Terror niemiecki w powiecie Garwolin 1939-1944. Legalnie można było tylko umrzeć
W okresie istnienia Kreishauptmannschaft Garwolin miejscowa ludność została przez najeźdźców pozbawiona podmiotowości, stała się przedmiotem, przydatnym tak długo, jak długo można było go wykorzystać, maksymalnie eksploatować. Nikt nie znał dnia ani godziny. Uśmierconym przez władze można było zostać, bo jechało się pociągiem albo rowerem, odwiedziło znajomych w innej wsi, zmieliło zboże na mąkę, kupiło chleb po cenach rynkowych. W pełni legalnie można było właściwie tylko umrzeć – pisze Norbert BĄCZYK charakteryzując terror niemiecki w okupowanym powiecie Garwolin (1939-1944).
Okupacja niemiecka w Polsce. Terror o bezprecedensowej skali
.Okupacja niemiecka, jakiej doświadczyli mieszkańcy Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1939–1945, miała charakter bezprecedensowy. Oto bowiem w 1939 roku państwo polskie najechał i podbił – wraz z sojusznikami, z którymi podzielił się jego terytorium – agresor opierający swoją politykę etniczną na założeniach zgoła ludobójczych, wyrażających się w koncepcji tzw. Lebensraum, czyli „przestrzeni życiowej”. Tworzenie owej przestrzeni życiowej oznaczało, wedle wizji dyktatora ówczesnej Rzeszy Niemieckiej Adolfa Hitlera, wojnę o ziemię i „czystość krwi”, którą to ziemię należało wydrzeć innym narodom, je zaś z terenów dotąd zajmowanych przepędzić, a jeśli nie byłoby to możliwe, nawet fizycznie unicestwić.
Zanim jednak nastąpić miała jedna z tych konieczności, ludom uznanym za rasowo niższe miał być zgotowany los niewolników, pracujących na rzecz niemieckiej „rasy panów”. Uległość zapewnić miał zaś bezprzykładny, powszechny terror. I choć dziś, blisko 80 lat po zakończeniu II wojny światowej, słowa te wydawać się mogą przesycone nadmierną egzaltacją i jakby żywcem wyjęte z języka zamierzchłej propagandy, nie ma w nich przesady. Badania naukowe związane z różnymi aspektami niemieckiej okupacji w pełni bowiem potwierdzają, że w optyce ówczesnych władz administrowanie podbitymi ziemiami było ukierunkowane na wyzysk aż do całkowitego wyniszczenia. Można to dobrze ukazać na przykładzie wybranej społeczności lokalnej, zgoła pojedynczego powiatu, miasta czy wsi, doświadczającej terroru ówczesnej władzy. W niniejszej pracy zagadnienie to zostanie omówione na przykładzie powiatu Garwolin, który pod niemiecką okupacją znajdował się od września 1939 roku do lipca roku 1944 (…).
Terror niemiecki był wielowymiarowy i charakteryzował się nie tylko bezpośrednim wyniszczaniem, lecz także tym, że pośrednio dotykał każdego aspektu życia podbitej ludności. Jego główne elementy stanowiły wspomniana bezpośrednia eksterminacja, powszechny wyzysk ekonomiczny, inżynieria społeczna oraz rozkład tkanki społecznej. Bezpośrednia eksterminacja oznaczała fizyczną śmierć w wyniku rozstrzeliwań, tortur czy w obozach zagłady. Wyzysk ekonomiczny to praca przymusowa, praca bez płacy, wywłaszczenia oraz stopniowe wyniszczanie gospodarcze przez nadmiarowe żądania i zabór mienia. Za pojęciem inżynierii społecznej kryją się nie tylko przesiedlenia i deportacje, ale też prześladowania, ograniczenia w dostępie do edukacji, a nawet likwidacja określonych grup ludności, np. inteligencji, co było powiązane z bezpośrednią eksterminacją.
Wreszcie bodaj najbardziej wstrząsający moralnie był rozpad tkanki społecznej. W tym przypadku już nie tyle Niemcy, ile sami wobec siebie mieszkańcy podbitych ziem stawali się wrogami, doprowadzani do ostateczności i odrzucający normy społeczne w skrajnie trudnych warunkach życia, jakie celowo i z pełną premedytacją narzucił im okupant.
Terror niemiecki w powiecie Garwolin. Bilans czasu okupacji (1939-1944)
.Trwająca 58 miesięcy okupacja niemiecka pozostawiła po sobie w powiecie garwolińskim ogromne zniszczenia. Przedwojenna wieloetniczna prowincja polska przestała istnieć. Po wojnie starano się opisywać niemiecki terror głównie przez pryzmat jego najcięższych, bezpośrednich przejawów – eksterminacji, w tym ludobójstwa Żydów, masowych łapanek, obozów koncentracyjnych. Trudno się temu dziwić, niemniej jednak w cieniu pozostawały inne elementy, w tym wyzysk ekonomiczny, dla mieszkańców wsi niezwykle dotkliwy, a przede wszystkim to, że przyjęte przez Niemców metody sprawowania rządów prowadziły do demoralizacji i rozpadu więzi społecznych oraz międzyludzkich.
W okresie istnienia Kreishauptmannschaft Garwolin miejscowa ludność została przez najeźdźców pozbawiona podmiotowości, stała się przedmiotem, przydatnym tak długo, jak długo można było go wykorzystać, maksymalnie eksploatować. Jednak nawet rzeczywista wartość pracy nie miała znaczenia, na plan pierwszy wysuwały się bowiem czynniki ideologiczne. Nikt nie znał dnia ani godziny. Uśmierconym przez władze można było zostać, bo jechało się pociągiem albo rowerem, odwiedziło znajomych w innej wsi, zmieliło zboże na mąkę, kupiło chleb po cenach rynkowych albo tylko dlatego, że się posiadało coś materialnego. Natomiast w pełni legalnie można było właściwie tylko umrzeć, co tak trafnie oddał konspiracyjny artykuł z tego okresu.
