Nowy film o Szopenie pokaże takiego, jakiego nie znamy

Nowy film o Szopenie „Chopin, Chopin!”, który wchodzi na ekrany kin już 10 października, ma opowiedzieć o Fryderyku Szopenie fakty – i tylko fakty – których o nim dotychczas w większości nie znaliśmy. Tak przynajmniej zapowiada reżyser, Michał Kwieciński.
„Chopin, Chopin!” – nowy film o Szopenie coraz bliżej
.Nowy film o Szopenie zatytułowany jest „Chopin, Chopin!” i ma być zupełnie inną opowieścią o narodowym kompozytorze, niż filmy, które dotychczas o nim powstały. Skupi się przede wszystkim na osobowości Szopena sprzed choroby i na przemianę, jaką gruźlica w nim spowodowała. Nie będzie również typową linearną opowieścią biograficzną: Szopena jako człowieka mamy poznawać za pomocą różnych scen z różnych momentów jego życia. Nic jednak nie będzie tam wymyślone – wszystkie sytuacje i zdarzenia mają pokrycie w faktach z życia kompozytora, udokumentowanych w licznych źródłach historycznych.
„Czytałem o nim wiele książek i uważam, że nie oddają tego, jaki był naprawdę. Przyjrzałem się więc jego naturze z innej perspektywy. O tym wielkim kompozytorze i pianiście wiemy niewiele, a na pewno nie mamy pojęcia, jakim był człowiekiem. Chcę pokazać jego charakter, prywatną stronę, której nikt nie znał, bo to ukrywał. Jest bardzo dużo materiałów, które pokazują, że ta druga strona Chopina była niezgodna z tą oficjalną” – mówi Michał Kwieciński, reżyser „Chopin, Chopin!”.
Czy to oznacza, że niewiele w filmie będzie o muzyce Fryderyka Szopena? Wręcz przeciwnie! Będzie jej bardzo wiele, a sceny koncertowe będą zagrane przez Eryka Kulma, wcielającego się tu w postać kompozytora i również grającego na fortepianie.
– W krótkim życiu Fryderyka Chopina towarzyszyły mu trzy siły: miłość, muzyka i choroba, które walczyły o niego do końca. I o tym właśnie jest film „Chopin, Chopin!”: o losie i psychice unikalnego, pięknego człowieka. Ja chcę pokazać walkę dwóch kobiet – śmierci i muzyki – konkurujących o niego ze sobą. Ani jedna, ani druga nie odpuszcza” – mówi Michał Kwieciński.
Pomysł na film o Chopinie zasugerował Michałowi Kwiecińskiemu Eryk Kulm, dla którego zagranie Chopina było wielkim aktorskim marzeniem.
Historia pokazana w filmie obejmuje tylko część życia z biografii kompozytora, skupiając się przede wszystkim na latach, gdy mieszkał we Francji. „Chopin był już wtedy wielką gwiazdą Paryża, królem życia i żadne przyjęcie nie mogło odbyć się się bez jego obecności. Grał i komponował jak nikt inny przed nim, z brawurą i artystyczną odwagą właściwą wyłącznie geniuszom. Mimo druzgocącej diagnozy – gruźlicy, starał się żyć pełnią życia. Przede wszystkim tworzył i całkowicie poświęcił się muzyce – tak jak Bach i Mozart, jedyni kompozytorzy, których cenił” – piszą twórcy filmu w informacji prasowej.
Oprócz znakomitych polskich aktorów, grających w „Chopin, Chopin!” takich jak Maja Ostaszewska (jako Tekla Justyna Chopin, matka Chopina), Karolina Gruszka (jako Delfina Potocka) czy Dominka Ostałowska (Teresa Wodzińska), zobaczymy też kilku znakomitych aktorów francuskich. Joséphine de La Baume wcieli się w postać George Sand, Lambert Wilson zagra króla Francji Ludwika Filipa I zaś Victor Meutelet zagra kompozytora Franciszka Liszta. W filmie usłyszymy zatem i język polski i język francuski i język hiszpański (w scenach kręconych na Majorce).
Rąbka tajemnicy uchyla opublikowany 2 miesiące temu trailer. Na resztę musimy poczekać do dnia premiery – 10 października. Co najciekawsze – nowy film o Szopenie wejdzie do kin w czasie trwania XIX Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego.
Anna Druś