Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy AK - program obchodów

Złożeniem przez prezydenta Andrzeja Dudę wiązanek na grobach dowódców Związku Walki Zbrojnej i Armii Krajowej na Wojskowych Powązkach oraz uroczystościami przed pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i AK zostanie uczczony obchodzony po raz pierwszy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy AK. 14 lutego 2025 roku Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Armii Krajowej będzie obchodzony po raz pierwszy. Główne uroczystości odbędą się w Warszawie.

Złożeniem przez prezydenta Andrzeja Dudę wiązanek na grobach dowódców Związku Walki Zbrojnej i Armii Krajowej na Wojskowych Powązkach oraz uroczystościami przed pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i AK zostanie uczczony obchodzony po raz pierwszy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy AK. 14 lutego 2025 roku Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Armii Krajowej będzie obchodzony po raz pierwszy. Główne uroczystości odbędą się w Warszawie.

Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy AK

.Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy AK, inicjatorem powstania tego święta państwowego był Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. 14 lutego 1942 r. Naczelny Wódz gen. Władysław Sikorski wydał rozkaz o przekształceniu Związku Walki Zbrojnej w Armię Krajową.

“Udało się wspólnie, bez żadnych sporów, zasypać lukę, która powstała w ostatnich latach. Przez 35 lat wolnej Polski dorobiliśmy się wielu bardzo ważnych świąt państwowych, także tych dotyczących polskiego oręża oraz żołnierzy walczących na różnych frontach II wojny światowej. Brakowało jednego dnia, w którym moglibyśmy uczcić Armię Krajową – największą podziemną armię polską i jedną z największych podziemnych armii europejskich” – powiedział szef Urzędu Lech Parell.

Ustawa o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Armii Krajowej została jednogłośnie przyjęta przez Sejm 9 stycznia. „W hołdzie żołnierzom Armii Krajowej – największej konspiracyjnej armii w podbitej przez Niemcy i Rosję Europie, armii, która jako zbrojne ramię Polskiego Państwa Podziemnego prowadziła bohaterską walkę o odzyskanie przez Rzeczpospolitą Polską suwerenności i niepodległości, a której żołnierze po II wojnie światowej byli prześladowani przez władze komunistyczne zależne od Związku Sowieckiego” – głosi jej preambuła. Jednogłośnie poparł ją również Senat.

Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy AK – dlaczego tak ważne to święto?

.Dnia 6 lutego ustawę o ustanowieniu tego święta podpisał prezydent Andrzej Duda. „To święto jest istotne. Obejmuje całe spektrum oraz oddaje szacunek wszystkim uczestnikom tamtej walki” – zaznaczył prezydent. Wskazał, że upamiętnia żołnierzy Armii Krajowej, którzy „w konspiracji pod okupacją niemiecką walczyli o odzyskanie niepodległości, o wolną i suwerenną Polskę”. Przypomniał również, że AK była największą podziemną armią w Europie w czasie II wojny światowej. „Była także elementem całej podziemnej struktury Polskiego Państwa Podziemnego” – dodał prezydent.

Później w ramach organizowanych przez Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych obchodów święta oraz 83. rocznicy przekształcenia Związku Walki Zbrojnej w Armię Krajową odbędzie się msza św. w Katedrze Polowej Wojska Polskiego. Następnie zaplanowano uroczystości pod pomnikiem gen. Stefana Roweckiego ps. Grot oraz przed pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej, a później na Sali Kolumnowej w Sejmie.

Prezydent Andrzej Duda o Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy AK

„Dziś święto polskiego honoru, odwagi i dumy! Po raz pierwszy obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Armii Krajowej” – napisał prezydent Andrzej Duda w serwisie X. Zaznaczył, że to święto „prawdopodobnie największej podziemnej formacji zbrojnej w historii świata”.

Prezydent zaapelował o pamięć dla weteranów, a także, aby „przy pomnikach, tablicach i na skwerach ku czci Żołnierzy AK oddać hołd tym, którzy z niezłomną miłością do Ojczyzny, walczyli o jej wolność”. „To oni przypominali światu, że „jeszcze Polska nie zginęła”. Cześć i chwała Bohaterom!” – podkreślił prezydent Andrzej Duda.

