanie planet i ewolucję galaktyk.

Startuje najwyżej położone obserwatorium astronomiczne świata. Tokyo Atacama Observatory będzie pracowało na wysokości 5640 m, badając m.in. powstawanie planet i ewolucję galaktyk.

Tokyo Atacama Observatory zaczyna działalność

.Dnia 30 kwietnia 2024 r., po 26 latach planowania i budowy otwarte zostało Tokyo Atacama Observatory (TAO). Należący do Uniwersytetu Tokijskiego instrument powstał na położonej na chilijskiej pustyni Atakama górze Cerro Chajnantor, na wysokości 5640 m.

Tym samym jest to najwyżej położone naziemne obserwatorium astronomiczne świata, zapisane nawet w Wielkiej Księdze Rekordów Guinessa.

Dzięki mocno ograniczonemu wpływowi atmosfery będzie miało niezrównane możliwości.

„Staramy się rozwikłać zagadki wszechświata, takie jak ciemna energia czy budowa pierwotnych gwiazd. Potrzebny jest do tego taki widok nieba, jaki może zapewnić tylko TAO” – podkreślił prof. Yuzuru Yoshii, przez 26 lat kierujący projektem budowy teleskopu.

„Oczywiście instrument zawiera najwyższej jakości optykę, czujniki, elektronikę i elementy mechaniczne, ale szczególne możliwości daje mu unikalne położenie na wysokości 5640 m. Na tym pułapie jest już niewiele wilgoci, która mogłaby zaburzać widok w podczerwieni” – dodał.

Jego zdaniem budowa teleskopu na szczycie Cerro Chajnantor była niebywałym wyzwaniem technicznym, ale także politycznym. „Mamy umowy z miejscowymi ludźmi o respektowaniu ich praw i interesów, rząd Chile wydał nam pozwolenie na budowę, miejscowe uniwersytety pomagały nam w kwestiach technicznych, a Chilijskie Ministerstwo Zdrowia zatroszczyło się o bezpieczeństwo prac na tak dużej wysokości. Dzięki wszystkim stronom, badania, o których mogłem tylko marzyć, w krótce staną się rzeczywistością. Nie mógłbym być szczęśliwszy” – opisał ekspert.

Choroba wysokościowa może tymczasem dotknąć nie tylko ekipę konstruującą instrument, ale także pracujących na miejscu astronomów. Jednak, według naukowców, wysiłki z pewnością się opłacą.

Możliwości nowego teleskopu

.„Dzięki dużej wysokości, TAO będzie jedynym naziemnym teleskopem zdolnym do obserwacji kosmosu w średniej podczerwieni. Ta część spektrum szczególnie dobrze nadaje się do badania otoczenia gwiazd, w tym regionów formowania się planet” – wyjaśnia zarządzający budową prof. Takashi Miyata.

Do teleskopu będzie można nawet podłączać dodatkowe instrumenty konstruowane specjalnie pod kątem danego projektu badawczego.

Zespół z Uniwersytetu Tokijskiego opracował na przykład spektrograf, który pozwala na obserwację dużego obszaru nie ma w dwóch różnych pasmach światła, a to ma pozwolić na uzyskanie informacji na temat różnorodnych galaktyk, w tym kryjących się w ich centrach supermasywnych czarnych dziur.

„Nowe teleskopy i pracujące z nimi instrumenty pozwalają na dokonywanie postępów w astronomii. Liczę na to, że następne pokolenie astronomów, dzięki TAO i innym naziemnym oraz kosmicznym teleskopom dokona niespodziewanych odkryć, które każą nam zrewidować obecną wiedzę i wyjaśnią niewyjaśnione” – mówi jeden z naukowców, prof. Masahiro Konishi.

Kosmos coraz bliżej

.„Zbliżamy się do ery, w której będą możliwe wycieczki w kosmos” – stwierdził na łamach „Wszystko co Najważniejsze” prof. Piotr ORLEAŃSKI, dyrektor Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk.

Jak podkreśla, „dziś mamy początek kolejnej ery wyścigu kosmicznego. Tym razem między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Państwo Środka ma bardzo rozbudowany program kosmiczny i jako pierwsze wysłało łazik na ciemną stronę Księżyca”.

„Rywalizacja związana jest przede wszystkim z kwestiami politycznymi. Oba państwa chcą jako pierwsze zbudować bazę na Księżycu lub krążącą wokół niego. Baza Gateway będzie stanowiła punkt przesiadkowy lub początkowy w misji na Marsa. Nasz naturalny satelita nie jest miejscem, gdzie znajdują się jakieś zasoby, i trudno mówić o jakimś jego ekonomicznym wykorzystaniu. Stanowi on głównie doskonałą bazę do eksperymentów naukowych oraz może być przystankiem w dalszych misjach” – pisze prof. Piotr ORLEAŃSKI.

Nawiązując do podboju kosmosu dodaje ponadto, że „przyszłością jest eksploracja mniejszych obiektów, która będzie uzasadniona ekonomicznie. Teraz to ewenement – ktoś wydał pieniądze, by polecieć w kosmos, i kilka chwil spędził daleko od Ziemi, oglądając nieskończoną przestrzeń. Takie misje mogą być w przyszłości dużo tańsze. Lata temu wystrzelenie kilograma na orbitę kosztowało kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Niedawno policzono, że dziś koszt wyniesienia satelity na orbitę sięga około 3 tysięcy dolarów za jej kilogram. Niektóre uniwersytety są w stanie zbudować swojego satelitę i zapłacić za wyniesienie go na orbitę. Wraz ze spadkiem kosztów misje turystyczne zaczną mieć sens. Po Kolumbie nastąpiły różnego rodzaju ekspedycje, a teraz statki wycieczkowe pływają z ludźmi chcącymi zwiedzić dalsze kraje. Tak prawdopodobnie będzie również z kosmosem. Oczywiście nie na taką skalę, bo to nadal bardzo drogie przedsięwzięcie. Dużo większe znaczenie będzie miało wykorzystanie zasobów naturalnych, które znajdują się na asteroidach czy na małych ciałach Układu Słonecznego. Taka eksploracja kosmiczna powinna być bardzo opłacalna w przyszłości”.

PAP/Marek Matacz/WszystkoCoNajważniejsze/SN

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 2 maja 2024