Nimbadon - czyli zaskakująca historia niezdarnych torbaczy o wielkości niedźwiedzia sprzed 15 mln lat

Nimbadon

W opublikowanym niedawno artykule w czasopiśmie naukowym Journal of Paleontology badacze przedstawili wyniki analizy wnętrza kopalnych kości ogromnego prehistorycznego torbacza Nimbadona, który zamieszkiwał Australię 15 milionów lat temu. Nimbadon był wielkości niedźwiedzia i prowadził nadrzewny tryb życia, jednak jego niezdarność powodowała, iż często spadał na ziemię, lądując w jaskiniach, gdzie obecnie znajdowane są skamieliny wymarłego zwierzęcia.

.Australijscy naukowcy zajrzeli do wnętrza skamieniałych kości nadrzewnego torbacza jakim był Nimbadon, który zamieszkiwał deszczowe lasy Australii w epoce późnego oligocenu i miocenu. Ogromny wymarły torbacz był wielkości niedźwiedzia, informuje portal „The Conversation„. Liczące 15 milionów lat skamieliny zostały znaleziony w obszarze światowego dziedzictwa Riversleigh, które jest najsłynniejszym stanowiskiem paleontologicznym w Australii, znanym z dużej liczby dobrze zachowanych skamieniałości. Najstarsze skamieliny z tego miejsca pochodzą z okresu późnego oligocenu, ale znajduje się tam również sporo skamieniałości z nowszych okresów geologicznych.

Nimbadon – wieki mioceński krewniak wombatów

.Ogromne roślinożerne torbacze zamieszkujące drzewa, znane jako Nimbadon, ważyły ​​około 70 kg, co czyniło je największymi znanymi ssakami nadrzewnymi z Australii w historii. Nimbadon przynależał do różnorodnej grupy wymarłych torbaczy o dużych ciałach, znanych jako dwuprzodozębowce (Diprotodontia), do których przynależał największy torbacz, jaki kiedykolwiek żył – 2,5-tonowy przedstawiciel prehistorycznej australijskiej megafauny Diprotodon oraz dziwaczne torbacze przypominające dzisiejsze tapiry.

Wśród współczesnych zwierząt Nimbadon jest najbliżej spokrewniony z wombatami – jednak, co zaskakujące, pod względem wielkości ciała i stylu życia są one bardziej porównywalne z niedźwiedziami malajskimi, które dziś można znaleźć w baldachimach lasów deszczowych Azji Południowo-Wschodniej.

Jak informują naukowcy, kiedy po raz pierwszy odkryli kości szczękowe Nimbadona w Riversleigh w 1993 roku, to byli przekonani, iż mają do czynienia z bardzo dużym torbaczem, który żerował na podszyciu tropikalnych lasów deszczowych. Jednak jak sami twierdzą: „Tak jak to było w przypadku innych gatunków, które odkryliśmy w Riversleigh, im bliżej przyglądamy się Nimbadonowi, tym bardziej staje się on dziwaczny i fascynujący.

Wyspecjalizowany wspinacz tropikalnych lasów

.Nimbadon jest obecnie znany ze swojego kompletnego szkieletu, w tym materiału reprezentującego wiek rozwojowy od malutkiego młodego po dużego dorosłego osobnika. Było to zwierzę z silnymi ramionami, a także bardzo ruchomymi stawami barkowymi i łokciowymi. Dłonie i stopy tego krewniaka wombatów miały specjalnie przystosowane przeciwstawne kciuki z ogromnymi zakrzywionymi pazurami do wspinaczki, penetracji kory i chwytania gałęzi.

Zwierzęta te były wysoce wyspecjalizowanymi wspinaczami i prowadziły zupełnie inny tryb życia niż ich najbliżsi żyjący krewni – zamieszkujące ziemię, kopiące nory wombaty. Wstępne badania naukowców wykazały, że Nimbadon był nie tylko „przytulaczem do drzew”, ale także „drzewnym wieszakiem”, spędzającym część czasu będąc zawieszonym na gałęziach drzew niczym leniwiec.

Przedziwna fauna prehistorycznej Australii

.Nimbadon żył 15 milionów lat temu w koronach nizinnych australijskich lasów deszczowych. Te różnorodne biologicznie, bujne lasy były domem dla równie dziwnych zwierząt: mięsożernych kangurów, krokodyli wspinających się po drzewach, pradawnych wilków workowatych, lwów workowatych wielkości od kota do lamparta, ogromnych węży podobnych do anakond, wielkich dziobaków i tajemniczych torbaczy z gatunku „Thingodonta”. To była dużo bardziej bioróżnorodna Australia niźli ta, którą widzimy dzisiaj.

Sekcja kości Nimbadona

.Sekcja kości Nimbadona zaczęła się od usunięcia fragmentu trzonu kości i zatopienia ich w żywicy. Następnie badacze za pomocą diamentowego ostrza pocięli próbki na cienkie skrawki i polerowali je do czasu, aż światło mogło przez nie swobodnie przechodzić. Tak obrobione skrawki kości umieszczono na szkiełkach mikroskopowych w celu zbadania.

Jak stwierdzili naukowcy, ich zaskoczenie wzbudził fakt, że nawet po milionach lat fosylizacji mikroskopijna struktura skamieniałych kości pozostała nienaruszona. Ich zdumienie wywołało także odkrycie tego, iż Nimbadon rósł okresowo. Poszczególne osobniki miały okresy szybkiego wzrostu, po których następował okres powolnego wzrostu, często związany z pasmem zahamowanego wzrostu.