Ustawa o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Armii Krajowej została jednogłośnie przyjęta przez Sejm 9 stycznia br. „W hołdzie żołnierzom Armii Krajowej – największej konspiracyjnej armii w podbitej przez Niemcy i Rosję Europie, armii, która jako zbrojne ramię Polskiego Państwa Podziemnego prowadziła bohaterską walkę o odzyskanie przez Rzeczpospolitą Polską suwerenności i niepodległości, a której żołnierze po II wojnie światowej byli prześladowani przez władze komunistyczne zależne od Związku Sowieckiego” – głosi jej preambuła. Jednogłośnie poparł ją również Senat.

Wojsko wolnej Polski

.Pod jarzmem brutalnej okupacji Polacy zdołali stworzyć Armię Krajową – świetnie zorganizowaną siłę zbrojną, która przysłużyła się całemu wolnemu światu – pisze Karol POLEJOWSKI na łamach „Wszystko co Najważniejsze”.

Było już po północy 26 lipca 1944 roku, gdy na podtarnowskiej łące – kilkadziesiąt kilometrów na wschód od Krakowa – wylądował samolot transportowy Douglas C-47 „Dakota” w barwach Królewskich Sił Powietrznych. Rozładunek i załadunek trzeba było przeprowadzić jak najszybciej, bo operacja odbywała się niemal pod nosem Niemców. Po kwadransie maszyna była gotowa do ponownego lotu, ale jej koła grzęzły w miękkim gruncie. „Czas upływał. Nerwowe napięcie rosło” – zapamiętał kpt. Włodzimierz Gedymin, jeden z uczestników akcji. Już się wydawało, że samolot trzeba będzie spalić, by nie dostał się w ręce wroga. Przy czwartej próbie „Dakota” wreszcie się poderwała. Wczesnym rankiem szczęśliwie dotarła do bazy pod Brindisi w południowych Włoszech. Dwa dni później ładunek z okupowanej Polski był już w Londynie.

Ryzykowna misja była tak ważna, że w swych pamiętnikach wspominał o niej potem premier Winston Churchill. Do Wielkiej Brytanii trafiły bowiem części rakiety V-2 – niemieckiej Wunderwaffe, która miała odmienić losy II wojny światowej. Co więcej, do przesyłki był dołączony drobiazgowy raport o nowej broni.

Zdobycie i rozpracowanie V-2 to jeden z największych sukcesów Armii Krajowej, którą amerykańska historyk Lynne Olson nazywa „najlepiej zorganizowanym ruchem oporu w całej Europie” – cały tekst [LINK].

Ostatnia bitwa Armii Krajowej

Armia Krajowa, konspiracyjne wojsko Polskiego Państwa Podziemnego, ma trwałe miejsce w XX-wiecznych zmaganiach o Polskę i stanowi pomost pomiędzy pokoleniem Legionów, które odzyskało niepodległość w 1918 roku, a „Solidarnością”. Swe miejsce w dziejach AK wywalczyła czynami, które do dzisiaj są symbolami odwagi i poświęcenia okupionymi najwyższą ceną. Nie one jednak ważyły w politycznych układach mocarstw ustalających powojenny kształt Europy – pisze Jarosław SZAREK na łamach „Wszystko co Najważniejsze”.

Tragizm Polski, w tym pokolenia akowskiego, polegał na tym, że Rzeczpospolita napadnięta przez związane układem dwie totalitarne potęgi – Niemcy i Związek Sowiecki, które w pakcie Ribbentrop-Mołotow podzieliły się jej terytorium i zgodnie prowadziły politykę eksterminacji narodu, przeciwko czemu od pierwszych dni okupacji stawiono opór, płacąc za to milionami ofiar – po zakończeniu II wojny światowej nie odzyskała niepodległości. Stalin, dotychczasowy sojusznik Hitlera, znalazł się w obozie alianckim. Przyjęty został do grona przywódców narodów walczących o wolność, choć stał na czele państwa totalitarnego, odpowiedzialnego za zamordowanie ponad 20 tys. Polaków m.in. w Katyniu i za deportację setek tysięcy polskich obywateli na Syberię i do Kazachstanu. Z czasem uzyskał przyzwolenie Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii na zmiany terytorialne i narzucenie swych rządów w Europie Środkowej i Wschodniej. W tym diabelskim potrzasku znalazła się podziemna armia Polski.

