Niemcy już nie radzą sobie z uchodźcami - 71 proc. w Politbarometrze
Zdecydowana większość Niemców (71 proc.) uważa, że ich kraj nie jest już w stanie poradzić sobie z wieloma uchodźcami z obszarów kryzysowych. Tylko 27 proc. badanych pozostaje w tej kwestii optymistami – wynika z sondażu Politbarometer dla nadawcy ZDF.
Niemcy chcą zmiany polityki migracyjnej
.Wyniki badania przeprowadzonego po ataku terrorystycznym w Solingen pod koniec sierpnia pokazują niezadowolenie z polityki migracyjnej w Niemczech. 71 proc. ankietowanych jest zdania, że Niemcy nie są już w stanie poradzić sobie z wieloma uchodźcami pochodzącymi z obszarów kryzysowych. Z kolei 27 proc. Niemców pozostaje optymistami w tej kwestii – poinformował w piątek portal ZDF. Oznacza to znaczny wzrost pesymistów w porównaniu z badaniem z marca br. Wówczas 55 proc. respondentów uważało, że kraj nie radzi sobie z uchodźcami, a 42 proc. było nastawionych optymistycznie.
Badanie instytutu Infratest Dimap wykonane na zlecenie stacji ARD pokazało, że kwestia „imigracji i uchodźców” to obecnie najważniejszy lub jeden z dwóch najważniejszych problemów w Niemczech – tak odpowiedziało 48 proc. respondentów. Sondaż, którego wyniki również opublikowano w piątek, pokazuje wzrost odsetka takich ocen o 22 punkty procentowe w porównaniu z kwietniem 2024 r., informuje ZDF.
W następstwie ataku w Solingen odbyły się już pierwsze rozmowy koalicji rządowej z opozycją (CDU/ CSU) i krajami związkowymi dotyczące ewentualnych zmian w polityce migracyjnej. Wtorkowa runda rozmów zakończyła się bez konkretnych rezultatów. Kolejne rozmowy mają się odbyć w przyszłym tygodniu. Według sondażu Infratest Dimap 82 proc. Niemców opowiada się za rozszerzeniem profilaktyki i edukacji na temat radykalnego islamizmu, np. w szkołach i ośrodkach dla uchodźców. 73 proc. ankietowanych chciałoby wprowadzenia stałych kontroli na niemieckich granicach, a 72 proc. – przyznania niemieckiej służbie bezpieczeństwa dodatkowych uprawnień, np. do przeglądania komunikacji elektronicznej, w tym czatów.
Problemy multikulturalizmu
.Na temat problemów wiążących się z multikulturalizmem oraz masową migracją do krajów europejskich na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Éric ZEMMOUR w tekście “Francuska rekonkwista“. Autor zwraca w nim również uwagę na problem wzrostu przestępczości we Francji, którą interpretuje jako “wojnę cywilizacyjną”.
“Demografia jest naszym losem. Dajmy Francji i jej narodowi środki pozwalające na wzięcie swojego losu we własne ręce. Nasz lud powinien w referendum zdecydować, jak ma wyglądać jego skład i przyszłość. Powinien zdecydować o położeniu kresu zasadzie łączenia rodzin oraz prawu ziemi. Powinien wprowadzić ścisłe uregulowanie prawa azylu, tak aby francuska i europejska oligarchia sędziowska nie mogła go w tym powstrzymać. Tylko w ten sposób przywrócimy porządek i pokój społeczny. Bezpieczeństwo nie jest wyłącznie kwestią sił i środków. Jest przede wszystkim kwestią stanu ducha i filozofii. Musimy przestać powtarzać za nieprzyjaciółmi Francji, że policja „przekracza swoje uprawnienia”, „stosuje dyskryminację”, „legitymuje wyłącznie ze względu na kolor skóry”. Przeciwnie, musimy zrozumieć, że policjanci atakowani na naszych ulicach powinni móc powoływać się na zasadę domniemania obrony koniecznej. To nie oni mają się bać”.
.”Musimy przywrócić moc prawu. Ale to nie wystarczy. Musimy przemyśleć głęboki sens przemocy, której doświadczamy. Nie są to przestępstwa pospolite; nie jest to także bunt nastolatków pozbawionych psychologicznej więzi z ojcem, nie jest to tym bardziej chciwość nędzarzy. Dilerzy narkotykowi i sprawcy rozbojów na starszych ludziach mają określone pochodzenie etniczne i wyznaniowe. Ich zdziczenie jest przejawem powrotu „barbarzyńców” na naszą ziemię. To, co nazywamy eufemistycznie „przestępczością”, jest coraz wyraźniejszym śladem wojny cywilizacyjnej. Ci, co kradną telefony komórkowe, handlują narkotykami, mordują ludzi w teatrze Bataclan, odcinają głowę Samuelowi Paty’emu lub podrzynają gardło księdzu w czasie mszy, są tymi samymi „młodymi”, tymi samymi bandami, mają te same motywacje, tę samą nienawiść do Francji i niewiernych, tę samą ochotę przemienić „świat wojny” w „świat islamu”. Prowadzą ten sam dżihad” – pisze Éric ZEMMOUR.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