Obniżenie wieku emerytalnego kobiet o rok za każde urodzone dziecko - nowa propozycja

W odpowiedzi na spadek urodzeń ministerstwo demografii Chorwacji planuje m.in. podwojenie stawki pomocy, wydawanej na każde nowonarodzone dziecko oraz obniżenie wieku emerytalnego matek zgodnie z liczbą ich dzieci – poinformował portal Index.
Nowy sposób zatrzymania spadku urodzeń
.Dane statystyczne potwierdzają, że w 2023 roku w Chorwacji utrzymała się tendencja malejąca liczby urodzeń. W porównaniu z 2022 r. w roku ubiegłym urodziło się o dwa tysiące mniej dzieci, czyli zaledwie 32 047. Jest to spadek o ponad 5 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim – podał chorwacki portal.
„Chociaż w ubiegłym roku w Chorwacji nastąpił wzrost liczby ludności o 11 079 osób, w dalszym ciągu nie napawa to optymizmem” – zaznaczył Index.
Pierwsze w Unii Europejskiej ministerstwo demografii planuje w 2025 roku podwoić jednorazową pomoc finansową na nowonarodzone dziecko z 300 do 600 euro. „Proponujemy ponadto obniżenie kobietom wieku emerytalnego o rok za każde urodzone dziecko, a ojcom zwiększenie urlopu ojcowskiego” – powiedział Ivan Szipić, chorwacki minister demografii.
Kryzys demograficzny jest jednym z najważniejszym problemów podnoszonych w chorwackiej debacie publicznej. Problem doprowadził do powołania przez wyłoniony w kwietniu tego roku rząd ministerstwa ds. demografii. Dane urzędu statystycznego Chorwacji pokazują, że liczba mieszkańców kraju zaczęła spadać w 1991 roku, kiedy to wynosiła 4,8 mln. Do roku 2021 populacja skurczyła się o około 900 tys.
Społeczne aspekty starania się o dziecko
.Mateusz ŁAKOMY, ekspert ds. demografii pisze na łamach Wszystko co Najważniejsze, że niepłodność stwierdza się wówczas, gdy para w sposób niezamierzony nie może począć dziecka w sytuacji, gdy współżyje bez stosowania środków antykoncepcyjnych w fazach płodnych cyklu menstruacyjnego przez okres 12 miesięcy [Evers 2002; Kuczyński i in. 2012; Zegers-Hochschild i in. 2009]. W tej tak precyzyjnej definicji zauważyć należy kilka warunków, które mogą mieć znaczenie dla identyfikacji problemu. Po pierwsze współżycie powinno być regularne i to w okresach płodnych, co para nie zawsze potrafi prawidłowo określić. Zawężone okienko płodności wynosi średnio 3–4 dni w cyklu [Gnoth i in. 2003], a poprawnie potrafi je zidentyfikować tylko 13% par [Hampton, Mazza 2009; Hampton, Mazza, Newton 2013].
„Ale jeszcze ważniejsza jest cezura czasowa 12 miesięcy, ponieważ należy zadać sobie pytanie, czy brak poczęcia przez ten okres to koniec marzeń o posiadaniu dziecka. Otóż nie, ponieważ większość par, która nie doczekała się potomstwa w okresie pierwszego roku starań, doczeka się ostatecznie naturalnego poczęcia w okresie kolejnych trzech lat. Zatem większość par mająca trudności z poczęciem nie jest bezpłodna, ma natomiast nieznaczny lub umiarkowany poziom płodności obniżonej”.
Co więcej, o ile w ciągu pierwszego pół roku od rozpoczęcia starań rodzicami zostanie około 80% par [Gnoth i in. 2003], w okresie roku od 84% [ESHRE 2008] do 90% [Gnoth i in. 2003; WHO 2018] par, to w okresie dwóch lat odsetek ten sięgnie 92% [ESHRE 2008] par, zaś podczas kolejnych dwóch lat 95% [Gnoth i in. 2003]. Brak poczęcia przez okres czterech lat jest już traktowany jako bezpłodność, a więc sytuacja, w której para nie ma szans na posiadanie własnego dziecka [Gnoth i in. 2003].
Demografia migracyjna
.Jacques ATTALI, eseista, ekonomista, doradca polityczny, pisze na łamach Wszystko co Najważniejsze, że chcąc nie chcąc, z powodu problemów klimatycznych, żywnościowych, politycznych i wyznaniowych w 2050 roku doświadczymy zasady demograficznych naczyń połączonych. Ponad 400 mln osób podejmie decyzję o zamieszkaniu na innym kontynencie niż ten, na którym się urodziły. Dużo więcej jeszcze będzie tych, którzy przemieszczać się będą w obrębie własnego kontynentu – ze wsi do miasta, z jednego kraju do drugiego.
„Chcąc nie chcąc, z powodu problemów klimatycznych, żywnościowych, politycznych i wyznaniowych w 2050 roku doświadczymy zasady demograficznych naczyń połączonych. Ponad 400 mln osób podejmie decyzję o zamieszkaniu na innym kontynencie niż ten, na którym się urodziły. Dużo więcej jeszcze będzie tych, którzy przemieszczać się będą w obrębie własnego kontynentu – ze wsi do miasta, z jednego kraju do drugiego”.
Gdyby natomiast migracje były dobrze zarządzane, humanitarnie, gdyby migranci byli kształceni i przyzwoicie zintegrowani ze społeczeństwem kraju, do którego przybywają, tak aby ochronić jego kulturową tożsamość, owe wędrówki ludności byłyby z pożytkiem dla wszystkich. Zmniejszyłyby obciążenia finansowe w krajach wschodzących, zapewniłyby im dopływ części pieniędzy zarabianych przez migrantów w krajach Północy, a samym krajom Północy dostarczyłyby wykwalifikowanej i niewykwalifikowanej siły roboczej, przez co rekompensowałyby ich zapaść demograficzną i pozwoliły sfinansować repartycyjny system emerytalny.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB