Nowy papież będzie musiał łączyć różne światy i kultury - Michał KŁOSOWSKI w TVN24

Zastępca redaktora naczelnego Wszystko co Najważniejsze Michał KŁOSOWSKI mówił w rozmowie na łamach TVN24 o realiach konklawe, i szansach na wybór kardynał Pietra Parolina.
„Wszystko rozstrzygnie głosowanie”
.”Myśle że będzie to opcja rzymska, myśle że przyszły papież będzie przede wszystkim Rzymianinem. Będzie musiał łączyć bardzo różne światy, bardzo różne języki, bardzo różne kultury. Prawdopodobnie będzie to papież dyplomata, ale przede wszystkim będzie to papież Rzymianin. Bo rzymskość jest wzornikiem katolickości” – mówił Michał KŁOSOWSKI, zapytany o to, czy nowy papież będzie kontynuował reformy podjęte przez papieża Franciszka.
Dziennikarz Wszystko co Najważniejsze odpowiadał także na pytanie związane z kardynałem Pietrem Parolinem. Nie zgodził się z opinią, która prezentuje część mediów, że jest on bardziej politykiem niż duszpasterzem. „Kardynał Parolin jest przede wszystkim dyplomatą, człowiekiem który zjadł zęby na spotkaniach międzynarodowych, był nuncjuszem apostolskim w wielu krajach, i faktycznie był sekretarzem stanu podczas pontyfikatu papieża Franciszka. Ma według prasy włoskiej największe szansę na zostanie papieżem, ale wiemy jakie jest włoskie powiedzenie kto wchodzi na konklawe papieżem, wychodzi kardynałem” – podkreślał podczas rozmowy w TVN24.
Zapytany o to, czy następny pontyfikat będzie momentem „uspokojenia” dla Kościoła, Michał KŁOSOWSKI podkreślał, że w jego ocenie przyszły papież będzie papieżem międzyświata, papieżem z granicy. „Pontyfikat papieża Franciszka to był pontyfikat, który bardzo wiele spraw otworzył, wdrożył bardzo wiele reform, wielu nie zakończył. Nowy papież, będzie papieżem międzyświata, właśnie dlatego, że będzie musiał połączyć różne światy w Kościele, różne koloryty kościoła i sprawić, żeby Kościół zaczął mówić jednym głosem” – dodawał.
Podczas rozmowy w TVN24 dziennikarz odpowiadał także na pytania związane z samym głosowaniem na Konklawe. „Możliwości są dwie. Jeżeli to będzie krótkie Konklawe, to faktycznie kardynał Parolin ma ogromne szanse zostać przyszłym papieżem. Jeżeli konklawe będzie dłuższe, mówię tu o czasie dłuższym niż niż 48 godzin, spodziewajmy się niespodzianki, spodziewajmy się że na balkonie świętego Piotra pojawi się ktoś może zupełnie nieoczekiwany” – zaznaczał. W ocenie Michała KŁOSOWSKIEGO profil, który ukuli sobie kardynałowie podczas kongregacji generalnych jest profilem dość wyraźnym. W tym profilu mieści się zarówno kardynał Parolin, jak i kardynał Avelin z Marsyli, jak i arcybiskup Rabatu czy kardynał Tagle.
„To, kto kogo wspiera i jakie grupy się stworzą okaże się w trakcie procesu wyłaniania papieża. Wszystkie przepisy Watykanu zakładają, że nie można lobbować przed wejściem na Konklawe. Dopiero Konklawe pokaże, jak te grupy faktycznie się uformują. Dzisiejsze głosowanie będzie zakończone raczej czarnym dymem. Będzie to faktycznie liczenie głosów. Dopiero potem zobaczymy w jaki sposób kardynałowie widzą samych siebie, bo to jest jedna z najważniejszych rzeczy. Oni się nie znali wcześniej i dopiero teraz się poznają. Wszystko rozstrzygnie głosowanie” – podsumował.
Kto i skąd przyjdzie po Franciszku
.Niespodziewana śmierć papieża w wielkanocny poniedziałek sprawiła, że więcej jest pytań niż odpowiedzi. Świat bowiem, który Franciszek odważnie zarysował, ale którego pełnej formy jeszcze nie znamy, dopiero się rysuje. To świat, który coraz bardziej przypomina międzyświat – rzeczywistość na styku kultur, języków i tożsamości, w której pękają dawne granice, a nowe sensy dopiero się rodzą – właśnie stamtąd pochodzić będzie nowy papież. Gdzieś z międzyświata.
Oczywiście nie znamy imienia przyszłego papieża. Ale wiemy, skąd przyjdzie: z peryferii centrum. Z miejsca, w którym Zachód spotyka się z Południem, Północ ze Wschodem, a język dyplomacji miesza się z językiem duchowości. To papież pogranicza – nie tylko geograficznego, ale i mentalnego. Ktoś, kto sam jest granicą, kto ją uosabia i dlatego może ją przekroczyć. Skąd taki wniosek? Ot, po prostu taki jest dzisiejszy Kościół.
„Pontyfikat Franciszka nie był rewolucją. Nawet doktrynalnie – najwięksi krytycy nie mogą tego przyznać. Zmiana nie była więc cięciem, ale przestawieniem strun; zmianą geopolityczną. To nie zmiana dogmatów, ale zmiana punktu widzenia – z Europy na Amerykę Łacińską, z metropolii na peryferie, ze struktur na ludzi – jest tu najważniejsza. Przyszły papież nie odwróci tej logiki. On ją pogłębi i przekształci. Nie będzie to więc papież anty-Franciszek – ale raczej jego dziedzic dialektyczny. Nie Latynos, ale może Azjata. Nie jezuita, ale ktoś o równie globalnym horyzoncie. Ktoś, kto rozumie, że Kościół w XXI wieku nie może być już tylko rzymski czy tylko europejski. Musi być naprawdę katolicki – czyli powszechny, zakorzeniony w pluralizmie bez relatywizmu, apostolski w pełnym tego słowa znaczeniu” – pisze Michał KŁOSOWSKI.
Możliwe, że nowy papież będzie pochodził z kraju, który dotąd nie był nawet brany pod uwagę – z Filipin, z Indii, z Demokratycznej Republiki Konga, z Korei Południowej, z Iraku, a może z obszarów Amazonii. To będzie ktoś, kto nie tyle reprezentuje globalne Południe, ile potrafi przetłumaczyć jego język na język uniwersalny. Będzie miał doświadczenie dialogu z islamem, buddyzmem, hinduizmem, ale nie jako teoretyk, lecz jako sąsiad. Trochę tak jak Chrystus, który narodził się również w bardzo konkretnym miejscu i czasie.
Taki papież będzie człowiekiem wielojęzycznym nie tylko w sensie lingwistycznym, ale także kulturowym i duchowym. Jego obecność stanie się ikoną dialogu, nie tego naiwnego, który gubi tożsamość, lecz takiego, który przez spotkanie pogłębia prawdę. Będzie to papież, który nie boi się milczenia czy niepewności, bo wie, że cisza jest czasem bardziej owocna niż słowo.
Tekst dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/michal-klosowski-papiez-miedzyswiata-kto-i-skad-przyjdzie-po-franciszku/
PAP/MB