„Jak wreszcie bezmiernie bolesny jest los żołnierzy Armii Krajowej, tych najmężniejszych spośród mężnych, tych najbardziej zasłużonych pośród wszystkich zasłużonych. Jak straszliwie niedorzeczne i potwornie niesprawiedliwe jest to wszystko, co się dzisiaj na ziemiach polskich dzieje. A jednak rozum i rozsądek, logika i rachunek, przede wszystkim zaś nadzieja i wiara mówią nam, że prawda w końcu zwycięży i sprawa nasza zatriumfuje” – mówił gen. Kazimierz Sosnkowski, pierwszy komendant główny Związku Walki Zbrojnej. Tej nadziei było bardzo niewiele, a sam gen. Sosnkowski w końcu Powstania Warszawskiego został pod naciskiem Wielkiej Brytanii zdymisjonowany ze stanowiska Naczelnego Wodza, po wydaniu rozkazu nr 19 do żołnierzy Armii Krajowej. Pisał w nim o „potwornej zagadce”, jaką wobec ogromnej przewagi aliantów był brak pomocy dla walczącej stolicy Polski, czego „my, Polacy, odcyfrować nie umiemy”, gdyż „nie straciliśmy jeszcze wiary, że światem rządzą prawa moralne”. Tylko że światem nie rządziły prawa moralne, a premier Churchill nie chciał słuchać, że „od lat pięciu Armia Krajowa walczy przeciw Niemcom, bez przerwy, w straszliwych warunkach, o których świat Zachodu pojęcia mieć nie może, które dopiero kiedyś w przyszłości uprzytomnić sobie i zrozumieć zdoła. Nie rachuje ona swych ran, swych ofiar, swych mogił.  Armia Krajowa jest w Polsce jedyną siłą wojskową, która w rachubę wchodzić może. Bilans jej walk, osiągnięć i zwycięstw ma przejrzystość kryształu”.

Bilans ten otwarty został jeszcze w broniącej się Warszawie, we wrześniu 1939 roku, kiedy w przeddzień kapitulacji utworzono z mandatu Naczelnego Wodza Służbę Zwycięstwu Polski, kilka tygodni później przekształconą w Związek Walki Zbrojnej, a ten z kolei 14 lutego 1942 roku przemianowano na Armię Krajową. Wszystkie te struktury stanowiły konspiracyjne Wojsko Polskie, a posiadanie wspomnianego mandatu nadawało im charakter państwowy i legalny w ciągłości z II Rzecząpospolitą. W łączności z naczelnymi władzami RP stanowiła obok struktur cywilnych i polityczno-administracyjnych wojskową część Polskiego Państwa Podziemnego.

W ZWZ-AK udało się zjednoczyć większość niepodległościowych organizacji, które powstawały od początku niemieckiej i sowieckiej okupacji. Każdy zaprzysiężony żołnierz AK musiał się liczyć nie tylko ze śmiercią w walce, ale także w razie pojmania z torturami podczas przesłuchania, a następnie rozstrzelaniem lub męczeńską śmiercią w KL Auschwitz lub innej niemieckiej fabryce śmierci. To ryzyko powodowało, że działalność konspiracyjną podejmowały najszlachetniejsze i najodważniejsze jednostki. Była to służba ochotnicza skupiająca wszystkie warstwy społeczne, od robotników, chłopów i rzemieślników, przez inteligencję, po przemysłowców i ziemian. Ci ostatni gromadzili się w strukturach „Uprawy-Tarczy”, organizując zaplecze konspiracji. Tworzyło to wszystko szczególny etos Armii Krajowej, wojska dobrowolnego, ochotniczego, oddziałującego na całe społeczeństwo, także na bierną jego większość. 

Armia podziemna, jak pisali dwaj oficerowie AK, pułkownicy Ludwik Muzyczka i Krzysztof Pluta-Czachowski na łamach „Tygodnika Powszechnego” wiosną 1957 roku, „wyrosła wprost na polach klęski, ochotniczo, bez rozkazów i komisji poborowych; osiadła nie w koszarach, jak regularne wojsko, lecz w domach prywatnych jako wojskowy ruch obywatelski, z jednym celem: walki o niepodległość. Ruch ten przejawił się na obszarze całej Polski w granicach z 1939 roku i stał się od razu powszechny. Przejawił się w oporze nie tylko wojskowym, ale i cywilnym. […] Źródłem i trzonem powyższego oporu była AK. Opór ten przejawił się w postaci dziesiątków tysięcy czynów, wymagających najwyższych poświęceń i ofiar” – cały tekst [LINK].

PAP/ WszystkocoNajważniejsze/ LW

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 14 lutego 2025