Prof. Piotr NIWIŃSKI: Legalizacja Okręgu Wileńskiego Armii Krajowej

Legalizacja Okręgu Wileńskiego Armii Krajowej

Photo of Prof. Piotr NIWIŃSKI

Prof. Piotr NIWIŃSKI

Historyk i politolog, dr hab., prof. Uniwersytetu Gdańskiego, pracownik Oddziału IPN w Gdańsku.

Rozbicie polskiego zgrupowania wileńsko-nowogródzkiego AK pod Wilnem przez NKWD i Armię Czerwoną oraz aresztowanie polskich żołnierzy i oficerów w lipcu 1944 r. rozpoczęło de facto nową okupację. Ocalała siatka konspiracyjna mimo poniesionych strat kontynuowała jednak swoją działalność, ukierunkowaną teraz przede wszystkim na ochronę członków organizacji i ludności polskiej. Jak funkcjonowała wówczas Legalizacja Okręgu Wileńskiego Armii Krajowej? – pyta prof. Piotr NIWIŃSKI

Legalizacja Okręgu Wileńskiego AK w 1944 r.

.Początkowy okres po rozbiciu struktur dowódczych Okręgu Michał Warakomski ps. „Piotr”, szef komórki Legalizacji, poświęcił na odszukanie kontaktu z konspiracją. Powrót z zespołem do Wilna ukazał skalę zerwanych relacji. Dopiero po dwóch tygodniach, tj. na początku sierpnia, udało mu się spotkać z nowym komendantem Okręgu, ppłk. Julianem Kulikowskim ps. „Ryngraf”. Podczas krótkiej rozmowy „Piotr” otrzymał rozkaz zapewnienia bezpieczeństwa ocalałym z lipcowego pogromu partyzantom. Miano im wydać nowe komplety dokumentów, chroniące ich przed aresztowaniem przez NKWD. 

Niemal natychmiast uruchomiono więc produkcję „fałszywek”, opierając się na posiadanych zapasach blankietów, i zaczęto drukować całe pakiety dokumentów osobistych, przede wszystkim zaświadczenia pracy i wojskowe (zwalniające od ogłoszonego przez Sowietów poboru). To był „pierwszy rzut” nowej produkcji, dostosowany do wyzwań nowej okupacji. Do końca września warunki pracy były jednak bardzo ciężkie ze względu na brak prądu. Wszystkie prace trzeba było wykonywać przy lampie naftowej i spirytusowym piecyku.

We wspomnianym okresie bardzo istotne stało się też zapewnienie pracownikom Legalizacji spraw bytowych. Zacięte walki w czasie działań wojennych w Wilnie zniszczyły miasto, m.in. w gruzach legł dom Janiny Kruk. Wraz z matką musiała zamieszkać w siedzibie Legalizacji. Na szczęście budynki, w których znajdowały się lokale Legalizacji pozostały nienaruszone. W niektórych z nich co prawda przez pewien czas stacjonowali sowieccy żołnierze, ale mimo tego przy zachowaniu dużej ostrożności można było funkcjonować. Kiedy na ul. Ogińskiego 8 cały dół zajmowali Sowieci, na piętrze zespół pracował nad nowymi kompletami dokumentów.

Osobny problem stanowiło wyżywienie. Nie działały sklepy, zaś handel z terenami pozamiejskimi był mocno utrudniony. Część pracowników oddelegowano więc w celu pozyskiwania żywności. Zdobywaniem i dystrybucją żywności zajmowały się Janina Kruk, Wanda Zdrodowska, Hanna Kowalska, Regina Sakowicz. Musiały to realizować z własnych, prywatnych funduszy. W tym pierwszym okresie nie otrzymywano bowiem żadnego wsparcia finansowego, czy też materiałowego ze strony Komendy Okręgu.

Dopiero od połowy września 1944 r. pracownicy Legalizacji zaczęli ponownie otrzymywać żołd (wypłacany niemal od początku działalności komórki), konieczny na pokrycie podstawowych potrzeb. „Piotr”, „Hilary” i „Zośka” otrzymywali po 6 tys. rubli miesięcznie, „Zbyszek” – 3 tys., zaś „Laryssa” i „Jędrek” – 2 tys. W realnej wartości było to nieco mniej niż w poprzednim okresie i wiązało się z trudnościami kwatermistrzowskimi Okręgu. Różnice w otrzymywanych finansach zależały od celu wykorzystania tych funduszy. „Piotr” i „Hilary” wydawali część otrzymanych pieniędzy na zakup materiałów na potrzeby komórki, Stanisława Smoter ps. „Zośka” zaś na cele utrzymania łączności.