Po latach badania okupacji niemieckiej na przykładzie pojedynczego, zupełnie prowincjonalnego powiatu pozwoliły na wyciągnięcie wielu ciekawych, przy czym czasem niejednoznacznych wniosków.
Liczebność sił okupacyjnych, w rozumieniu niemieckiego aparatu administracji cywilnej i policyjnej, była bardzo mała. Dosłownie kilkuset urzędników i funkcjonariuszy zarządzało znaczącym obszarem zamieszkiwanym przez dziesiątki i więcej tysięcy ludzi. Z racji swej szczupłości kadrowej aparat władzy w cywilnym pionie administracyjnym musiał oprzeć się na przedwojennej administracji polskiej, którą okupant zachował (lub, jak w przypadku ludności żydowskiej, nawet stworzył). Pion policyjny oparto po części na dawnych policjantach polskich, częściowo na przyjmowanych do żandarmerii volksdeutschach, którzy znali miejscowy język i obyczaje, w gettach utworzono policję żydowską, nad nimi wszystkimi zaś władzę sprawowała czysto już niemiecka kadra. Siły te, zbyt nieliczne i rozproszone, swą słabość starały się rekompensować niezwykłą wręcz brutalnością i terrorem, do których poniekąd były zobligowane poleceniami swych zwierzchników.
Egzekwowanie nienormalnego prawa wymagało stosowania niesłychanych środków przymusu i masowego zastraszenia miejscowej ludności. Jednak nawet z takim podejściem miejscowa policja nie była w stanie zapanować nad powierzonym jej terenem i stopniowo traciła nad nim kontrolę. Skutkowało to dalszą brutalizacją działań, ale działania te były w dużej mierze nieefektywne. Ostatecznie w końcowym okresie okupacji niemieckiej bezpieczeństwo obszaru musiały wziąć na siebie siły zbrojne, z pomocą wojska kontrolujące drogi, linie kolejowe i ośrodki produkcji, cały teren powiatu uległ bowiem wyraźnej anarchizacji.
Choć okres okupacji niemieckiej i walkę polskich organizacji konspiracyjnych z aparatem okupanta przyjęło się przyjmować w jednoznacznych kategoriach moralnych walki dobra ze złem, to jest to jednak obraz zdecydowanie zbyt uproszczony. Oprócz bowiem działalności niepodległościowych organizacji konspiracyjnych o wysokim morale, w działalność których była zaangażowana, obok zwykłej ludności wiejskiej, często też lokalna elita społeczno-polityczna, równolegle istniały ugrupowania i grupy zbrojne o charakterze czysto przestępczym lub też trudne do sklasyfikowania organizacje o zgoła awanturniczym charakterze. W efekcie powojenna zbiorowa pamięć o działaniach tzw. leśnych, zwłaszcza w latach 1942–1944, w powiecie takim jak Garwolin, niezwykle silnie dotkniętym wówczas rozbójniczą przestępczością kryminalną, ukształtowała się bardzo niejednoznacznie.
Doskonale oddał to zresztą Stanisław Łukasiewicz w swej powieści Okupacja z 1947 roku, która – choć w pozornie lekki czy wręcz zamaskowany sposób – jest miejscami wręcz szczerym do bólu portretem upadku ówczesnych relacji międzyludzkich, w rozumieniu norm społecznych obowiązujących w bardziej spokojnych czasach. Ponadto rzetelne rozliczenia i obiektywy opis zdarzeń po roku 1944 okazały się niemożliwe, zwłaszcza gdy część konspiratorów była dalej prześladowana, tym razem przez nowe władze, a i w szeregach owej władzy pojawili się ludzie uwikłani w różne przestępcze lub niejednoznaczne historie z czasów niemieckiej okupacji.
Wreszcie – ponieważ Niemcy dość skutecznie, niszcząc akta i dokumenty, zatarli za sobą część śladów, a przedstawiciele miejscowej administracji polskiej, w obawie przed poniesieniem współodpowiedzialności lub przed zgoła pozaprawną zemstą, często niechętnie przekazywali informacje o okupacyjnych wydarzeniach – budowa pełnego i dostępnego publicznie obrazu aparatu terroru w powiecie garwolińskim okazała się bardzo utrudniona.
.Na całe dziesięciolecia wielu aktywnych sprawców i biernych współuczestników terroru skryło się za mgłą niepamięci, korzystając z niepoprawnego zapisu ich nazwisk, stopni i funkcji, co pozwalało im później niejednokrotnie uniknąć odpowiedzialności karnej. Mimo to wiele śledztw polskich, a następnie także prowadzonych w Niemczech, pozwoliło na wyłonienie się pewnej charakterystyki zarówno systemu władztwa niemieckiego, jak i metod sprawowania przez niego władzy. Zachowane, choć w znacznym rozproszeniu, dokumenty z epoki oraz zeznania najważniejszych świadków wydarzeń pozwoliły mimo wszystko przedstawić dość klarowny, choć bynajmniej niepełny, obraz tegoż aparatu i elementów istotnych dla jego funkcjonowania.
Norbert Bączyk
Fragment książki: Terror niemiecki w powiecie Garwolin 1939–1944, wyd. Instytut Pileckiego, Warszawa 2024 [LINK].