Opierając się na tych naprzemiennych cyklach szybkiego i wolnego wzrostu, naukowcy doszli do wniosku, iż na rozwój Nimbadona mogły mieć wpływ warunki sezonowe, takie jak dostępność pożywienia. Jednak dokładne określenie tego ile czasu zajmowało rozwinięcie się ośmiu cykli wzrostu u Nimbadona pozostaje dla paleontologów wciąż tajemnicą. Jeśli wyniki rzeczywiście przedstawiają roczne cykle, to do dojrzałości płciowej Nimbadon potrzebowałby co najmniej ośmiu lat, co jest niezwykłe we współczesnym świecie torbaczy. Na przykład kangury osiągają dojrzałość płciową w wieku od roku do dwóch lat. Badacze jednak konkludują, iż Nimbadon jako niezwykłe i bardzo duże zwierzę, z wydłużonym okresem rozwoju (i długości życia), najprawdopodobniej faktycznie miał osiem cykli rozwoju.

Niezdarne spadające z drzew „niedźwiedzie-workowate”

Jak informują sami badacze, w toku badań zaczęli myśleć o tych dziwnych nadrzewnych torbaczach jako o prawdziwych wersjach legendarnych „niedźwiedzi” z australijskiego folkloru – tajemniczych stworzeniach zamieszkujących drzewa, które spadały na niczego niepodejrzewające zwierzęta znajdujące się poniżej.

Poruszając się w stadach przez korony lasów deszczowych, zarówno młode, jak i dorosłe Nimbadony czasami traciły przyczepność, co prowadziło do upadku z koron drzew. Co ciekawe Nimbadony bardzo często swoje upadki z samych szczytów drzew kończyły w jaskiniach na dnie lasu, w których to obecnie paleontolodzy znajdują ich skamieliny. Naukowcy zapowiadają dalsze badania tych wymarłych australijskich zwierząt.

Zachowania ratownicze u zwierząt

.Na temat zachowań altruistycznych i ratowniczych u poszczególnych gatunków zwierząt na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Ewa J. GODZIŃSKA w tekście „Czego możemy nauczyć się od zwierząt?„.

„Ważną podkategorią ryzykownych zachowań altruistycznych są tak zwane zachowania ratunkowe, czyli przychodzenie z pomocą konkretnym osobnikom, które znalazły się w niebezpieczeństwie. W r. 2002 polscy badacze Wojciech Czechowski, Ewa J. Godzińska i Marek Kozłowski zainicjowali współczesne badania takich zachowań, opisując, jak robotnice trzech gatunków mrówek ratują towarzyszki atakowane przez drapieżne larwy mrówkolwa. Szerokie spektrum zachowań ratunkowych zostało też opisane u wielu innych gatunków mrówek i u licznych kręgowców, takich jak różne gryzonie i naczelne, słonie, mangusty, psy, dziki, walenie i niektóre ptaki. W badaniach tych obserwowano i analizowano nie tylko przychodzenie z pomocą osobnikom zaatakowanym przez drapieżnika, lecz również pomoc w uwalnianiu się z różnych naturalnych i sztucznych pułapek”.

„Ofiarność i gotowość do angażowania się w ryzykowne akcje na rzecz innych osobników nie jest naiwnością, lecz ważnym przystosowaniem. Jest tak dlatego, że dla każdego osobnika ważniejsze od indywidualnego przeżycia jest tzw. dostosowanie łączne, czyli łączna zdolność do przekazania swoich genów kolejnym pokoleniom, niezależnie od tego, czy są one ulokowane w jego własnym ciele, czy też w ciałach innych osobników. Jedną z najważniejszych form altruizmu jest więc nepotyzm, czyli działania przynoszące korzyść krewnym altruisty. Drugim ważnym czynnikiem decydującym o opłacalności zachowań altruistycznych jest gotowość ich beneficjentów do odwzajemniania uzyskanych przysług”.

.”Ofiarność i rycerskość podobają się płci przeciwnej. Zwierzęta mogą jednak zachowywać się w sposób altruistyczny także z innych powodów. Ryzykowne zachowania altruistyczne stanowią bowiem sygnał wysokiej jakości osobnika i w związku z tym mogą przynosić mu korzyści poprzez podnoszenie jego atrakcyjności dla płci przeciwnej. Zjawisko to zostało dobrze udokumentowane między innymi przez długoletnie badania zachowań dżunglotymali arabskich. Ptaki te uprawiają lęgi zespołowe, w których osobniki podporządkowane nie mają bezpośredniego dostępu do rozrodu, lecz pełnią funkcję pomocników pomagających w wychowywaniu potomstwa osobników dominujących. Dżunglotymale odstraszają wrogów naturalnych, w szczególności jadowite węże, stosując wobec nich tak zwane nękanie, czyli celowe przybliżanie się do intruza i konfrontację z nim. Nękanie węży to niesłychanie ryzykowne zadanie. Jednak tylko te ptaki, które nie stronią od udziału w takich odważnych akcjach, mogą zdobyć tak zwany prestiż społeczny, bez którego nie są w stanie uzyskać dostępu do rozrodu. W związku z tym nawet osobniki dominujące, które uzyskały już dostęp do rozrodu, konkurują aktywnie z osobnikami podporządkowanymi o możliwość pełnienia niebezpiecznej funkcji strażnika. Uwaga: różnica pomiędzy walką o dominację i poszukiwaniem prestiżu społecznego polega na tym, że w pierwszym przypadku osobnik rywalizuje z członkami tej samej grupy społecznej, a w drugim walczy z zewnętrznymi wrogami swojej grupy, by w ten sposób obwieścić swoją wysoką jakość i stać się atrakcyjnym kandydatem na partnera do rozrodu” – pisze prof. Ewa J. GODZIŃSKA.

The Convesation/WszystkoConajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 20 maja 2023
Fot. Rekonstrukcja matki i młodego osobnika Nimbadon lavarackorum (Peter Schouten). doi:10.1371/journal.pone.0048213.g002