Podczas przeprowadzonej we wrześniu 1944 r. odprawy w Komendzie Okręgu podjęto decyzję o wzmożeniu działalności Legalizacji. Miała ona obsłużyć teraz nie tylko Okręg Wileński, ale także ponownie Nowogródzki. Podczas reorganizacji siatki Okręgu Legalizacja uzyskała nowy kryptonim – „50”. W tej nowej nomenklaturze Komenda Okręgu występowała pod nr 40, a przykładowo Oddział II Komendy Okręgu pod nr 42. Jednocześnie zaczęto używać nowych kryptonimów, np. garnizon miasta Wilna „Dwór” został „Kołchozem”. Mimo zmian Legalizacja pozostała nadal „Kuźnią” i „Gospodą”. 

Jak w nowych warunkach wyglądała praca? Można tutaj nieco więcej się dowiedzieć, gdyż dokumentacja z poprzednich okupacji praktycznie się nie zachowała, zaś część dokumentów wytworzonych po lipcu 1944 r. wpadła w ręce NKWD lub UBP i jest dziś dostępna w archiwach. Znajdziemy tam np. zamówienie na wykonanie trzech kompletów dokumentów złożonych z dowodów osobistych, zaświadczeń pracy i przepustek na teren lidzki. Zamówienie to złożył p.o. komendanta Okręgu Nowogródzkiego por. Jan Skorb ps. „Boryna”, „Mirek”. Takie zamówienia spływały często, a z czasem przybrały wręcz lawinowy charakter. Ponadto trzeba było także skompletować dokumenty niezbędne do poruszania się w kierunku zachodnim, za idącym frontem. Edmund Bukowski otrzymał dokumenty wydane jeszcze podczas okupacji niemiecko-litewskiej. Do tego zaopatrzono go w zaświadczenie, iż służył w litewskich oddziałach partyzanckich oraz zaświadczenie o rejestracji w komisji wojskowej w Wilnie.

Aby podołać realizacji tak dużej ilości zleceń, „Piotr” zdecydował się rozbudować komórkę liczebnie, ponownie o około 40 osób. Skład „Kuźni” pozostał ten sam z wyjątkiem Janiny Kruk ps. „Lidka”, która została oddelegowana do odtworzenia sieci łączności i wywiadu dokumentacyjnego. Jej miejsce jako cynkografa zajął Zdzisław Halcewicz-Pleskaczewski ps. „Zbyszek”. Szefową wywiadu legalizacyjnego pozostała Wanda Zdrodowska ps. „Marta”. Gospodynią zespołu, odpowiedzialną za sprawy bytowe (przygotowywanie posiłków, sprzątanie, pranie itp.), była nadal Leokadia Kruk.

Dokumenty przygotowywano bardzo pieczołowicie. Stworzono listę domów w Wilnie, które zostały zniszczone podczas działań wojennych i w których można było bezpiecznie „meldować” w fikcyjnych dokumentach. Segregowano pieczęcie sowieckich instytucji, zbierając wzory. Założono specjalny zeszyt, gdzie wpisywano, jak poszczególne pieczęcie i podpisy zmieniały się w poszczególnych instytucjach, w danych miesiącach, w kolejnych latach. Zapisywano, jakiego koloru tuszu i atramentu używano oraz jakiego papieru. Odnotowywano wszelkie uwagi (np. pomyłki w wypełnianiu oryginalnych dokumentów). Zbierano dane z wszelkich możliwych instytucji, tj. z komisariatów milicji na terenie Wileńszczyzny, ale i w późniejszym czasie z terenów Polski centralnej. Ponadto gromadzono informacje z urzędów państwowych (także repatriacyjnych), z fabryk, z ludowego Wojska Polskiego (przede wszystkim przepustki i zaświadczenia). Opisano duży pakiet dokumentów pochodzących z Ministerstwa Spraw Zagranicznych, mieszczącego się już wtedy w Warszawie. Pierwsze takie dokumenty przywiózł Edmund Bukowski już w lutym 1945 r. Potrzebne one były kolejnym kurierom, którzy mogli dzięki temu podróżować z Polski centralnej do Wilna. Zbierano także wszelkie druki z alianckich stref okupacyjnych z terenu Czechosłowacji itp., mając na względzie przyszłą łączność z Zachodem.

.Powszechne zwątpienie w możliwość zwycięstwa, jakie ogarnęło po lipcu 1944 r. żołnierzy wileńskiej AK, nie ominęło także Legalizacji. Aby przeciwdziałać tym nastrojom, por. Warakomski ps. „Piotr” wydał specjalny rozkaz dla swoich pracowników podtrzymujący ich na duchu i zachęcający do dalszej pracy w konspiracji.

Żołnierze Legalizacji!

Prawie pięć lat trwaliście na odpowiedzialnych stanowiskach, nie szczędząc sił w walce o wolność Ojczyzny i najważniejsze ideały ludzkości. Byliście żołnierzami pierwszej linii, trzymając nieugięcie powierzony sobie odcinek frontu. Dziś z perspektywy lat mogę śmiało powiedzieć, że najpełniejszy rozkwit organizacji, który wypadł na zimę br. i wszystkie nasze osiągnięcia – Wam zawdzięczam.

W chwili obecnej warunki uległy radykalnej zmianie. Wielu z Was dotknęły działania wojenne, a wszyscy doświadczacie znaczącego pogorszenia się warunków pracy. Wiem o tem. Myślą i sercem jestem przy Was, którzy cierpicie głód, ból i rozterkę duchową. Zapewniam Was, że Komenda zna Wasze potrzeby i czyni starania, aby Wam pomóc.

Żołnierze! Pamiętajcie o tym, że praca Wasza właśnie dziś, więcej niż kiedy indziej, jest potrzebną. Nie wolno Wam w troskach o codzienny byt i przetrwanie tracić sprzed oczu jasny cel, jakim jest służba dla Ojczyzny!

Żadne trudności życiowe nie usprawiedliwią uchyleń od przyjętych przez Was świadomie zobowiązań, gdyż od sumiennego wykonywania najmniejszego choćby obowiązku zależy nie tylko dobro spraw, ale nieraz życie ludzkie, życie Waszych braci.

Wzywam Was do niezłomnego wytrwania na powierzonych Wam stanowiskach nie tylko dziś, ale w chwili jeszcze cięższych doświadczeń, które mogą przyjść jutro! Żądam od Was bezwzględnego posłuszeństwa prawnie mianowanej Władzy i równie bezwzględnego dochowania tajemnicy wojskowej. Zachęcam Was do rozumnej odwagi i daleko idącej ostrożności.

Bądźcie pewni, że ostateczne zwycięstwo dobra i prawdy stanie się udziałem tylko dusz silnych i niezłomnych charakterów! Naprzód więc w imię Boże!

Szef Legalizacji 
/-/ Piotr
4.VIII.1944r.

Dać do odczytania wszystkim czynnym członkom Legalizacji. 
Szef Legalizacji
(-) Piotr

.W listopadzie 1944 r. „Piotr” wystąpił z kolei o awanse oficerskie dla swoich dwóch pracowników. Romuald Warakomski ps. „Hilary” i Zdzisław Halcewicz-Pleskaczewski ps. „Zbyszek” mieli otrzymać awans do stopnia ppor. czasu wojny z datą 11 listopada 1944 r. W uzasadnieniu czytamy: „»Hilary», artysta malarz. Od 1940–[19]42 r. jako kierownik biura legalizacyjnego. Od 1942 r. jako grafik przy »Kuźni«. Wykazuje dużo odwagi za czasów poprzedniej okupacji bolszewickiej i przy likwidowaniu materiału z lokali zagrożonych. »Zych«, 1922 r., student, pracuje od 1940 r. przy samopomocy, potem jako kurier na Warszawę. Od 1943–1944 r. przeniesiony do »Kuźni« (do marca). Po wpadce lokalu organizuje napad na urząd drogowy w celu zdobycia maszyny do pisania. Maszynę zdobywa, terroryzuje sam 5 urzędników. Wpada tego samego dnia z bronią w ręku. Podaje się za partyzanta, odżegnując się od wszelkich znajomości na terenie Wilna. Po śledztwie umieszczony w Perweniszkach [Prawieniszkach – przyp. P.N.], skąd wraca w sierpniu 1944 r. i obejmuje stanowisko kierownika »Kuźni«”.

Na tym docenienie pracy się nie kończyło. Rozkazem komendanta Okręgu ppłk. Juliana Kulikowskiego ps. „Ryngraf”, „Drogomir” z 11 listopada 1944 r. Zbyszek Halcewicz-Pleskaczewski ps. „Zbyszek”, „Zych” został odznaczony Krzyżem Walecznych I klasy, Stanisława Smoter ps. „Zośka” srebrnym Krzyżem Zasługi,  a Romuald Warakomski ps. „Hilary” brązowym Krzyżem Zasługi. 3 maja 1945 r. ówczesny komendant Okręgu Wileńskiego mjr Antoni Olechnowicz ps. „Lawicz” odznaczył Janinę Kruk ps. „Lidka” Krzyżem Walecznych po raz pierwszy. W uzasadnieniu można wyczytać: „pracowała sumiennie i z poświęceniem się. Kilkakrotnie narażała swe życie, pełniąc odpowiedzialne funkcje”.

Piotr Niwiński
Fragment książki: Legalizacja Okręgu Wileńskiego Armii Krajowej, wyd. IPN, 2024 [LINK].

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 13 listopada 2024